Jesteśmy w czołówce krajów, gdzie pracuje się najdłużej, a zarabiamy na równorzędnych stanowiskach nawet 3-4 razy mniej niż w państwach zachodnich. Wprawdzie średnia płaca powoli rośnie, lecz niemal połowa zatrudnionych otrzymuje wynagrodzenie nieco ponad 3 tys. zł brutto, a co piąty Polak zadowala się kwotą niższą niż 2 tys. zł brutto.
Bezrobocie utrzymuje się na niskim poziomie – nieco ponad 7 proc. Przedsiębiorcy mówią, że mają coraz większe kłopoty ze znalezieniem pracowników. Czy rzeczywiście na rynku pracy zaszły istotne zmiany? Warto o to zapytać Polaków zastanawiających się nad swoją przyszłością po Brexicie. Zdecydowana większość z nich nie przewiduje powrotu do kraju. Jedni spróbują zostać w Wielkiej Brytanii, inni będą chcieli poszukać miejsca dla siebie w Niemczech, krajach skandynawskich czy w Kanadzie. Zgodnie twierdzą, że jeśli wrócą, to dopiero na emeryturze. Dlaczego? Porównują po prostu warunki płacy i pracy. Zestawienie jest jednoznaczne. Polacy w kraju pracują za pieniądze dwa-trzy, nawet cztery razy mniejsze niż w Niemczech czy na Wyspach.
Jak wynika z raportu Euro-Tax.pl w 2016 r. nasi rodacy za granicą zarobili w 2016 r. – 119 mld zł, a w czasie 13 lat naszej obecności w UE – 1 bilion 147 mld zł. Na początku szeroki strumień tych pieniędzy płynął do kraju. Teraz jest on coraz węższy, bo znacząca część emigrantów osiedla się w kraju zatrudnienia. Najlepiej zarabiają w Austrii. Tam legalnie zatrudnieni Polacy dostają średnio 12 197 zł. Niewiele mniej zarabiają w Niemczech – 10 891 zł. W innych krajach ich wynagrodzenia są niższe – ponad 6 tys. zł, ale nadal jest to dużo więcej niż mogliby dostać w kraju. Pracujący za granicą wskazują ponadto, że na porównywalnych stanowiskach pracuje się u nas dłużej niż na Zachodzie.
Teresa Hurkała