PiS przejmuje sądownictwo
Wyniki ostatnich wyborów parlamentarnych dały PiS prawo do sprawowania władzy w Polsce. Nie dały jednak prawa do łamania Konstytucji, którą przecież naród ocenił i zatwierdził w referendum. Nie dały także prawa do traktowania kraju jako folwarku jednej partii i decydowania, kto jest, a nie jest tzw. prawdziwym Polakiem.
Teraz, jak zwykle pod osłoną nocy, tuż przed przerwą prac Sejmu, mamy do czynienia z kolejnym zamachem na ustrój państwa. Dla zwykłych obywateli, którzy traktują jako osobistą dolegliwość podwyżki cen benzyny czy abonamentu RTV, kwestie związane z sądownictwem mogą wydawać się zawikłane i odległe. Od miesięcy zresztą w mediach publicznych trwa nagonka na sądy i sędziów. Są przedstawiani jako kasta dbająca tylko o własne interesy, równie niekompetentna, co stronnicza. To przygotowanie do tego, co politycy PiS nazywają zrobieniem porządków w sądownictwie lub, jak to ujął były komunistyczny prokurator, poseł Stanisław Piotrowicz, uświadomienie sędziom, że władza zwierzchnia należy do narodu. Oczywiście, tego narodu, którego głosem jest Jarosław Kaczyński.
Teresa Hurkała