Sprzeczne wyroki sądów ws. zmian nazw ulic

Te gminy, które do tej pory złożyły do sądu skargę na postanowienia ustawy dekomunizacyjnej otrzymały sprzeczne wyroki. Inne po nowelizacji przepisów nie mogą nawet złożyć skargi. Sprawą ma zająć się Trybunał Konstytucyjny. 

(DZ, RP, Ben Sassi)

Dekomunizacyjny orzech do zgryzienia 

Przepisy mówią, że IPN i wojewoda muszą wyrazić zgodę na ponowną zmianę nazw zdekomunizowanych ulic czy placów. Ma to chronić zmiany nadane w trybie zarządzenia zastępczego. Jeśli zgody zabraknie, gmina będzie mogła zaskarżyć decyzję wojewody do sądu. Gdy rada gminy sama podjęła wcześniej uchwałę o zmianie, może ponownie ją zmienić bez dodatkowych warunków, choć zapewne nie obejdzie się bez presji wojewody.

Gminy, które nie zdążyły ze zmianami nazw do 2 września 2017 r., musiały przyjąć te narzucone przez wojewodę. Mogły je zaskarżyć do sądu. Ostatnia zmiana w ustawie pozbawiła je tej możliwości. Obecnie skargi na zarządzenia zastępcze mogą składać do sądu jedynie te gminy, które wykazały brak możliwości wykonania obowiązku wdrożenia zarządzenia z przyczyn od nich niezależnych. Według mnie jest to naruszenie art. 165 Konstytucji RP, który mówi, iż samodzielność gminy podlega ochronie sądowej. Przepisy ustawy naruszają także art. 11 Europejskiej Karty Samorządu Lokalnego, zgodnie z którym społeczność lokalna ma prawo odwołać się na drodze sądowej w celu zapewnienia sobie swobodnego wykonywania zadań własnych – podkreślają eksperci.


Zamów prenumeratę: zielonysztandar.com.pl/prenumerata
Cały tekst dostępny w wersji papierowej tygodnika Zielony Sztandar lub na platformach sprzedaży online



Podobne artykuły