Odrębny system ubezpieczenia społecznego rolników to nie tylko polski wynalazek

Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, to temat, który często pojawia się w debacie publicznej. Odnosimy wtedy wrażenie, że to rozwiązanie to wyłącznie polska specyfika. Tymczasem sięgnęło po nie także kilka innych krajów europejskich.

W Polsce w latach 70. XX w. objęto rolników indywidualnych ubezpieczeniami społecznymi oraz pozwolono im korzystać z usług społecznej służby zdrowia. Po transformacji ustrojowej 1 stycznia 1991 r. weszła w życie ustawa z 20 grudnia 1990 r. powołująca Kasę Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Od tego czasu Kasa przeszła wiele zmian i usprawnień. Pojawiają się też głosy, by ostatecznie zrezygnować z odrębnego ubezpieczenia dla rolników. Warto więc przyjrzeć się krajom, gdzie podobne systemy ubezpieczenia również istnieją.

Kiedyś wzorowaliśmy się na nich

Początki ubezpieczeń rolniczych we Francji sięgają końca XIX w., ale dopiero po II wojnie światowej wprowadzono obowiązek przynależności do tego systemu. Odpowiednikiem polskiego KRUS jest w tym kraju Mutualité Sociale Agricole (MSA) – Rolnicza Kasa Wzajemnej Pomocy Socjalnej. W tym wypadku bliższe prawdzie byłoby jednak określenie, że to KRUS jest polskim odpowiednikiem francuskiego MSA, bowiem kiedy opracowywano ustawę z 20 grudnia 1990 r. wzorowano się przede wszystkim na rozwiązaniach francuskich (a także niemieckich). MSA w obecnym kształcie funkcjonuje w oparciu o prawo prywatne, na podstawie którego parlament Francji zlecił jej realizację ubezpieczenia społecznego i zdrowotnego dla pracowników i pracobiorców sektora rolniczego na terenie Francji oraz jej departamentów zamorskich. Ubezpieczenie jest obowiązkowe i dotyczy właścicieli gospodarstw rolnych oraz pracowników zatrudnionych w gospodarstwie. Status prawny MSA nie ogranicza jej kompetencji tylko do zagadnień ubezpieczeniowych, umożliwia również podejmowanie innych działań z zakresu pomocy socjalnej i społecznej. I to pomimo istnienia we Francji szeregu instytucji i organizacji rządowych i pozarządowych, które głównie zajmują się tą problematyką. Pod zarządem MSA znajdują się też m.in. domy dla rolników w podeszłym wieku, 10 centrów wakacyjnych oraz centra rehabilitacyjne, medyczne i socjalne, a także zakłady miejsc pracy chronionej. Ubezpieczeni w MSA pobierają emerytury i renty, mają też zapewnioną opiekę medyczną, pomoc socjalną dla samotnych, dla rodzin, osób starszych, a także zasiłki na opiekę nad dziećmi i na zasiedlenie. Składki są wyliczane na podstawie dochodów z działalności zawodowej osób prowadzących gospodarstwo rolne (we Francji rolnicy płacą podatek dochodowy). Wydatki na różne świadczenia socjalne MSA dzielą się na dwa filary: wydatki dla pracowników rolnych 27,7 mld euro oraz 16,7 mld euro dla osób prowadzących rolniczą działalność gospodarczą (dane z 2010 r.). Poważnym mankamentem systemu jest jego kondycja finansowa wynikająca ze struktury wiekowej francuskich rolników. Obecnie na jedną osobę płacą składki przypada trzy pobierające świadczenia, a składki wystarczają na pokrycie kilkunastu proc. wydatków. Poziom około 82-83 proc. dopłat ze strony państwa utrzymuje się od dłuższego szeregu lat, mimo różnych działań rządu francuskiego m.in. likwidacji Funduszu Finansowania Świadczeń Socjalnych w Rolnictwie (oszczędności administracyjne – jego uprawnienia przejęła MSA), czy podnoszenia składek.

Inni też dopłacają

To Niemcy jako pierwsi zwrócili uwagę na potrzebę zabezpieczenia socjalnego obywateli swojego kraju. Obecnie w tym kraju również także odrębny system ubezpieczenia społecznego rolników. Do niedawna tworzyło go kilka odrębnych federacji: BLK (ubezpieczenia zdrowotne rolników), GLA (emerytury rolnicze) i BLB (ubezpieczenia wypadkowe rolników). 1.01.2009 r. nastąpiło utworzenie jednej federacji – Głównego Związku Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego – Die Landwirtschaftliche Sozialversicherung (LSV), od 2013 Sozialversicherung für Landwirtschaft, Forsten und Gartenbau (SVLFG) – Zabezpieczenia Społeczne dla Rolnictwa, Leśnictwa i Ogrodnictwa. System rolniczego ubezpieczenia społecznego oferuje ubezpieczenie wypadkowe, emeryturę i rentę, ubezpieczenie zdrowotne, ubezpieczenie zależne. Ponadto istnieje ubezpieczenie uzupełniające dla pracowników zatrudnionych w rolnictwie i leśnictwie; jak również skierowane do właścicieli prawnych. System jest dotowany w przybliżeniu w wysokości 75 proc. Mniej zamożni rolnicy w Niemczech korzystają z dopłat do składek.

Społeczne ubezpieczenia rolników w Austrii (SVB) istnieją od 1974 r., są instytucją samorządową opartą na jednym funduszu centralnym i siedmiu funduszach federacyjnych. Nadzór państwowy sprawują resorty rolnictwa, finansów, zdrowia, bezpieczeństwa społecznego i rodziny. Sprawnie funkcjonujący w SVB system informatyczny zapewnia on-line pełną obsługę ubezpieczonych i świadczeniobiorców oraz informację o przebiegu ubezpieczenia w każdym oddziale SVB, bez względu na miejsce zamieszkania ubezpieczonego rolnika. Subwencja budżetowa do funduszu emerytalnego wynosi ponad 70 proc. Podobnie jest też m.in. w Finlandii. Państwo dopłaca tam aż 75 proc. do funduszu emerytalnego. W tym kraju społeczny fundusz ubezpieczeń dla rolników MELA działa od 1969. Usługi dotyczą 1-2 proc. ludności kraju zajmującej się rolnictwem, rybołówstwem, hodowlą reniferów, leśnictwem i sadownictwem oraz dla członków ich rodzin zapewniając im odrębne ubezpieczenia emerytalno-rentowe, wypadkowe, rehabilitacyjne i zdrowotne. MELA wypłaca zasiłki krótkoterminowe. Co istotne prowadzi również nadzór nad pomocą społeczną.

W systemie greckim nie tylko rolnicy

Specyfiką grecką jest wiejski systemem zabezpieczenia społecznego (OGA), daleko wykraczającym w swym działaniu poza obszar rolniczy. Oferuje ochronę społeczną nie tylko rolnikom indywidualnym i ich rodzinom (małżonkom, dzieciom i członkom rodziny), ale i pracownikom zatrudnianym przez rolników i ich rodzinom (włączając niewykwalifikowanych pracowników w gospodarstwach, takich jak: plantacje, hodowle ryb, czy hodowle zwierząt). Ponadto OGA obejmuje ubezpieczeniem rybaków i wszystkich innych pracowników, którzy mieszkają w rejonach, gdzie populacja nie przekracza 5 000 osób (pod warunkiem, że nie są oni zrzeszeni w jakiejkolwiek organizacji ubezpieczenia społecznego), osoby samo zatrudnione i rzemieślników żyjących we wsiach do 2 000 mieszkańców, a także pod pewnymi warunkami i na zasadzie dobrowolności, zakonników i siostry zakonne pracujące w sektorze rolniczym. Dlatego obecnie ubezpieczonych jest w nim ponad 15 proc. osób pracujących w  tym kraju. OGA został utworzony w 1961 r. i początkowo państwo dopłacało do niego 100 proc. (nie była żadnych składek). Od końca lat 80. wprowadzane są reformy, które mają na celu przekształcanie go w system oparty przede wszystkim o składki. Do końca lat 90. były one jeszcze dobrowolne, dopiero potem wprowadzono obowiązkowe składki. Obecny kryzys gospodarczy spowodował dalsze działania mające usprawnić działanie tego systemu (oszczędności na Grekach wymusił Międzynarodowy Fundusz Walutowy). Działania te mają na celu m.in. likwidację tzw. emerytur widm, które oczywiście są plagą nie tylko OGE. Do 15.01.2013 r. (pierwszy termin to 1.01.2013) nie zgłosiło się prawie 13 tys. osób, które dotychczas pobierały emerytury z OGA. Z drugiej strony następuje też stopniowe podnoszenie składek w tym systemie, celem jest osiągnięcie średniego poziomu składek, jaki płacą pracownicy ubezpieczeni w innych systemach..

Reasumując. Polski KRUS na tym tle nie jawi się jako coś wyjątkowego, można nawet powiedzieć, że jego rola jest większa niż w niektórych krajach. Warto jednak czerpać z doświadczeń innych krajów. Powinniśmy zwrócić na niektóre systemy np. system francuski, gdzie mamy do czynienia z dużą liczbą emerytów i małą liczbą czynnych rolników. Dzisiaj w Polsce mamy wielu rolników w wieku przedemerytalnym, i nie oszukujmy się zdecydowanie mniej młodych rolników. To oznacza, że sytuacja w Polsce może być już wkrótce podobna. Zresztą to nie tylko kwestia rolnictwa (tutaj może jest najbardziej widoczna). Dodatkowo dzisiaj też wiele osób pracuje na czarno, na umowach śmieciowych, nie płaci składek emerytalnych i zdrowotnych. Jeśli sami sobie nie odłożą, nie będą mieć emerytury. Jak więc w przyszłości w takich sytuacjach powinno zachować się państwo?

Dlatego dzisiaj nie warto zaprzepaścić dorobku KRUS, zwłaszcza w dziedzinach, w których realizuje zadania w ramach samofinansującego się ubezpieczenia. Nie oznacza to jednak, że KRUS nie można i nie trzeba zmieniać. Trzeba to tylko robić mądrze.

Seweryn Pieniążek

Fot. Wiesław Sumiński


Zamów prenumeratę: zielonysztandar.com.pl/prenumerata
Cały tekst dostępny w wersji papierowej tygodnika Zielony Sztandar lub na platformach sprzedaży online



Podobne artykuły