Spadkobiercy Ikara

To bardzo smutny zakątek, choć miejsce zacne i prestiżowe – część krakowskiego cmentarza Rakowice Wojskowe. Ocieniona tujami i rozrośniętymi drzewami kwatera, wypełniona betonowymi nagrobkami z symbolami orła w locie, czyli powszechnie rozpoznawalną odznaką pilotów wojskowych.

Jest to kwatera lotników – przede wszystkim służących w 2. Pułku Lotniczym, który stacjonował przed II wojną na lotnisku w Rakowicach. Śmierć traktowała ich jednakowo: leżą koło siebie szeregowcy, podoficerowie, podchorążowie, oficerowie – zarówno chłopaki całkiem młode, 20-latkowie, jak i bardziej doświadczeni trzydziestoparolatkowie. Piloci, obserwatorzy, strzelcy.

Nie byli ofiarami wojen, pokonanymi w powietrznych pojedynkach: wszyscy ginęli w okresie pokoju, odbywając loty szkoleniowe czy zgoła przyjemnościowe. Tracili życie w wypadkach: jednemu oderwały się – czyli, jak mawiano, „odmaszerowały” – skrzydła, innemu definitywnie zgasł silnik, jeszcze jeden nie zdołał wyprowadzić samolotu z korkociągu lub innej figury akrobatycznej, następny popełnił błąd w pilotażu. A że latano w tych czasach (lata 20. i 30. minionego stulecia) na niedużych wysokościach, w razie awarii nie było czasu na szukanie ratunku; zresztą – bardzo długo spadochronów nie uważano w lotnictwie za obowiązkowy element wyposażenia osobistego.

Czytaj więcej na e-wydaniu zielonego sztandaru:http://wydawnictwoludowe.embuk.pl/pub/zielony-sztandar-zielony-sztandar-28-pazdziernika-3-listopada


Zamów prenumeratę: zielonysztandar.com.pl/prenumerata
Cały tekst dostępny w wersji papierowej tygodnika Zielony Sztandar lub na platformach sprzedaży online



Podobne artykuły