Rozmowa z Krzysztofem Hetmanem, posłem do Parlamentu Europejskiego, wiceprezesem Naczelnego Komitetu Wykonawczego Polskiego Stronnictwa Ludowego.
- PiS zarzuca opozycji, że skupia się tylko na krytyce rządu nie dając w zamian żadnych propozycji programowych. Co na to PSL?
– PSL nie jest i nie będzie opozycją totalną. Tam gdzie trzeba karcimy. Ale potrafi także docenić niektóre decyzje. Idziemy własną drogą. Nie mam wątpliwości, jak duża część Polaków, że rząd PiS jest zły. Jednak tylko ciągłe krytykanctwo niczego nie zmieni. Dlatego mamy własne propozycje, kilka sztandarowych projektów, które w naszej ocenie będą miały pozytywny wpływ na życie Polaków. Mam tu na myśli takie projekty jak złotówka za złotówkę, godzina dla rodziny, powołanie rzecznika praw przedsiębiorcy czy projekt ustawy emerytalnej umożliwiający przejście na emeryturę nieuzależnionej od wieku, ale od przepracowanych lat.
- Sitwa, kolesie, układ – tak Jarosław Kaczyński nazywa samorządy. Dlaczego politycy PiS tak bardzo nienawidzą samorządów?
– Ten stan ma wiele przyczyn. Po pierwsze – złość. PiS nigdy nie potrafiło wygrać wyborów samorządowych. Ta frustracja narastała latami. Jeden z doświadczonych samorządowców związanych z PSL opowiadał mi pewną historię z życia: po wyborach w 2014 r. w czasie jednej z pierwszych sesji sejmiku podszedł do niego człowiek z PiS. Przez zaciśnięte zęby wycedził – ostatni raz z tobą przegrałem. Ten przykład pokazuje jak bardzo PiS bolą te porażki. Druga przyczyna tej pisowskiej nienawiści do samorządów to strach. Jarosław Kaczyński doskonale wie, że 73 proc. Polaków dobrze ocenia prace samorządowców, wśród których tylko promil stanowią ludzie związani z PiS. Stąd próby wprowadzania dwukadencyjności, z których chwilowo PiS się wycofuje.
Rozmawiał: RM