To był prawdziwy nokaut. W wyborach uzupełniających do Rady Miasta i Gminy Drobin kandydatka Polskiego Stronnictwa Ludowego, Renata Chrobocińska, pokonała przedstawicielkę PiS Hannę Kuźniewską, uzyskując blisko 70 proc. poparcie. Ten wynik pokazuje, że tylko PSL może zatrzymać PiS.
W miniony weekend w Drobinie odbyły się wybory uzupełniające do Rady Miasta i Gminy Drobin. Startowały w nich dwie panie, pierwsza popierana przez PSL druga przez PiS. Dla lokalnych struktur PiS te wybory były bardzo ważne. Miały pokazać, że poparcie dla PiS jest nadal wysoki w regionie. Jarosław Kaczyński wysłał do pomocy w kampanii swojej kandydatce najważniejszych w regionie działaczy PiS. Do głosowania na przedstawicielkę rządzącej partii namawiali m.in. nowy wicedyrektor ARiMR, poseł na Sejm z PiS, oraz radna wojewódzka. Taką mobilizację partyjnych działaczy wysokiego szczebla w wyborach gminnych zazwyczaj się nie notuje. To tylko pokazuje jak bardzo zależało Jarosławowi Kaczyńskiemu na zwycięstwie.
Jednak nic z tego nie wyszło. Merytoryka, spokój i uznanie wśród mieszkańców jakim cieszy się kandydatka PSL Renata Chrobocińska, zwyciężyła nad nachalnym i naciągającym prawdę marketingiem obłudy proponowanym przez PiS. Wyborcy dali tej partii wyraźny sygnał, że nie dadzą się naprać na populistyczne zagrywki. PSL pokonał PiS stosunkiem 66 proc do 34 proc.
To dobry prognostyk przed wyborami uzupełniającymi do Senatu RP na Podlasiu, które odbędą się 6 marca. Startuje w nich Mieczysław Bagiński z PSL, popierany także przez Platformę Obywatelską, Nowoczesną i lokalne komitety. Jego kontrkandydatką jest Anna Anders z PiS, która wcześniej walczyła bezskutecznie o mandat Senatora z Warszawy.
Marcin Zieliński