To posiedzenie Rady Naczelnej skupiło uwagę opinii publicznej. Dziennikarze stworzyli byt medialny, że dojdzie na nim do zmiany prezesa. Wniosek o odwołanie owszem zgłoszono, ale nie znalazł on się w porządku obrad. Tak zdecydowali w głosowaniu członkowie tego gremium Stronnictwa.
Po wyborach prezydenckich zarysowuje się nowy obraz Polski – kraju, w którym przybyło niepewności co do przyszłości, w którym kreśli się różne scenariusze zmian politycznych. Istotne jest ujawnienie się dużej grupy wyborców określanych mianem oburzonych, kontestujących obecną sytuację, żądających radykalnych zmian. Jakie one mają być? Można odnieść wrażenie, że chodzi o totalną negację wszystkiego nie po to, by zbudować coś nowego. Reakcją na niezadowolenie ma być destrukcja. Musimy sobie zdawać sprawę, jak niebezpieczne dla Polski jest uleganie takim nastrojom. – Łatwo jest zburzyć i powiedzieć, że potem się zobaczy, co powstanie na tych ruinach. Cena tego będzie wysoka. Po drodze przed wyborami parlamentarnymi mamy jeszcze referendum. Rozmawiałem o tym z prezydentem Bronisławem Komorowskim, apelowałem o wycofanie wniosku. Wydamy 100 mln zł na referendum, które nic nie da. Pieniądze te można by przeznaczyć na większe uposażenia dla pielęgniarek, wsparcie przedsiębiorczości czy na infrastrukturę. Zdumiewające, jak wiele osób ulega złudzeniom, że jakieś rewolucyjne przesilenie może przynieść dobre efekty. Wiemy, że lepszej Polski nie buduje się na skróty – powiedział Janusz Piechociński. Prezes przypomniał, że kiedy obejmował w rządzie funkcję wicepremiera, gospodarka była niemal na granicy recesji. Notowała tylko 0,3-proc. wzrost. Dziś mimo niepewnej sytuacji politycznej w świecie polska gospodarka rozwija się w tempie 3,4 proc. Ma zdrowe podstawy i nie wolno oddawać jej, a także państwa, ludziom, którzy idą do Sejmu po to, by zmienić system i ogłosić kolejne wybory, albo po to, by brać rewanż za lata porażek. Polsce potrzebna jest przewidywalność, racjonalność i silne proobywatelskie centrum polityczne. Ono może wyrastać wokół PSL.
Priorytety na koniec tej kadencji
Prezes Janusz Piechociński zaznaczył, że dla PSL ważne są przygotowania do wyborów parlamentarnych, ale też dokończenie pilnych prac legislacyjnych jeszcze w tej kadencji Sejmu. Na najbliższe cztery miesiące priorytetem dla PSL jest przyjęcie nowego prawa o działalności gospodarczej, wracającego do ducha dawnych ustaw ministra Wilczka, ułatwiających działalność i wspierających rodzimy kapitał. Trzeba też zadbać o odbudowę szkolnictwa zawodowego i usprawnienie mechanizmów pomocy społecznej. Priorytetem jest wszystko to, co dotyczy wsi i rolnictwa, w tym przyjęcie ustawy o ochronie ziemi. PSL po wyborach nie zawrze koalicji z ugrupowaniami, które na nią nie zagłosują. Tak istotna sprawa nie może być przedmiotem politycznych targów i spekulacji. Trzeba też dokończyć prace nad prawem łowieckim, by rolnicy nie ponosili strat. Musimy przyjąć regulacje dotyczące stabilizacji dochodów rolniczych. – Wnioskuję, by w ostatni weekend września odbył się kongres programowy PSL. Nie ulegajmy hasłom zmian dla samych zmian. Musimy kontynuować prace dla dobra Polski, zobowiązuje nas do tego 120 lat tradycji ruchu ludowego, dla którego zawsze było to dobrem najwyższym –powiedział Janusz Piechociński.
Nie rujnujcie PSL!
Tadeusz Jakubowski z Dolnośląskiego złożył wniosek o odwołanie Janusza Piechocińskiego z funkcji prezesa PSL. Nie przedstawił jednak zebranym uzasadnienia. Ponieważ porządek obrad RN nie przewidywał takiego głosowania, rozpoczęła się dyskusja nad wprowadzeniem dodatkowego punktu do programu posiedzenia. Kazimierz Huk, prezes organizacji dolnośląskie zaznaczył, że wniosek to prywatna inicjatywa pozbawiona poparcia ludowców z tego województwa. W dyskusji zarysowały się dwa stanowiska. Reprezentanci pierwszego wskazywali, że poważnym błędem jest dokonywanie zmiany przywództwa partii na trzy miesiące przed wyborami parlamentarnymi. Argumentowano, że nie ma istotnego powodu, by odcinać się od dotychczasowych dokonań. Przecież PSL osiągnęło dobry wynik w eurowyborach i znakomity, budzący zazdrość innych ugrupowań, w samorządowych. – Nie rujnujcie PSL – wezwał zebranych Andrzej Kłopotek. – Odwołanie prezesa na 3 miesiące przed wyborami, to polityczne samobójstwo. Pora na rozliczanie porażek i sukcesów będzie za 1,5 roku na Kongresie – przekonywał w emocjonalnym wystąpieniu Kłopotek. – Media będą miały o czym mówić, bo zaczynamy bardzo ryzykowną akcję niemal w przededniu wyborów do Sejmu – stwierdził Józef Racki. Bogusław Włodarczyk zwrócił uwagę, że przed wyborami najważniejszymi dla każdej partii należy przedstawiać wyborcom założenia programowe, a nie zajmować się wewnętrznymi problemami personalnymi. Ugrupowanie, które teraz nie zajmuje się potrzebami elektoratu, tylko wewnętrznymi sporami, nie jest nikomu potrzebne. Józef Kuropatwa zaapelował, żeby nie głosować nad odwołaniem prezesa. Zwrócił uwagę, że liderzy Stronnictwa pochłonięci wielką polityką jakby zapomnieli w ostatnim okresie o wiejskim elektoracie. Jeśli PSL nie będzie miało poparcia tego środowiska, to odetnie się od własnych korzeni.
Do głębokiego zastanowienia się nad kwestiami przywództwa partii wezwał Józef Zych. Przypomniał, że od 1989 r. Stronnictwo wiele razy stawało przed bardzo trudnymi i ryzykownymi wyborami, ale ze wszystkich zagrożeń wyszło obronną ręką. Obecne kierownictwo musi rozważyć, jaką cenę ludowcy płacą za relacje z PO, czy nie było zbyt uległe wobec koalicjanta. Podejmując jakiekolwiek decyzje, trzeba pamiętać o jednym – żadne z ugrupowań obecnych na scenie politycznej nie życzy dobrze PSL. Każde chciałoby przejąć jego elektorat. Jarosław Kalinowski zwrócił uwagę na rozluźnienie związków miedzy liderami partii a elektoratem wiejskim, którego problemy schodziły na dalszy plan. Stwierdził, że tą drogą dalej iść nie można, bo zagraża to bytowi Stronnictwa. Podkreślił, że jego siłą jest wewnętrzna demokracja, więc trzeba dyskutować nawet o trudnych problemach. – Dziś zasadne jest pytanie o żywotność PSL. Czy potrafimy zaoferować nową jakość i potwierdzić, że jesteśmy na tyle mocni, by dokonywać dziejowych zmian? Potrzebujemy nowej jakości, nowych osób i nowego działania. -Zaapelował Waldemar Pawlak. Prezes Janusz Piechociński podkreślił, że PSL potrzebuje dziś konsolidacji, a nie poszukiwania dróg na skróty kosztem wewnętrznego rozbicia partii. Wezwał do odpowiedzialności i racjonalności.
Wniosek o wprowadzenie do porządku obrad głosowania nad odwołaniem z funkcji prezesa Janusza Piechocińskiego został przez Radę Naczelną odrzucony. Za opowiedziało się 34 członków, 50 było przeciwko, a 4 osoby wstrzymały się od głosu. Oddalono też wniosek o wprowadzenie dodatkowego punktu obrad o ocenę pracy ministrów z PSL.
Nadchodzi rewolucja społeczna
W dyskusji członkowie RN zawracali uwagę na zmianę nastrojów społecznych. Pokazały to dobitnie wybory prezydenckie. Spora grupa wyborców poparła ruch antysystemowy Pawła Kukiza. Kandydat PiS na prezydenta umiejętnie wykorzystał swoje hasło: „Czas na zmiany”. Dotarł do tych tysięcy zwykłych Polaków, którzy czują się opuszczeni przez elity polityczne. Zapewniał, że zadba o to, by było inaczej. Politycy jego partii składali konkretne obietnice, nie wyjaśniając, skąd wezmą na to pieniądze. Bronisław Komorowski przegrał jako przedstawiciel obecnej władzy. Rzeczywistość w kraju zmieniła się. Nadchodzi rewolucja społeczna. To już się stało w innych krajach europejskich. Teraz zaczyna się u nas. Nie działa już straszenie PiS ani przepraszanie PO. – Świat przyjął strategię rozwoju przeciwko ludziom. Tak naprawdę rządzą rynki finansowe. Efekt jest taki, że bogaci jeszcze bardziej się bogacą, a biedni nie mają szansy na poprawę swej sytuacji materialnej. Młodzi zostali pozbawieni perspektyw życiowych. Wielu z nich nie może znaleźć pracy lub są zatrudniani na umowach śmieciowych. Jeśli chcemy wpisać się w zmiany, które zachodzą u nas, musimy wrócić do wartości i idei ruchu ludowego. To nie kolejne kilometry autostrad i nowe stadiony są najważniejsze, lecz człowiek i rozwiązywanie jego problemów. Musimy być blisko ludzi – powiedział Andrzej Grzyb, eurodeputowany.
– Nie wolno nam stać z boku, lecz musimy włączyć się w przemiany, które dziś zachodzą. To oznacza konieczność wychodzenia z propozycjami, które są ważne dla zwykłych Polaków – podkreślał Grzegorz Benedykciński, burmistrz Grodziska Mazowieckiego. Zdaniem posła Krzysztofa Borkowskiego PSL musi przeforsować w tej kadencji ustawę o ochronie ziemi, by nie dopuścić do masowego jej wykupu przez cudzoziemców. Wiadomo, że już za rok kończy się okres przejściowy. Konieczne jest wprowadzeni zapisu o konstytucyjnej ochronie lasów. Brak tego zapisu otwiera przed PiS pole do straszenia ludzi prywatyzacją Lasów Państwowych. Mieliśmy z tym do czynienia w kampanii prezydenckiej. Czesław Siekierski, eurodeputowany poinformował, że na zlecenie Komisji Parlamentu Europejskiego został przygotowany raport o obrocie ziemią w UE. Oceniono, że w woj. zachodniopomorskim sprzedano obcokrajowcom około 200 tys. hektarów gruntów rolnych. Eksperci zalecili, by elastyczniej podchodzić do obrotu ziemią i dać krajom członkowskim większą swobodę w jego regulowaniu. Podkreślili, że ziemia rolna jest specyficznym czynnikiem produkcji i wymaga specjalnej ochrony. Stanisław Kalemba przekazał, że komisja zakończyła pracę nad ustawą o ochronie ziemi, lecz oprócz PSL nikomu na niej nie zależy, a posłowie PiS wręcz ją blokują.
Blisko ludzi
– W kraju do głosu dochodzą ruchy radykalne, hasła populistyczne padają na podatny grunt. Pojawiają się propozycje silnej władzy i jej zmonopolizowania. To, że w ciągu ostatnich 15 lat podwoiliśmy nasz dochód narodowy i poprawiliśmy infrastrukturę do ludzi już nie przemawia. Oni chcą w większym stopniu korzystać z bogacenia się kraju. I tych oczekiwań nie wolno bagatelizować – zwracał uwagę Adam Struzik, marszałek województwa mazowieckiego. Zdaniem Adam Jarubasa, marszałka województwa świętokrzyskiego, PSL otrzymuje dziś lanie za to, że zbyt rzadko odróżniało się od PO. Żałosne jest to, że PSL musi prosić swojego koalicjanta o zajęcie się ustawą o ochronie ziemi. Ludzie zarzucają liderom Stronnictwa zbyt hermetyczny sposób komunikowania się. Uważają, że mówią tak, jakby komentowali rocznik statystyczny. Tak dociera się do ekspertów, a nie do zwykłych obywateli. Przekaz powinien być konkretny, jasny, powiedziany tak, by wszyscy go zrozumieli. – Musimy obudzić entuzjazm w PSL i powalczyć o dobry wynik w wyborach parlamentarnych. Wymaga to pełnej mobilizacji wszystkich działaczy Stronnictwa – stwierdził Adam Jarubas. Janusz Piechociński zwrócił uwagę, że w kampanii prezydenckiej zabrakło zaangażowania samorządowców. Stąd nawet w tych gminach czy powiatach, w których wójtowie i starostowie są z PSL, uzyskano słaby wynik. A powinni oni wiedzieć o zamiarach PiS. Politycy tego ugrupowania zapowiadają wprowadzenie kadencyjności władz lokalnych, a nawet przedterminowe wybory. Mówią wprost, że znajdą pretekst, żeby je przeprowadzić.
Prezes PSL podkreślił, że priorytetem jeszcze w tej kadencji jest przyjęcie ustawy o ochronie ziemi i podpisanie jej przez prezydenta Bronisława Komorowskiego. Inaczej, gdy trafi ona do prezydenta Andrzej Dudy, to należy się liczyć z tym, że skieruje on ją do Trybunału Konstytucyjnego, gdyż PiS będzie chciało przeforsować swój projekt w tej sprawie. Kluczowe są też ustawa o prawie łowieckim i wprowadzenie możliwości przejścia na emeryturę po 40 latach pracy. – Nie dajmy sobie wmówić, że ostatnie 8 lat, a więc naszego współrządzenia, to czas zmarnowany. Wiele się w kraju zmieniło na lepsze. Efekty daje polityka prorodzinna. Wprowadziliśmy roczne urlopy macierzyńskie, Kartę Dużej Rodziny, mamy pięć razy więcej żłobków, przybywa przedszkoli. Dla korzystających z pomocy opieki społecznej ważny jest zapis „złotówka za złotówkę”. Nie tracą świadczenia, gdy ich dochód nieco się poprawił. Spada bezrobocie, wprowadzany jest program „100 tys. miejsc pracy dla młodych Polaków”. To są konkretne działania, które służą rodzinom i młodym ludziom – zaznaczył Władysław Kosiniak-Kamysz, minister pracy i polityki społecznej. Zdaniem Krzysztofa Trawickiego, wicemarszałka województwa pomorskiego, błędem jest, że politycy i działacze PSL nie potrafią chwalić się tym, co robią. Stąd ich dokonania nie są znane.
Odezwa do wyborców
Ministerstwo pracy razem z MEN oraz dwoma innymi resortami realizują program łączenia edukacji z rynkiem pracy. Jego celem jest odbudowanie szkolnictwa zawodowego. Na absolwentów z przygotowaniem zawodowym czekają pracodawcy. Teraz ich brakuje, co jest efektem reformy Handkego, która z systemu oświaty niemal wyeliminowała szkoły zawodowe i technika. Zamiast nich wprowadziła licea profilowane, które nie zdały egzaminu i będą likwidowane. – Teraz musimy przywrócić kształcenie zawodowe. Są na to środki z Europejskiego Funduszu Społecznego. 98 mln euro rozdysponowane będzie na szczeblu centralnym, a 930 mln euro trafi do regionów – powiedział Tadeusz Sławecki, wiceminister MEN. Marek Sawicki, minister rolnictwa, poinformował, że rozpoczęły się nabory z nowego PROW. Można już składać wnioski o zazielenianie, a wkrótce także z programu młody rolnik. 35 proc. produkcji żywności trafia na eksport do ponad 70 państw świata. Niestety, produkty mleczarskie i drobiarskie sprzedajemy po cenach o 30 proc. niższych niż średnio w UE. Minister zaproponował, by kolejna RN zajęła się wykorzystaniem unijnych funduszy przeznaczonych na obszary wiejskie. Jarosław Rzepa, wicemarszałek województwa zachodniopomorskiego, zaapelował, aby zwołać posiedzenie RN poświęcone przygotowaniom do wyborów parlamentarnych. Podczas tych obrad przyjęto uchwałę dotyczącą udziału PSL w wyborach parlamentarnych, zatwierdzono preliminarz wyborczy, regulamin krajowej konwencji wyborczej oraz uchwałę o jej zwołaniu. Przyjęto też odezwę do wyborców oraz uchwałę dotyczącą referendum. PSL opowiada się za utrzymaniem systemu proporcjonalnego i finansowania partii z budżetu państwa.
Teresa Hurkała
Fot. Wiesław Sumiński