Chyba nie tylko mnie zaskakują liczne ostatnio inicjatywy partiotwórcze. Jednak czy ilość przechodzi w jakość? To dobry moment na przypomnienie wyborcom, że tylko jedna partia w Polsce – Polskie Stronnictwo Ludowe – ma ponadstuletnią tradycję i bogatą historię. Pozostałe to nowe wydania ugrupowań powstałych po roku 1989…
Wielki kongres stowarzyszenia NowoczesnaPL poruszył opinię publiczną. Sądzę, że nie na długo, bo ugrupowanie tworzone przez Ryszarda Petru bardzo przypomina mi Demokratów.pl sprzed równo 10 lat. Tam również udzielały się te same osoby wywodzące się z Unii Wolności z Leszkiem Balcerowiczem na czele. Organizacja z nowatorskim na owe czasy designem była chwalona przez największe media. Jednak nie podbiła serc i umysłów Polaków. W wyborach parlamentarnych nie przekroczyła progu wyborczego, co niektórzy komentatorzy tłumaczyli brakiem zapotrzebowania na partię inteligencką.
Dużo osób emocjonuje się partią Pawła Kukiza. Moim zdaniem może być ona polskim wydaniem amerykańskiej Tea Party. Na początku był to również oddolny ruch obywatelski, niosący na sztandarach wolę walki z politycznym maintstreamem i systemem podatkowym – JOW-y w USA już są. Obecnie Tea Party mimo deklarowanej autonomii jest w zasadzie częścią Partii Republikańskiej. Działacze natomiast bardziej niż walką z systemem zajmują się walką z dopuszczalnością aborcji czy związkami partnerskimi. Sami stali się już częścią krytykowanego niegdyś przez siebie systemu. Ten los prędzej czy później podzieli partia Kukiza.
Czytaj więcej na e-wydaniu zielonego sztandaru: http://wydawnictwoludowe.embuk.pl/pub/zielony-sztandar-zielony-sztandar-10-16-czerwca