Z najnowszego raportu UNICEF wynika, że blisko 30 proc. polskich dzieci żyje w biedzie. Wśród krajów europejskich zajmujemy pod tym względem niechlubne 24 miejsce w Europie. Przegrywamy nawet z ogarniętą kryzysem Grecją.
Oczywiście, powiedzmy szczerze, badacze stawiają krajom rozwiniętym o wiele wyższą poprzeczkę niż krajom trzeciego świata. W statystyki ubóstwa Europejczycy mogą wpaść wówczas, kiedy nie zapewnia się dziecku godnych warunków do nauki, możliwości zaproszenia kolegów na urodziny, czy możliwości ciekawej rekreacji. Już nie wystarczy dać dziecku jakiś posiłek i zapewnić dach nad głowa. Jeżeli nie spełnia się choćby dwóch warunków w czternastostopniowej skali potrzeb rodzina spada do grona ubogich. Co wcale nie znaczy, że „awansuje” automatycznie do grupy osób, którym należy się ustawowe wsparcie. Owa skala została stworzona przez socjologów na potrzeby nauki. Ale wiele mówi o standardach przyjętych w cywilizowanym świecie.
Dokument dla rządzących
Zaprezentowany ostatnio w Polsce przez UNICEF raport jest dla nas dość surowy. Polska zajmuje w nim 24 miejsce wśród 29 badanych krajów. Najlepsza sytuacja jest w krajach skandynawskich i Islandii, najgorsza – w Rumunii, Bułgarii i na Węgrzech.
Dokument zwraca uwagę na fakt, że kraje o podobnym stanie gospodarki różnie traktują swoich najmłodszych. Polityka rządu, bez względu na to, jakim potencjałem dysponuje kraj, może mieć znaczący wpływ na to, czy dzieci żyją w ubóstwie. Wg raportu, w Danii i Szwecji sytuacja dzieci jest lepsza niż w Belgii czy Niemczech, choć te cztery kraje mają podobny stopień rozwoju gospodarczego i dochodu na jednego mieszkańca. Np. Francja i Hiszpania miały, na początku poprzedniej dekady, zbliżony poziom ubóstwa względnego (19,4 proc. i 18,8 proc.). We Francji w ciągu 10 lat poziom ten obniżył się niemal o połowę na skutek świadomych działań rządu, w Hiszpanii pozostał na tym samym poziomie. Jakie to działania? Ulgi podatkowe, świadczenia, zasiłki, pomoc typu: karta dużych rodzin, czyli, po prostu polityka prorodzinna.
Kiedy granica zostaje przekroczona
Jaką skalą mierzy się ubóstwo dzieci? Szacunkowa liczba dzieci żyjących w ubóstwie jest obliczana jako liczba dzieci żyjących w gospodarstwach domowych, w których ekwiwalentny dochód plasuje się poniżej wyznaczonej granicy. W Polsce ta granica jest bardzo niska. Ciągle jeszcze próg dochodowy upoważniający do korzystania z pomocy to 504 zł brutto na osobę w rodzinie. Próg ten obowiązuje od 1 października 2006 roku i eliminuje z pomocy społecznej coraz to nowe rzesze potrzebujących, ponieważ przez ostatnie 6 lat nie uwzględniono wzrostu inflacji. Ma to także konsekwencje statystyczne.
Polska znajduje się w gronie 7 państw (spośród 27), które wprowadziły swego czasu progi dochodowe przy przyznawaniu zasiłków. W Polsce próg ten jest czterokrotnie niższy od średniej wartości progów, w tych siedmiu krajach, w których funkcjonują. W większości państw europejskich wypłaca się zasiłki powszechne, tzn. przysługujące wszystkim obywatelom wychowującym dzieci.
Najmłodsi w krainie niskich płac
W 2011 roku w Polsce poniżej granicy skrajnego ubóstwa żyło 4 proc. rodzin. Raport, mówiąc o dzieciach, mówi de facto o kondycji rodzin. Bowiem, wyłączając dzieci wychowywane w placówkach opiekuńczych, sytuacja dziecka zależy od sytuacji rodziny. Czynnikiem decydującym o sytuacji rodziny jest praca, albo jej brak. Na ubóstwo narażone są głównie dzieci z rodzin osób bezrobotnych. Nie tylko w Polsce. To żadna nowość. W naszym kraju, w roku 2011, w gospodarstwach domowych posiadających co najmniej 1 osobę bezrobotną, poniżej ustawowej granicy ubóstwa żyło 16 proc. obywateli.
O specyfice polskiego ubóstwa, co raport UNICEF odnotowuje jako pewną nowość, decyduje postępująca pauperyzacja tych pracowników, którzy wykonują nisko płatną pracę. Otóż w Polsce margines „working poor”, czyli biednych pracujących, jest wyjątkowo, jak na warunki europejskie, szeroki. A dzięki wspomnianym niskim progom uprawniającym do pomocy społecznej – trudny do zdiagnozowania. Polska, co nie jest żadną tajemnicą, (także dla autorów raportu) jest krajem wyjątkowo niskich płac, choć jednocześnie nie jest krajem niskich cen.
Dzieci biedniejsze niż dorośli
Według raportu UNICEF (który w tym wypadku posiłkuje się danymi z GUS za rok 2010) w Polsce zagrożenie ubóstwem dzieci i młodzieży jest silniejsze niż dorosłych. Ok. 12 proc. dzieci do lat 18. wchodzi w skład gospodarstw domowych, w których poziom wydatków jest niższy od ustawowej granicy ubóstwa. W gospodarstwach, których wydatki są niższe niż minimum egzystencji żyje ponad 8 proc. osób poniżej 18 roku życia. W konsekwencji, w 2010 roku, w Polsce, dzieci i młodzież do lat 18. stanowiły ok. 1/3 populacji zagrożonej skrajnym ubóstwem. W naszym kraju wydaje się na dzieci najmniej spośród wszystkich krajów należących o OECD.
W najbardziej dramatycznej sytuacji w Polsce znajdują się dzieci wychowywane w rodzinach wielodzietnych. Już przy liczbie dzieci większej niż dwoje odsetek ubogich, niezależnie od przyjętego progu ubóstwa, przekracza przeciętną. Wg GUS, w roku 2010, wśród małżeństw z co najmniej czworgiem dzieci na utrzymaniu 34 proc. osób żyło w sferze ubóstwa ustawowego i ok. 24 proc. w sferze ubóstwa skrajnego. Ubóstwo dzieci w rodzinach wielodzietnych jest tym większym problemem, że rodziny z trojgiem i więcej dzieci stanowią dziś w Polsce 17 proc. ogółu rodzin, a dzieci z nich to 33 proc. wszystkich dzieci.
Magdalena Foland