Odzyskanie niepodległości w listopadzie 1918 r. jest faktem zaliczanym do najdonioślejszych wydarzeń nie tylko XX wieku, ale także ponad tysiącletnich dziejów państwa polskiego.
Po 123-letniej niewoli spełniło się marzenie wielu pokoleń Polaków, pozbawianych nadziei na wyrwanie się spod jarzma obcego panowania. Proklamowano wreszcie niepodległość, a refren patriotycznej pieśni śpiewanej od początku XIX wieku przybrał nowe brzmienie: „Ojczyznę wolną pobłogosław, Panie…”.
W świadomości społecznej NIEPODLEGŁOŚĆ POLSKI symbolizuje 11 LISTOPADA – dzień kapitulacji pokonanych w 1918 r. mocarstw centralnych. Spełniło się wówczas proroctwo Adama Mickiewicza – „wojna powszechna” lat 1914-1918 spowodowała klęskę zaborców – Rosji, Austro-Węgier, Niemiec – i gruntownie zmieniła oblicze polityczne Europy.
„POZYSKAĆ LUD DLA POLSKI I ODBUDOWAĆ POLSKĘ DLA LUDU”
11 LISTOPADA to jednak data umowna. Odbudowa państwowości polskiej nie nastąpiła wyłącznie tym jednorazowym aktem. Już w okresie zaborczej niewoli Polacy wielokroć dawali dowody światu, że mogą i potrafią tego dokonać przede wszystkim dzięki wysiłkowi i codziennej pracy całego polskiego społeczeństwa. Ważny był też polski czyn zbrojny w latach 1914-1918. W zrywy niepodległościowe angażowały się wszystkie warstwy społeczne, a wśród nich również liczni chłopi. W procesie odzyskiwania państwowości ciężką pracą, poczuciem patriotyzmu i świadomością narodową, często ofiarą życia spełniali swój patriotyczny obowiązek, by ponad wiek po insurekcji kościuszkowskiej w pełni urzeczywistnić hasło, że „ŻYWIĄ I BRONIĄ”.
W okresie powstań narodowowyzwoleńczych XIX wieku, których przywódcy mieli na względzie głównie interesy szlachty, chłopi angażowali się w niewielkim stopniu. Ówczesne warunki materialne, społeczne i polityczne nie sprzyjały włączaniu się włościan w walkę z zaborcami. Dopiero po reformach uwłaszczeniowych, które zmieniały stosunki feudalne na wsi, sprzyjając rozwojowi nowej formacji społeczno-gospodarczej, jaką był kapitalizm, następował powoli zwrot w postawach chłopów. Zaczynali oni interesować się życiem lokalnych społeczności, a następnie szerzej – sprawami ogólnonarodowymi. Znaczący wpływ na to miało pojawienie się na przełomie XIX i XX stulecia – najpierw w Galicji, potem w Kongresówce i pod zaborem pruskim – partii politycznych, reprezentujących chłopskie interesy. One to spowodowały zbliżenie do całego narodu milczącej dotąd większości – polskich chłopów i wzmogły ich zainteresowanie walką o niezależny byt państwowy.
Ruch ludowy zrodził się w okresie kształtowania się nowoczesnego narodu polskiego w warunkach państwowej niewoli, kiedy odzyskanie wolności było dla Polaków problemem naczelnym. „POZYSKAĆ LUD DLA POLSKI I ODBUDOWAĆ POLSKĘ DLA LUDU” – to piękne i głębokie hasło sformułowane przez Bolesława Wysłoucha ludowcy roztaczali przed milionami mieszkańców wsi polskiej. I była to idea na tyle atrakcyjna i realna zarazem, że pozwalała chłopom zapomnieć o przekazanym przez przodków ponurym obrazie Rzeczypospolitej szlacheckiej. Dzięki wysiłkom oddanych sprawie działaczy nie tylko poczuli się oni pełnoprawnymi członkami narodowej wspólnoty, ale w imię odbudowy własnego bytu państwowego gotowi byli ponieść największe ofiary.
Źródła ludowej ideologii wypływały z nierozerwalnego związku dwu wielkich dążeń: do niepodległości Polski i do społecznego wyzwolenia chłopów. Głównym celem ludowców było zrzucenie jarzma zaborców oraz materialnej i duchowej kurateli warstw uprzywilejowanych. Polski ruch ludowy zawsze manifestował swój narodowy charakter, odwoływał się do tradycji niepodległościowych, demokratycznych i chrześcijańskich.
Galicyjscy ludowcy, aby zamanifestować narodowy charakter Stronnictwa Ludowego i podkreślić znaczenie walki o niepodległość Ojczyzny, 27 lutego 1903 r. na zjeździe w Rzeszowie dokonali zmiany nazwy swego ugrupowania ze Stronnictwo Ludowena Polskie Stronnictwo Ludowe. W nowym programie uchwalonym w 1903 r., zapisano:
(…) LUD PÓJDZIE SWOJĄ DROGĄ, PÓJDZIE ZNOJNYM A BŁOGOSŁAWIONYM SZLAKIEM, KTÓRY PROWADZI DO ZIEMI OBIECANEJ – WOLNEJ I SPRAWIEDLIWEJ OJCZYZNY.
Trzy miesiące później, 30 maja 1903 r. na posiedzeniu Rady Naczelnej PSL we Lwowie, podjęto uchwałę o obchodach Święta Ludowego. Oddając hołd pamięci Tadeusza Kościuszki, za termin tego święta przyjęto dzień rocznicy bitwy racławickiej. Przez wybór tej rocznicy PSL podkreślało, że swoją walkę o społeczne wyzwolenie chłopów wiąże z walką o wyzwolenie narodowe.
Kultywowanie pamięci o dokonaniach Kościuszki i Głowackiego odgrywało wielką rolę w kształtowaniu świadomości narodowej, ale też wzbudzało poczucie dumy z przynależności do warstwy chłopskiej oraz uzasadniało słuszności jej emancypacyjnych dążeń. Budziło też w chłopach poczucie siły i przekonanie o ważnym ich miejscu w życiu narodu i państwa polskiego.
Zachodzące na przełomie XIX i XX wieku zmiany w sferze politycznej i społeczno-gospodarczej w otoczeniu ziem polskich oraz echa konfliktów europejskich stawiały sprawę polską w nowym ujęciu. Polacy oczekiwali wybuchu konfliktu z udziałem państw rozbiorowych, licząc na podniesienie sprawy polskiej na arenie międzynarodowej.
Młodzież wiejska i ludowcy włączali się do powstających formacji paramilitarnych
Zbliżająca się wojna otwierała nowe możliwości tworzenia struktur politycznych i organizacji paramilitarnych u boku monarchii austro-węgierskiej, która w zbliżającym się konflikcie miała walczyć z Cesarstwem Rosyjskim. Odmiennie niż pod zaborem rosyjskim i pruskim, gdzie wszelkie polskie działania niepodległościowe traktowane były jako nielegalne, w autonomicznej Galicji w zaborze austriackim kształtował się nurt narodowo-niepodległościowy. Ważną w nim rolę odegrali ludowcy, inicjując i współdziałając w różnorodnych działaniach na rzecz odzyskania narodowej wolności.
Wśród nich pojawiły się także oddolne inicjatywy powołania formacji zbrojnych. Zaczęto tworzyć różne organizacje paramilitarne. Były to: Strzelec, Związek Strzelecki, Polskie Drużyny Strzeleckie, Polowe Drużyny „Sokole”, Drużyny Bartoszowe, Drużyny Towarzystwa im. Tadeusza Kościuszki oraz Drużyny Podhalańskie. Ich członkowie stanowili potem pierwsze kadry Legionów Polskich.
Młodzież wiejska i ludowcy włączali się do powstających formacji paramilitarnych nie tylko ze względów politycznych, ale także z wewnętrznego poczucia, że w razie wybuchu wojny będą mogli czynem zbrojnym służyć ojczyźnie. Aktywnie wspierali wszelkie przedsięwzięcia militarne, zmierzające do odtworzenia polskich sił zbrojnych.
Po wybuchu I wojny światowej dla wielu Polaków dramatem były walki przeciw sobie w szeregach armii zaborczych, do których masowo wcielano rekrutów z przymusowego poboru zarówno w Galicji, jak i zaborach rosyjskim oraz pruskim. Było to zaprzeczeniem wpajanego chłopom przez ludowców – przywiązujących wielką wagę do kształtowania świadomości narodowej chłopów – wzoru Polaka-patrioty.
W armii austro-węgierskiej walczyło ok. 1,4 mln, w rosyjskiej ok. 1,2 mln, w pruskiej ok. 800 tys. Polaków. Większość z nich stanowili chłopi. W zaborze rosyjskim i niemieckim do wojska szli bardzo niechętnie, życząc i Rosji, i Niemcom klęski. Jedynie w zaborze austriackim panowały lepsze nastroje, związane z prowadzoną w autonomicznej Galicji szeroką działalnością niepodległościową zorientowaną na Austro-Węgry, by przy ich boku pokonać Rosję.
W procesie odzyskiwania polskiej państwowości zjawiskiem charakterystycznym była mnogość i aktywność inicjatyw wyzwoleńczych, wielkość samorzutnie powstałych ośrodków organizacji polskiej władzy i siły zbrojnej, a także wszędzie gorąco wyrażane pragnienie scalania ziem polskich w jeden organizm. Zjawiska tego nie da się w pełni wyjaśnić, wskazując na zasługi tego czy innego ówczesnego polityka lub kilku czy nawet kilkunastu nieprzeciętnych indywidualności.
Od początku I wojny światowej wszystkie stronnictwa chłopskie przystąpiły do ożywionej działalności na rzecz odzyskania niepodległości. Ludowcy zarówno w Galicji, jak i w Kongresówce włączali się do wszelkich inicjatyw politycznych, których celem miała być koordynacja działań i scalenie organizacji niepodległościowych.
Mimo początkowych rozbieżności poglądów i oporów ugrupowań różnych opcji politycznych górę wzięła wola jedności, do której konsekwentnie nawoływali ludowcy.
Jeden z czołowych działaczy PSL „Piast” Andrzej Średniawski na łamach „Piasta” wzywał: Niech na czas wojny umilkną wszelkie walki partyjne. Wszystkie klasy i wszystkie stany niech sobie podadzą ręce, bo tylko zgodnie działając, możemy dokonać wielkich rzeczy.