Suplementy diety przynoszą producentom ogromne zyski. Wielkość tego rynku i jego dynamiczny rozwój dowodzą, że nic nie sprzedaje się lepiej od nadziei. Niestety, konsumenci mylą te produkty z prawdziwymi lekami.
Biały fartuch, okulary, srebrzyste włosy i głos zatroskany o nasze zdrowie. Kim jest człowiek, który pojawia się w telewizyjnej reklamie? Wszystko wskazuje na to, że lekarzem lub farmaceutą, bo wygląda jak bohater medycznego serialu. Czasem na jego miejscu pojawia się pani o ujmującym uśmiechu lub życzliwa sąsiadka. Wszyscy ujawniają nam sekret, od którego zależy nasze dobre samopoczucie. Przekonują, że to, co jemy na co dzień, nawet najlepszej jakości, nie wystarczy do zachowania zdrowia i sprawności. Oferują preparaty, które mają być panaceum na trapiące nas dolegliwości. Suplement diety jawi się jako wręcz czarodziejski składnik. Gdyby zsumować działanie wszystkich preparatów, które są reklamowane, to problem wiecznej młodości byłby rozwikłany. Suplementy mają chronić nas przed problemami z sercem, wątrobą, nerkami, żołądkiem, kośćmi, stawami, wypadaniem włosów, pamięcią czy sprawnością seksualną.
Lista dolegliwości, z którymi dadzą sobie radę jest znacznie dłuższa i wciąż pojawiają się na niej nowe pozycje. Pech w tym, że nawet najwierniejsi klienci firm chorują i umierają mniej więcej tak jak każdy z nas. Magia reklamy jednak działa.