Postać Tadeusza Kościuszki – bohatera narodowego Polski i USA – stała się legendą i przedmiotem kultu. Już dla wielu współczesnych był uosobieniem niezawisłości i sprawiedliwości, ostatnim obrońcą upadającej Polski. Dla kolejnych pokoleń stał się symbolem niepodległościowych dążeń Polaków i emancypacji chłopów. Wzorem osobowym, na którym orędownicy idei niepodległości pragnęli wychować społeczeństwo polskie.
Sława i chwała Tadeusza Kościuszki to nie tylko Racławice i chłopscy kosynierzy, bitwa pod Dubienką, zdolności dowódcze wodza insurekcji 1794 r. To także obywatelska wrażliwość Naczelnika na chłopską krzywdę. Chylimy dziś czoła przed mądrością tego, który zrozumiał, że „bez chłopów Polska na niepodległość się nie wybije”.
Tradycja kościuszkowska miała szczególne znaczenie w kształtowaniu świadomości narodowej chłopów i ich emancypacyjnych dążeń. Rodzący się u schyłku XIX wieku ruch ludowy nawiązywał do chlubnych tradycji walk chłopskich o niepodległość. Szczególnie silnie eksponował zwycięstwo Tadeusza Kościuszki pod Racławicami w 1794 r., do którego w zdecydowanej mierze przyczynili się chłopscy kosynierzy z Bartoszem Głowackim na czele.
4 kwietnia 1794 r., o świcie, pod Racławicami powstańcza armia pod wodzą samego Tadeusza Kościuszki, licząca zaledwie 6200 ludzi – w tym 1920 kosynierów krakowskich – stoczyła całodzienną bitwę z oddziałami rosyjskimi gen. Tormasowa zagradzającymi jej drogę w kierunku na Warszawę.
Mógł tę bitwę Kościuszko przegrać, gdyż część kawalerii uciekła z pola walki. Nie zawiedli jednak krakowscy chłopi trzymani w odwodzie. W decydującym momencie zmagań wojennych, aby rozbić centrum wojsk rosyjskich, Kościuszko sformował grupę szturmową złożoną z 320 kosynierów i 4 kompanii wojska, która zdobyła nieprzyjacielską baterię, a po wzmocnieniu przez kosynierów rozbiła centrum wojsk rosyjskich. Dalsze ataki regularnej piechoty wspierane przez kosynierów zmusiły do wycofania się wojsk gen. Tormasowa na wschód.
Choć z militarnego punktu widzenia zwycięstwo pod Racławicami było jedynie epizodem wojny polsko-rosyjskiej, bitwa ta odegrała rolę niezwykle ważną. Była pierwszą walką zwycięską, która mocno wpłynęła na morale Polaków i stała się sygnałem do podjęcia walki na terenie całej Rzeczypospolitej.
Na polach Racławic po stronie polskiej objawiło się nowe wojsko. Obok żołnierza regularnego pojawili się chłopi uzbrojeni tylko w kosy i piki, w ramach świeżo tworzonej milicji. Właśnie ci niewyszkoleni chłopi stanowili w bitwie główną siłę uderzeniową.
Zwycięstwo chłopskich kosynierów pod Racławicami miało wielki wymiar moralny. Najliczniejsza grupa społeczeństwa, przez wieki pogardzana i poniżana – polscy chłopi pierwszy raz w historii zostali docenieni, a ich sprawy po raz pierwszy dostrzeżone. Wyrazem tego były postanowienia Uniwersału połanieckiego.
W dowód uznania chłopskiego czynu 16 sierpnia 1794 roku w Warszawie Tadeusz Kościuszko osobiście wręczył kosynierowi Stanisławowi Dobrosiowi chorągiew, na której wyhaftowany był snop żyta, obok którego znajdowały się skrzyżowana pika z kosą, czapka magierka, a na karmazynowym płacie hasło „Żywią i bronią”. Fundatorem chorągwi była wojewodzina brzesko-litewska Tadeuszowa z Kleistów Zyberkowa. Wręczeniu chorągwi nadano uroczystą oprawę. Miała ona unaocznić udział chłopów w powstaniu oraz fakt, że byli żywicielami i obrońcami Ojczyzny.