Trwa batalia o samorządność i podmiotowość polskiego łowiectwa. Środowisko myśliwych nie jest w tych sprawiedliwych dążeniach osamotnione. Wspiera je wypróbowany sojusznik – PSL. – Dziś nie toczy się batalia o ustawę. To jest walka o podmiotowość naszego środowiska. O prawo do decydowania o sobie. Dlatego PSL nie cofnie się ani o krok. Dlatego ja nie cofnę się ani o krok. Samorządność łowiectwa to ważna misja, za którą stoję murem. Polskie łowiectwo musi być silne, niezależne i godne swojej historii. A my jako politycy, mamy obowiązek nie przeszkadzać tylko tworzyć warunki, by ta siła mogła działać. Zróbmy to, konsekwentnie, z wzajemnym szacunkiem i bez gorszących zwrotów politycznych akcji. To jest nasze zobowiązanie. I dotrzymamy słowa – podkreśla orędowniczka postulowanych rozwiązań poseł Urszula Pasławska, przewodnicząca sejmowej Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa.
Ważne rozwiązania legislacyjne
30 października 2024 r. grupa posłów PSL-TD reprezentowane przez Urszulę Pasławską złożyła do laski marszałkowskiej projekt nowelizacji Prawa łowieckiego, którego zasadniczym celem jest przywrócenie zrzeszeniu samorządności. Projekt zakłada tak istotne rozwiązania jak m. in. uchwalenie nowego Statutu PZŁ, wprowadzenie okręgowych rady łowieckich oraz głównej i okręgowych komisji rewizyjnych, a także powoływanie i odwoływanie łowczego krajowego przez Krajowy Zjazd Delegatów, a nie przez ministra właściwego ds. środowiska, jak ma to miejsce obecnie. Teraz w ramach nadzoru nad PZŁ minister właściwy do spraw środowiska powołuje łowczego krajowego i pozostałych członków zarządu głównego PZŁ oraz zatwierdza powołanie i odwołanie łowczych okręgowych, co stało się źródłem konfliktów oraz utrudnia realizację ustawowych zadań, które państwo powierza PZŁ.
W aktualnej formie poselski projekt ustawy o zmianie ustawy – Prawo łowieckie – realizuje kluczowe założenia nowelizacji przygotowanej przez środowisko PSL. Projekt przywraca Polskiemu Związkowi Łowieckiemu samorządność oraz niezależność organów wewnętrznej kontroli i nadzoru. Postulowane zmiany zawarte są w poniższej tabeli.
Samorządność albo nic. Idziemy po swoje
– W polityce jest tak jak w łowiectwie – trzeba mieć jasny cel, dobrą orientację i zimną krew. Dlatego w sprawie samorządności łowiectwa jak na skutecznym polowaniu: nie robimy hałasu – zaznacza poseł Urszula Pasławska, przewodnicząca sejmowej Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa.
– Od początku tej kadencji mówię jasno: Polski Związek Łowiecki musi odzyskać podmiotowość. I nie jest to żadna przysługa, tylko elementarny szacunek dla 100-letniej tradycji. Nie trzeba być myśliwym, by zrozumieć, jak ważne jest prawo do samostanowienia. W PSL to wiemy – samorządność mamy w DNA, w ponad 100-letnim rodowodzie naszej organizacji.
Dziś, gdy prace nad ustawą trwają, nie dajemy się wpędzić w pułapkę „albo szybko, albo dobrze”. Ustawa o samorządności PZŁ powstaje konsekwentnie, w kontakcie z ludźmi, których dotyczy – z Wami, członkami kół łowieckich, społecznikami, praktykami. I o to chodzi. O uczciwy proces, a nie o medialne spektakle.