Rozmowa z Markiem Sawickim, posłem PSL
- Parlament Europejski ratyfikował umowę o wolnym handlu między UE i Kanadą. Czy na tym zakończyła się procedura jej wdrażania?
– Po ratyfikowaniu umowy przez PE wchodzi w życie jej tzw. część handlowa. Natomiast część prawna i usługowa zacznie obowiązywać, gdy przyjmą ją wszystkie kraje unijne. Na to Europa ma trzy lata. Najistotniejsze jest to, że już wolny będzie obrót towarami, oprócz niektórych produktów rolnych, na które został wynegocjowany okres przejściowy od trzech do siedmiu lat.
- Sądzi pan, że polski parlament ratyfikuje część prawną i usługową CETY?
– Kuriozalne jest, że polski rząd nie zajął stanowiska odnośnie tak ważnej umowy handlowej. Z kolei nasz parlament wyraził zgodę, uchwałą autorstwa PiS, na ratyfikację tego dokumentu przez Parlament Europejski. Przypomnę, że PSL w swojej uchwale sprzeciwiało się tymczasowemu wejściu tej umowy. Powinno się tak stać dopiero wtedy, gdy wszystkie kraje unijne przyjmą ją w swojej procedurze parlamentarnej. Niestety, PiS zgodziło się, by tryb czasowego wejścia części handlowej umowy, bez ratyfikacji krajowych parlamentów, został przyjęty.
- Przeciwnicy CETY, a jest ich naprawdę duża, o czym może świadczyć to, że zebrali ponad 3,5 mln podpisów na nie, dowodzą, że na otwarciu rynków – unijnego i kanadyjskiego – skorzystają głównie wielkie korporacje. Podziela pan tę opinię?
– Trzeba tu zapytać PiS, dlaczego ciągle okłamuje Polaków, zwłaszcza konsumentów i rolników. W kampanii wyborczej partia ta zapowiedziała walkę z korporacjami. Co więcej, zapowiedziała walkę o większe prawa państw członkowskich do stanowienia w Europie. CETA była pierwszą okazją, kiedy to polski parlament mógł zablokować ratyfikację niekorzystnej dla nas umowy. Jednak wszyscy eurodeputowani PiS zagłosowali w PE za jej przyjęciem, nie informując o tym opinii publicznej. Innym przykładem wsparcia korporacji była ustawa o podatku bankowym i handlowym. PiS uchwaliło ją, choć było wiadome, że jest to niezgodne z prawem europejskim. Regulacje te więc zostały zawieszone. Banki w 2016 r. miały najwyższe zyski od kilkunastu lat. Zapłacili więc konsumenci na rzecz korporacji finansowych. To pokazuje, jak słowa PiS mijają się z rzeczywistością.
Rozmawiała: Teresa Hurkała
Cały tekst dostępny w wersji papierowej tygodnika Zielony Sztandar
Zamów prenumeratę: http://zielonysztandar.com.pl/prenumerata/