Zmiana w Zarządzie Powiatowym PSL w Kaliszu

Krzysztof Grabowski został prezesem Zarządu Powiatowego Polskiego Stronnictwa Ludowego powiatu kaliskiego. O funkcję ubiegały się także Michał Wojciechowski, prezes gminny PSL w Liskowie. Ze startu w wyborach zrezygnował dotychczasowy prezes Krzysztof Nosal, który kierował ludowcami przez ostatnie osiem lat, jakże owocnych dla organizacji na tym terenie.

Decyzja Krzysztof Nosala była sporym zaskoczeniem. Tym bardziej, że od 2008 r., kiedy objął stanowisko prezesa Zarządu Powiatowego PSL organizacja była jedną z prężniej działających w Wielkopolsce. Pomysły ustępującego prezesa, który został również starostą kaliskim, przyniosły wiele pozytywnych i chwalonych zmian, co przypomniał w swoim wystąpieniu. – Rok 2012 był ostatnim rokiem poprzedniej perspektywy finansowej i czasem przygotowań do nowego unijnego rozdania. Myślę, że wykorzystaliśmy to w sposób odpowiedni na wszystkich szczeblach samorządu, gdzie ludowcy mieli i mają swoich przedstawicieli. Osoby pracowite i godne zaufania, co pokazały wybory samorządowe w 2014 r., które są największym sprawdzianem popularności i efektywności dla ugrupowań politycznych. Ilość oddanych na PSL głosów jest naszym wspólnym sukcesem. Przez te lata solidarnie budowaliśmy więzi między nami, sympatykami zielonej koniczyny. Budowaliśmy wspólnotę dobrych ludzi. Wspólnotę, która potrafi pomagać innym i sobie wzajemnie. Służyliśmy, każdy na swoim stanowisku, w każdym czasie. Budowaliśmy porozumienia, które pozwalały by w tej pracy być skutecznym, dziękuję samorządowcom za dobrze pojęta współprace na wszystkich szczeblach. Dzięki niej nasz powiat jest liderem w pozyskiwaniu środków z UE oraz budżetu państwa. Za te pieniądze prowadzimy inwestycje, które służą mieszkańcom.

Powiat kaliski, którym drugą kadencję kieruje Krzysztof Nosal, stawiany jest za wzór samorządu potrafiącego wypracować harmonijną współpracę z gminami i województwem. Jej efektem jest m.in. wybudowanie i wyremontowanie kilometrów dróg czy termomodernizacja obiektów użyteczności publicznej. Także wiele przedsięwzięć kulturalnych i sportowych przyciągających rzesze mieszkańców powiatu kaliskiego. – Jednak nic nie trwa wiecznie. Ostatni czas był dla mnie trudny osobiście. Dlatego dziękuję tym, którzy mnie wspierają i pomagają w zbieraniu sił do dalszej pracy. Doszły mnie głosy, że jest oczekiwanie zmiany, że jest pragnienie i myślę, że źle by było, gdybym nie chciał tego słyszeć. Najgorsze, co bym zrobił, to trwanie w tym miejscu wbrew waszej woli. Dlatego dziękuję wszystkim za współpracę. Za wsparcie, a szczególnie chcę podziękować naszemu honorowemu prezesowi Józefowi Rackiemu, mentorowi, doradcy, przyjacielowi i inspiratorowi, w którego rolę wszedłem osiem lat temu i z którego woli pełnię funkcję starosty. Od początku mam wielką satysfakcję z roli, którą mi powierzono i ogromny stres przed każdymi kolejnymi wyborami, a tych nie brakowało na przestrzeni ostatnich lat. Partia nie jest organizacją prywatną. Jest formacją społeczną. Dlatego dla mnie liczą się głosy i opinie ludzi. Dlatego je słyszę i mam nadzieję, że moi następcy również będą wsłuchiwać się w wasze głosy. Ponieważ podstawowym celem partii politycznej jest pracować na rzecz ludzi. Nie w kampaniach wyborczych, ale przez cały czas.

Delegaci zjazdu powiatowego zgłosili trzech kandydatów: Krzysztofa Grabowskiego, Michała Wojciechowskiego i Krzysztofa Nosala. Ten ostatni konsekwentnie odmówił ubiegania się o ponowny wybór na stanowisko prezesa, dlatego walczyli o nie dwaj pierwsi. Wicemarszałek i wiceprezes Zarządu Wojewódzkiego PSL otrzymał 98 głosów. Na Michała Wojciechowskiego, do niedawna szefa FML powiatu kaliskiego, a od tego roku prezesa Gminnego PSL w Liskowie, zagłosowało 21 osób.

– To jest największe wyróżnienie jakie mogło mnie spotkać. Z dużą odpowiedzialnością i niepokojem przyjąłem tę funkcje. Zdaję sobie sprawę, że niełatwo będzie kierować PSL w powiecie kaliskiem po moich poprzednikach, koledze Józefie Rackim i Krzysztofie Nosalu. Przez wiele kadencji w Zarządzie Powiatowym mogłem nabierać doświadczenia, szlifować swoje umiejętności, chociaż wiem, że będę musiał to robić nieustannie – mówił po wyborach Krzysztof Grabowski, nowy prezes PSL w powiecie kaliskim. – Dziś jest moment, kiedy głośno trzeba powiedzieć: dziękujemy za okres, kiedy PSL na Ziemi Kaliskiej miało znaczący wpływ na rozwój regionu. Niewątpliwie to Wasza zasługa i będziemy o tym nie tylko pamiętać i mówić, ale też przypominać i czerpać z tych doświadczeń. Jeśli nie będziemy czerpać z doświadczeń naszych poprzedników, to cóż przed nami? A przed nami wiele ciężkiej pracy i ja jestem osobą, która rzadko składa deklaracje. Dziś mogę zadeklarować – moją, ale i Waszą ciężką pracę. Żebyśmy jako PSL, w tych trudnych czasach, nie tylko przetrwali, ale mieli znaczący wpływ na mapie regionu i kraju – zadeklarował Krzysztof Grabowski.

Nowo wybrany prezes zwrócił się także do byłego prezesa i Józefa Rackiego z tymi oto słowami. – Wierzę w członków PSL. Wierzę w Was i o wsparcie bardzo Was proszę. Kolego Krzysztofie za to, co było dziękujemy, ale proszę o współpracę i wsparcie. Tak byśmy mogli wspólnie pracować dla dobra PSL i dobra powiatu, OSP, KGW, sołectw. Proszę Cię byś mnie wspierał. Proszę też o to Józefa Rackiego. Nikt nie jest człowiekiem, który wie wszystko i potrafi wszystko. Te rady są niezwykle ważne. Chciałbym mieć czas na spotkania, na analizy w każdej gminie. Do 2018 r. niby daleko, ale czas ucieka. Chciałbym by w każdej gminie trwała nasza organizacja, ale też się rozwijała. Nie tylko byśmy spotykali się na zjazdach, co cztery lata, ale by te spotkania odbywały się częściej. Nie tylko byśmy mobilizowali się przed wyborami, ale też byśmy w nich czynnie uczestniczyli. Będę mobilizował wszystkich do startów. Wtedy jesteśmy wstanie osiągnąć jeszcze więcej. Innej drogi nie ma. Tylko praca z ludźmi i pośród ludzi. To co czynimy na co dzień, ale może trzeba jeszcze bardziej, jeszcze mocniej, może jeszcze w inny sposób. Dlatego liczę na Waszą mądrość i wsparcie. Byśmy mogli powiedzieć, że partia, która jest z najstarszymi tradycjami, uspokaja scenę polityczną może mieć wpływ na losy kraju. Jest to ważne w kontekście słów Wincentego Witosa „nie ma sprawy ważniejszej niż Polska”. To przesłanie brzmi w każdym z nas – zakończył Krzysztof Grabowski.

Sporo emocji było w wystąpieniu prezesa honorowego PSL w Kaliszu Józefa Rackiego. Poseł i doświadczony samorządowiec mówił o pracy ustępującego prezesa. Dał wskazówki nowemu i podkreślił, że obecnie ludowcy pracują w tak trudnych warunkach, jak przed ponad stu laty musiał działać i dbać o Polskę Wincenty Witos. – Jestem podbudowany – zaczął Józef Racki. – Na co dzień nie zauważa się tego, co robimy. Dopiero słuchając podsumowań zdajemy sobie sprawę jak daleko jesteśmy. A jesteśmy na dobrej drodze. Ważne jest żebyśmy tę drogę wzmacniali. Musimy uregulować sprawy członkostwa. Tego czynnego i materialnego. Musimy wiedzieć kto ile wkłada w rozwój PSL. I nie mówię o pieniądzach, ale ważne jest by organizacja wiedziała, kto jest czynnie zaangażowany w jej funkcjonowanie. Ważne są zjazdy i święta, które organizujemy. Pokazało to tegoroczne Święto Ludowe w Brzezinach. Było imponujące. Świadczy o tym, że powiatowa organizacja ma się nieźle. Mimo złej pogody była bardzo dobra frekwencja. Pracujemy dla społeczeństwa i społeczeństwo to widzi. Nie jest tak, że liderzy myślą tylko o sobie. Pracujemy dla dobra wspólnego. Na Święcie Ludowym wspomniałem jak w okresie międzywojennym Wincenty Witos był trzy razy przywoływany do objęcia teki premiera. W czasach, kiedy nie można było wyłonić przywódcy, on podejmował się tej roli. Przypomniałem też, że dwa dni po utworzeniu przez niego rządu do Warszawy wkroczył Józef Piłsudski, i Witos musiał podać się do dymisji. Piłsudski to pierwsza osoba, która dokonała zamachu na demokrację w Polsce i o tym trzeba myśleć w obecnych czasach. Nie zawsze osoba, która jest czczona ma krystaliczny życiorys. Doczekaliśmy się czasów, kiedy PiS dokonuje zamachu na prawo i Trybunał Konstytucyjny, którego zadaniem jest kontrola przepisów wydawanych przez Sejm i Senat. Nie może być tak, że pozwolimy na ubezwłasnowolnienie TK. Jednolitość systemu prawnego jest naszym priorytetem i nie możemy pozwolić PiS, by mówili w Europie i przekonywali Polaków, że opozycja to donosiciele. My dbamy o wolność i niezależność Trybunału. Premier Beata Szydło krzyczała z trybuny na opozycję jak na smarkaczy. To jest osoba niegodna nazywania się premierem. Człowiek, który jest wybrany na tak wysokie stanowisko musi zachować się godnie w stosunku do wszystkich. Także opozycji. A łagodnie patrzy tylko na swoich. Kiedy podskakują na trybunach, kiedy wychodzą, gdy mówi opozycja. To nie jest demokracja. To początek piłsudczyzny. Jeśli do tego dodamy, że Antoni Macierewicz buduje armię i powiększa ją o 50 tysięcy to możemy się obawiać powtórki z historii. My musimy o tym mówić i wiedzieć w jak trudnych warunkach PSL w okresie międzywojennym pracowało. Jeżeli Piłsudski, który składa na ręce Witosa dymisję, tylko dlatego, że na Polskę idą Rosjanie to czy on jest przywódcą czy tchórzem? Wielkość i mądrość Witosa polegała na tym, że jego dymisję przyjął, ale włożył do szuflady i nie pokazał jej nikomu. Gdyby pokazał, to jakie byłoby morale wojska? Nie możemy za dużo mówić o tych, którzy nie zasługują na to. Wielu jest bohaterów, za którymi chodzą watahy, ale jest też wielu ludzi ważnych, którzy nie mają poparcia, a mówią o sprawach dla nas istotnych. I o tym musimy pamiętać. Naszymi poprzednikami są wielcy, mądrzy patrioci i z ich dokonań musimy czerpać. Dziękuję Krzysztofowi za współpracę, i chcę powiedzieć, że dla samorządu nie ma równie pracowitego starosty od 1999 r. Żaden starosta tak nie zintegrował środowiska powiatu kaliskiego, jak to się stało pod skrzydłami Krzysztofa Nosala. On podejmował decyzje odważne i przekrojowe. „Przeorał” ten powiat infrastrukturą różnego typu. To co zrobił i będzie robił jest niezmiernie ważne. Jest kilka wniosków z dzisiejszego spotkania. Konieczny jest projekt działania Prezydium zarządu, który musi mieć określony harmonogram spotkań znany wszystkim członkom. Wtedy działalność będzie skuteczniejsza. Proponuje też by Zarząd dokonywał rozliczeń Prezydium. Musimy rozmawiać i informować społeczeństwo o naszej pracy i odkłamywać rzeczywistość rysowaną przez PiS. Do tego potrzebna jest nam wiedza, dlatego musimy sięgać po wydawnictwa, czytać Zielony Sztandar. Warto go czytać. Gdyby każdy z nas kupił choć jeden egzemplarz mielibyśmy wiedzę o naszej działalności i polityce PiS. Musimy być dla ludzi i mieć dla nich taką wiedzę. Zachęcam też młodych do dyskusji. Wy musicie nadawać ton i kierunek organizacji ludowej – mówił Józef Racki.

Delegaci na Zjazd Powiatowy zdecydowali, że Krzysztof Nosal, powinien zostać członkiem Zarządu Powiatowego i służyć młodszym kolegom swoim doświadczeniem i wiedzą. W Zarządzie Powiatowym znaleźli się również Roman Frątczak, Krzysztof Niedźwiedzki, Józef Szymański, Andrzej Miklas, Michał Wojciechowski, Mirosław Skalski, Mieczysław Łuczak, Justyna Urbaniak, Benedykt Owczarek, Lech Gnerowicz, Janusz Nowak, Marek Błażej, Grażyna Misiak, Józef Majewski, Dariusz Malczewski, Jan Tomaska, Mariusz Krupiński, Krzysztof Nosal, Jerzy Matuszewski, Michał Olejniczak, Barbara Włodarczyk, Magdalena Zdrowicka-Wawrzyniak oraz Andrzej Dolata. Delegatem na Kongres Polskiego Stronnictwa Ludowego został wybrany Krzysztof Nosal.

Członkowie Polskiego Stronnictwa Ludowego podkreślali, że ludowcy powinni być widoczni na wszystkich organizowanych w mieście, powiecie i województwie spotkaniach. Zauważyli również, że powinny być ujednolicone wpłaty na fundusz członkowski i wyborczy, powinny zostać również ufundowane sztandary przynajmniej w dwóch organizacjach PSL, gdyż sztandary z zieloną koniczyną muszą być widoczne tak, by ciągle były obecne w świadomości mieszkańców regionu – podkreślano w czasie spotkania. Zwrócono uwagę również na to, że potrzebny jest plan pracy Zarządu i Prezydium z ustaleniem konkretnych dni odbywania się posiedzeń. Powtarzano, że idee, które przyświecają PSL muszą być prezentowane bez obaw i z poniesionym czołem.

Agnieszka Walczak

Fot. Marta Wolarz


Zamów prenumeratę: zielonysztandar.com.pl/prenumerata
Cały tekst dostępny w wersji papierowej tygodnika Zielony Sztandar lub na platformach sprzedaży online



Podobne artykuły