Dzień Pamięci Polaków wymordowanych przez ukraińską powstańczą armię, od 2016 roku, na mocy sejmowej uchwały przypada na 11 lipca. To rocznica tzw. „Krwawej Niedzieli” z 1943 r., podczas której Ukraińcy dokonali skoordynowanych, bestialskich ataków na polskich mieszkańców w około 150 miejscowościach na Wołyniu. W Rzezi Wołyńskiej zginęło ponad 100 tysięcy Polaków. Szacuje się, że na całych Kresach liczba ofiar może sięgać nawet 200 tysięcy.
W Legnicy i regionie dolnośląskim, na temat wołyńskiego ludobójstwa mówi się coraz więcej i częściej. W dużej mierze za sprawą członka Zarządu Województwa Dolnośląskiego – Tadeusza Samborskiego, który jest inicjatorem i głównym organizatorem legnickiego hołdu dla ofiar ukraińskich nacjonalistów.
Tegoroczne legnickie obchody Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa na Wołyniu rozpoczęła uroczysta msza św. w intencji ofiar banderowskiego ludobójstwa. Po mszy złożono kwiaty pod tablicą upamiętniającą pomordowanych Polaków, a następnie uroczysty pochód przemaszerował do Zamku Piastowskiego, gdzie odbyło się sympozjum naukowe i koncert.
Organizatorem niedzielnych uroczystości był samorząd województwa dolnośląskiego, a honorowy patronat, poza marszałkiem Cezarym Przybylskim, objęli starosta legnicki – Janina Mazur oraz prezydent Legnicy – Tadeusz Krzakowski. Uczestniczyli w nich dawni Kresowiacy, którzy pamiętają tamte krwawe wydarzenia oraz członkowie rodzin i bliscy ofiar banderowskiego ludobójstwa, a także przedstawiciele władz samorządowych z całego regionu oraz członkowie stowarzyszeń. Obecny był również znany kompozytor Krzesimir Dębski, który zaprezentował swoją książkę „Nic nie jest w porządku. Wołyń moja rodzinna historia”.
Gościem specjalnym obchodów był prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz, który w swoim wystąpieniu przestrzegał przed źle rozumianą poprawnością polityczną w kontekście wydarzeń na Wołyniu.
Oprac. (jot)