Politycy opozycji są zawodowymi pesymistami. Gdyby wierzyć ich rojeniom, to Polska jest w ruinie, a nasze rolnictwo wydaje ostatnie tchnienie. Sprowadzanie tego ważnego i nowoczesnego sektora polskiej gospodarki do poziomu kosy to cyniczna gra wyborcza. Wprawdzie wiele jest jeszcze do zrobienia, ale z impetu rozwoju polskiego rolnictwa i osiągnięć możemy być rzeczywiście dumni.
Tej jesieni miłość do rolników i wsi rozkwitnie w pełnej krasie. Wszak niebawem wybory. Przyjdą kolędnicy z PiS i będą pięknie obiecywać. W tym są najlepsi. Rząd z udziałem PSL, które odpowiada za rolnictwo, nie musi snuć bajek. Ludowcy dotrzymują słowa i mają osiągnięcia. To przede wszystkim dzięki ich zabiegom wieś i rolnictwo zostaną zasilone strumieniem dużych unijnych pieniędzy wraz ze wsparciem krajowym. W perspektywie finansowej na lata 2014-2020 na tereny wiejskie dotrze aż 42,5 mld euro. 23,7 mld euro jako płatności bezpośrednie, 13,6 mld euro – rozwój obszarów wiejskich oraz 5,2 mld euro z polityki spójności.
Minione lata to okres niezwykle korzystny dla rozwoju terenów wiejskich. Niech przemówią liczby. W latach 2007-2013 w ramach płatności bezpośrednich wypłacono polskim rolnikom 15,3 mld euro, a razem z płatnościami krajowymi 21,9 mld euro. W wyniku sprawnej realizacji Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007-2013 zostało zmodernizowanych 46 tys. gospodarstw. Zakupiono 300 tys. maszyn i urządzeń. Powstało ponad 3,2 mln m2 nowych i zmodernizowanych budynków. 26 tys. młodych rolników otrzymało pomoc. Zostało zmodernizowanych 1052 zakładów przetwórstwa rolno-spożywczego. Powstało 1287 grup producentów rolnych. Zmodernizowano bądź wyposażono 3,8 tys. świetlic, obiektów rekreacyjnych i sportowych. Powstało 17 tys. km sieci wodociągowej i kanalizacyjnej oraz aż 38 tys. kanalizacji zagrodowych.
O kondycji i wysokich walorach polskiego rolnictwa świadczy imponujący eksport żywnościowy. W latach 2007-2014 eksport rolno-spożywczy wzrósł ponad dwukrotnie, tj. z 10,1 do 21,9 mld euro. Saldo obrotów produktami rolno-spożywczymi potroiło się – z 2,0 mld euro w 2007 r. do 6,7 mld euro w 2014 r. Od stycznia do maja 2015 r. wartość eksportu artykułów rolno-spożywczych z Polski wyniosła 9,3 mld euro. W porównaniu do analogicznego okresu 2014 r. jest to wzrost o około 480 mln euro, czyli o 5,5 proc. Wszystko wskazuje na to, że ten rok może być kolejnym rekordowym w zakresie eksportu polskich produktów rolnych. Możemy osiągnąć poziom eksportu w wysokości – uwaga – aż 25 mld euro.
Szczególnie cieszy fakt, iż Ministerstwo Rolnictwa prowadzi bardzo aktywną politykę w zakresie konkurencyjności polskich firm i promocji polskich produktów. Dzięki temu zdobywamy nowe rynki, rozszerzamy wymianę handlową, pozyskujemy nowych partnerów handlowych. Zdynamizowana akcja promocyjna ministerstwa rolnictwa na nowych rynkach sprawiła, że wartość eksportowa polskich produktów z 2011 r. wynosząca 11 mld euro wzrosła w 2014 r. do blisko 22 mld euro.
Warto odkryć jedną z tajemnic sukcesu polskiego rolnictwa. Jest nią młodość. Nie bez kozery Polskę nazywa się krajem młodych rolników. Europa ma nam czego zazdrościć. W Unii Europejskiej rolnictwo szybko się starzeje. Młodych rolników jest tutaj zaledwie 7,5 proc. Tymczasem w Polsce na 1,3 mln złożonych wniosków co najmniej 1/3 to wnioski złożone przez rolników, którzy nie przekroczyli 40. roku życia. Dlaczego tylu młodych garnie się do rolnictwa? To efekt dobrej polityki rolnej państwa realizowanej przez resort rolnictwa. Młodym rolnikom oferowane są różnorodne formy wsparcia. To jak magnes przyciąga młodych i zaradnych. Z samej premii na rozpoczęcie działalności rolniczej skorzystało dotychczas niemal 50 tys. gospodarstw. Co istotne, 20 sierpnia rozpocznie się nabór wniosków na działanie „Młody rolnik” w nowym Programie Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020. Wsparcie w tym działaniu ma szansę otrzymać kolejnych 30 tys. rolników. To bardzo dużo. Z pewnością jednak opozycyjni malkontenci zagrzmią, że za mało. Sorry, ale taki dziś mamy klimat… polityczny.
Robert Matejuk