Toaleta publiczna – czym możemy się w niej zarazić

Korzystając z publicznej toalety, możemy zarazić się wieloma chorobami. Jednak wbrew pozorom, największym zagrożeniem nie jest deska sedesowa, a suszarka do rąk. Dlaczego? Otóż panują w niej idealne warunki do rozwoju patogenów, które osiadają na rękach wraz z podmuchem ciepłego powietrza. Bezpieczniejsze jest zatem wycieranie rąk w papierowe ręczniki.

Jakie bakterie możemy znaleźć w publicznej toalecie? Najgroźniejszym patogenem jest bakteria E.coli, która wywołać może zatrucie pokarmowe, zakażenie dróg moczowych, a nawet sepsę i zapalenie otrzewnej. Kolejnym patogenem jest wirus zapalenia wątroby typu A. Oprócz tego, spotkać możemy rotawirusy, gronkowce, paciorkowce, salmonellę, czy wirusy odpowiedzialne za choroby weneryczne.

Specjaliści twierdzą, że teoretycznie, poprzez siadanie na desce sedesowej możemy się czymś zarazić, jednak w praktyce jest to mało prawdopodobne. Groźniejszy dla nas jest aerozol wystrzeliwujący z toalety podczas spuszczania wody. Drobnoustroje wyrzucane są z niej na odległość nawet dwóch metrów.

Według statystyk, aż 70 proc. osób nie myje rąk po wyjściu z ubikacji. W związku z tym, kolejnym siedliskiem bakterii są np. klamki oraz spłuczki. Nie bez przyczyny większa część chorób wywoływanych przez wyżej wymienione bakterie nazywana jest chorobami brudnych rąk.

Co ciekawe, obiekty znajdujące się w publicznych toaletach nie są najbrudniejszymi miejscami, jakie możemy spotkać w naszym otoczeniu. Na szczycie listy znajdują się gąbką do naczyń oraz poręcz w autobusach.


Zamów prenumeratę: zielonysztandar.com.pl/prenumerata
Cały tekst dostępny w wersji papierowej tygodnika Zielony Sztandar lub na platformach sprzedaży online



Podobne artykuły