Sprzedaż używanych maszyn wzrasta

Producenci rolni wiedzą, że w trudniejszych czasach trzeba rozsądniej decydować o tym, na co wydawać swoje pieniądze. Widać to, gdy przeanalizujemy dane dotyczące zakupów nowych ciągników. Te jednoznacznie pokazują, że rolnicy kupują coraz mniej nowego sprzętu. W pewnym stopniu te spadki rekompensuje sprzedaż maszyn używanych, często sprowadzanych z Zachodu.

Rok 2014 na rynku maszyn rolniczych w Polsce nie był najlepszy. Barometrem, który wskazuje sytuację na rynku jest sprzedaż ciągników. Tutaj producenci ciągników odnotowali nieznaczny spadek sprzedaży (o ok. 5 proc.) w porównaniu do 2013 r. Skurczył się także rynek traktorów używanych, nierejestrowanych wcześniej za granicą. Te dane nie dziwiły – zwyżka sprzedaży była przecież w 2012 r. Nie można więc oczekiwać, że rolnicy co roku będą kupować coraz więcej maszyn. Początek 2015 r. był najgorszy od 9 lat – w 2006 roku odnotowano podobny wynik. Sprzedano wtedy 632 traktory, a w 2015 r. – 640. W kolejnych miesiącach sytuacja nie była już taka zła, zwłaszcza, że odnotowano nawet pewne wzrosty sprzedaży z powodu realizacji „ostatniego rozdania” dotacji w zakresie działania „Modernizacja Gospodarstw Rolnych” w ramach „Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich”. Ostatecznie jednak w pierwszym półroczu 2015 r. przeważyły spadki. Należy jednoznacznie ocenić, że producenci rolni nie śpieszą się z zakupem nowych maszyn, a jeśli już, to wybierają starsze modele. Według danych Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar, w pierwszym półroczu 2015 r. zarejestrowano niemal 9,7 tys. używanych ciągników oraz 7,5 tys. nowych. To sytuacja odwrotna do tego, co odnotowywaliśmy jeszcze dwa, czy trzy lata temu – niemniej nie powinna nas dziwić. Przy słabej koniunkturze na nowy sprzęt (brak dotacji inwestycyjnych, stosunkowo niskie ceny płodów rolnych) korzystają handlujący sprzętem używanym. – Sprzedaje się przede wszystkim dużo maszyn tańszych, takich jak prasy, pługi, sprzęt uprawowy. Jeśli chodzi o ciągniki, to słaby jest popyt na maszyny o mniejszych mocach rzędu 80 KM – sprzedają się raczej większe maszyny. W obecnej sytuacji wielu rolników po prostu zaczyna racjonalnie kalkulować i analizować. Zastanawiają się ile trzeba sprzedać płodów rolnych, żeby z typowego gospodarstwa o powierzchni 20-40 ha kupić na przykład nowy ciągnik o mocy 120 KM, który kosztuje ponad 250 tys. zł. – mówi Jacek Polit, właściciel firmy Impol zajmującej się m.in. importem maszyn z Zachodu. Ten trend nadal się utrzymuje. W lipcu zarejestrowano aż 1388 używanych ciągników (dane IBRM Samar), a więc niemal dwa razy więcej niż nowych. Dotyczy to zwłaszcza średnich producentów rolnych, bo mamy też grupę dużych i bardzo dużych gospodarstw, które podejmują inwestycje z własnych środków. Stąd też spadki sprzedaży nie dotyczą najdroższego sprzętu. Wygląda to trochę tak, jak na rynku samochodów – w kryzysie nie spada sprzedaż samochodów najbardziej luksusowych. To samo można zauważyć na rynku ciągników rolniczych, gdzie mimo braku dotacji unijnych, wcale nie spadła sprzedaż maszyn najdroższych. – Już od kilku lat daje się zauważyć stabilizacja w segmencie ciągników wyższych mocy, tych powyżej 130 KM. Prognozujemy, że w tej kategorii sprzedaż będzie utrzymywać się na poziomie z lat ubiegłych. Najbardziej odczuł efekt wyczerpywania dostępnych środków pomocowych segment ciągników średnich, tych o mocy około 130 KM. – uważa Tomasz Wieja, marketing menadżer w New Holland. To pokazuje, że w Polsce mamy grupę dużych, zasobnych finansowo gospodarstw, które nie są tak mocno uzależnione od wsparcia unijnego i wahania koniunktury, jak gospodarstwa od nich zdecydowanie mniejsze…

Czytaj więcej na e-wydaniu zielonego sztandaru:http://wydawnictwoludowe.embuk.pl/pub/zielony-sztandar-zielony-sztandar-16-22-wrzesnia


Zamów prenumeratę: zielonysztandar.com.pl/prenumerata
Cały tekst dostępny w wersji papierowej tygodnika Zielony Sztandar lub na platformach sprzedaży online



Podobne artykuły