Poseł Mirosław Maliszewski
W imieniu grupy ponad 100 parlamentarzystów, posłów tego Sejmu reprezentujących wszystkie opozycyjne kluby parlamentarne przedstawiam wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra rolnictwa i rozwoju wsi pana Krzysztofa Jurgiela.
Wniosek jest wyrazem troski o polską wieś i rolnictwo.
Ludowcy prawdziwym przyjacielem polskiej wsi
Przypomnę okres powojenny, kiedy ludowcy obronili polską ziemię i doprowadzili do tego, że nie stała się ona elementem kolektywizacji jak we wszystkich innych krajach, które w tym obozie były. Za to trzeba im wyraźnie podziękować. To jest dorobek ruchu ludowego w tym bardzo trudnym dla Polski okresie, kiedy i ruch ludowy, i Polska nie były w pełni samodzielne. Nikt inny, tylko my, nie doprowadził do tego, że polska ziemia została w rękach polskich rolników.
Kiedy zbliżała się nasza akcesja do Unii Europejskiej, Polskie Stronnictwo Ludowe wynegocjowało w bardzo trudnych warunkach negocjacyjnych – czego nie zrobiły inne kraje razem z nami wchodzące w struktury europejskie – 12-letni okres ochronny dla polskiej ziemi, tak aby cudzoziemcy w tym okresie nie mogli, mając wtedy przewagę rynkową, kupować polskiej ziemi.
To był nasz pomysł, nasz projekt, nasz wniosek, głosami ludowców przeforsowany, że art. 23 konstytucji mówi, że podstawą ustroju rolnego w Polsce, w naszym państwie jest gospodarstwo rodzinne – ze wszystkimi tego konsekwencjami. Wreszcie wprowadziliśmy w kolejnych ustawach zmiany idące w tym kierunku, żeby określić powierzchnię gospodarstwa rolnego rodzinnego, chłopskiego na poziomie do 300 ha, żeby w Polsce nie powstawały latyfundia, ale żeby polskie rodziny, polscy chłopi, polscy rolnicy mogli gospodarować na dobrych zasadach.
Wreszcie wówczas zapisaliśmy także możliwość zakupu ziemi państwowej z Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa dla polskich rolników na powiększenie ich gospodarstw na preferencyjnych warunkach.
Przyjęliśmy pod koniec ubiegłej kadencji, ustawę, która w swoim zapisie położyła kres jakiemukolwiek wykupowi ziemi przez cudzoziemców. Ona stawiała pod tym względem bariery, nie pozwalała, aby ktoś obcy, z zewnątrz, cudzoziemiec kupował polską ziemię. Ale ta ustawa nie ograniczała obrotu prywatnego polską ziemią. Ta ustawa mówiła wprost, że ziemia państwowa ma być zagospodarowana trwale przez własność polskich rolników. Przez własność polskich rolników. Ta ziemia powinna trafić do polskich rąk. Dawała poza tym możliwość kredytowania zakupu tej ziemi na bardzo preferencyjnych warunkach, za 2 proc. rocznie w okresie nawet 15 lat. Bo my uważamy, tak jak uważaliśmy w minionych latach – to, co jest zapisane w konstytucji – że to gospodarstwo rodzinne ma władać polską ziemią. Nie ktoś inny. Jeżeli gospodarstwo rodzinne chce tę ziemię kupić, to trzeba temu rolnikowi, temu właścicielowi to umożliwić, a nie utrzymywać tę ziemię w Zasobie Własności Rolnej Skarbu Państwa.