O pomocy koordynatorów rodzinnej pieczy zastępczej

Powiaty powinny zwiększyć częstotliwość kontroli

Działalność koordynatorów rodzinnej pieczy zastępczej jest na ogół dobrze zorganizowana. W zawodzie jest jednak nadal spora fluktuacja z powodu niskich wynagrodzeń. Nie wypracowano też metody oceny efektywności ich pracy – NIK postuluje tu konkretne rozwiązania. Ankietowani respondenci jednak podkreślają, że funkcja jest potrzebna i w większości wypadków skuteczna. 

W latach 2014-2019 liczba rodzin zastępczych – formy opieki nad dziećmi najbardziej zbliżonej do naturalnego środowiska rodzinnego – uległa zmniejszeniu o 6 proc. O 8 proc. ubyło rodzin zastępczych niezawodowych, zaś rodzin spokrewnionych o 7,3 proc. Wzrosła natomiast o 7,1 proc. liczba rodzin zastępczych zawodowych oraz aż o 69,1 proc. liczba rodzinnych domów dziecka (rdd), których jednak jest i tak relatywnie niewiele.

Dla niezbędnego wsparcia rodziny wprowadzono, w ramach ustawy o pieczy zastępczej z 2012 r., zawód koordynatora rodzinnej pieczy zastępczej. Powinni oni, jako ogniwo pośredniczące, zapewniać rodzinom zastępczym i rdd możliwie pełne należne im wsparcie ze strony Powiatowych Centrów Pomocy Rodzinie (PCPR). Liczba zatrudnionych koordynatorów w latach 2014-2019 wzrosła o 60,9 proc., natomiast malała liczba dzieci umieszczonych w rodzinnych formach pieczy zastępczej (w tym samym okresie o 3,4 proc.).

Prawidłowości i efektów zadań realizowanych przez koordynatorów rodzinnej pieczy zastępczej, a nawet celowości ich powołania dotąd nie zbadano (chociażby na potrzeby ministra ds. rodziny, który jest odpowiedzialny m.in. za monitorowanie zadań wynikających z ustawy), chociaż mogłoby to pomóc wprowadzić niezbędne zmiany systemowe, skoro zarówno organizatorzy pieczy zastępczej, jak i sami koordynatorzy napotykają wiele barier.

Największa z nich to zbyt mała liczba rodzin zastępczych i rodzinnych domów dziecka, a w dalszej kolejności – m.in. przewlekłość postępowań sądowych czy brak możliwości umieszczenia np. licznego rodzeństwa w jednej rodzinie zastępczej lub rodzinnym domu dziecka. Niekiedy rodziny zastępcze i rdd borykają się z przepełnieniem, co skutkuje np. ograniczonymi kontaktami z rodziną biologiczną. Do tego Ośrodki Pomocy Społecznej niedostatecznie angażują się w pracę z rodziną biologiczną lub nie angażują się wcale. Nierzadko brak też dostępu do specjalistów (np. terapeuta dziecięcy, psychiatra) i zbyt mała liczba psychologów (niskie zarobki).

Niedobór rodzin zastępczych oznacza konieczność rychłego wprowadzenia centralnego banku danych o wolnych miejscach w rodzinnej pieczy zastępczej, o co NIK wnioskowała już 4 lata temu. Takie rozwiązanie wsparłoby proces przekształcenia systemu tak, by oprzeć go przede wszystkim na rodzinnych formach pieczy zastępczej i ograniczyć rolę placówek opiekuńczo-wychowawczych.

Prawie 77 proc. rodzin zastępczych uznała działania koordynatorów jako całkowicie lub w ograniczonym zakresie potrzebne i skuteczne. Ma to szczególne znaczenie w kontekście deficytu rodzinnych środowisk zastępczych i spadku zainteresowania osób pełnieniem tej roli. Na koniec I półrocza 2020 r. największy odsetek stanowiły rodziny zastępcze spokrewnione (65,2 proc.). W dalszej kolejności były to rodziny zastępcze niezawodowe (27,6 proc.) i rodziny zastępcze zawodowe (4,9 proc.) oraz rodzinne domy dziecka (2,3 proc.).

W 21 skontrolowanych powiatach liczba rodzin zastępczych i rodzinnych domów dziecka zmalała w okresie objętym kontrolą o 3,5 proc. (z 3168 w 2018 r. do 3056 na koniec czerwca 2020 r.) – głównie wskutek spadku liczby rodzin zastępczych spokrewnionych. Przez cały okres objęty kontrolą na tym samym poziomie utrzymywała się natomiast liczba rodzin zastępczych zawodowych, a nieznacznie wzrosła jedynie liczba rdd:

Średnio opieką koordynatorów pieczy zastępczej objęte było ok. 80 proc. rodzin zastępczych, choć w niektórych powiatach odsetek ten sięgał zaledwie 60 proc., zaś gdzie indziej – aż 99 proc..

Działalność koordynatorów rodzinnej pieczy zastępczej na ogół była prawidłowo zorganizowana. Jednak stwierdzone nieprawidłowości w realizacji zadań koordynatorów oraz brak metody oceny efektywności działań koordynatorów mogły wpływać niekorzystnie na objęte pomocą środowiska zastępcze i przebywające w nich dzieci.

Samo wsparcie ze strony koordynatorów było z reguły skuteczne. W sytuacjach problemowych przeprowadzali oni rozmowy z rodzinami zastępczymi i dziećmi. Organizowali też pomoc dostosowaną do potrzeb. Skuteczność oscylowała od 91,9 proc. (zapewnienie dziecku ochrony przed arbitralną lub bezprawną ingerencją w jego życie prywatne) po 98,9 proc. (zapewnienie dostępu dziecku do przysługujących mu świadczeń zdrowotnych). Działania nieskuteczne obejmowały najczęściej zaniechanie starań o świadczenia alimentacyjne lub opóźnione wnioski do właściwego sądu o wydanie zarządzeń wobec podopiecznych.

Jak wynika z anonimowych badań ankietowych, koordynatorzy z reguły aktywnie pomagali w realizacji wszystkich lub większości celów – jedynie 4,9 proc. respondentów podało, że koordynator w ogóle nie brał udziału w realizacji działań wynikających z planu pomocy dziecku. Jednym z podstawowych działań koordynatorów są wizyty środowiskowe – te przeprowadzane były średnio raz w miesiącu. Zdarzało się jednak, że o ile koordynatorzy odbywali je z taką częstotliwością, to w wypadku rodzin objętych tylko pomocą ze strony starostwa pracownicy jednostki przeprowadzali je jedynie raz na pół roku.


Zamów prenumeratę: zielonysztandar.com.pl/prenumerata
Cały tekst dostępny w wersji papierowej tygodnika Zielony Sztandar lub na platformach sprzedaży online



Podobne artykuły