Dlaczego PSL?

Nadszedł czas na bardzo osobisty wpis. Spróbuję odpowiedzieć w nim na pytanie, które często słyszę od bliższych i dalszych znajomych. Dlaczego PSL? Mieszkasz w dużym mieście, jesteś młodym człowiekiem, a tu przynależność do PSL – ugrupowania, które nie jest szczególnie modne wśród wielkomiejskiej polityki.

Urodziłem się w Łodzi, wychowałem pod Łodzią, a teraz od 15 lat znów mieszkam w Łodzi. Moje członkostwo w PSL nie jest przypadkowe. Nie traktuję tej formacji jako reprezentanta jedynie polskiej wsi. Dla mnie PSL jest po prostu stuprocentowym reprezentantem myśli wyważonej i racjonalnej, w czym ogromnie różni się od wszystkich aktorów sceny politycznej. Już pierwszy wgląd w przebogatą historię tej formacji, jak i całego ruchu ludowego powoduje, że ma się do czynienia z czymś naprawdę wielkim. Ruch ludowy wydał wielu wybitnych Polaków, polityków i wielkich społeczników. Wielokrotnie za swe umiłowanie do polskości jego członkowie płacili najwyższą cenę. PSL jest na wskroś przesiąknięte tym wielkim dziedzictwem. Czytając „Zielony Sztandar”, należy mieć świadomość, że bierze się do ręki pismo, w którym drukowali swe teksty Wincenty Witos, Stanisław Mikołajczyk, a pierwszym redaktorem naczelnym był Maciej Rataj. Nawet podczas okupacji niemieckiej ludowcy wydawali je w Londynie („Zielony Sztandar – The Green Banner”). To nie jest jakaś tam sobie gazeta. Proszę podać przykład drugiego takiego tytułu w Polsce.

Jednym słowem w PSL czuje się to dziedzictwo, czuje się ten patos wielkich Polaków, którzy byli tu przed nami. Tego nie zmienią slogany oczerniające PSL wykrzykiwane tu i ówdzie. Ta formacja będzie trwała, bo jest napędzana przez ogromny ruch, którego jest głosem i wyrazicielem. Tyle o historii – pięknej, bogatej i pełnej wielkich wydarzeń. Ale PSL nie jest dziś tylko skansenem, muzeum, w którym przechowuje się pamięć o podniosły chwilach. Dziś PSL to partia o dynamicznych strukturach, która w wielu miejscach Polski odpowiada za nasze małe ojczyzny. Dziś PSL to także stabilny i przewidywalny gracz na krajowej scenie politycznej. Ale to nie pozycja PSL zdecydowała, że dziś jestem w Stronnictwie. Bardziej niż słupki poparcia przemawia do mnie to, na czym ludowcy opierają swój polityczny byt. Mam tu na myśli szacunek dla dorobku przodków, szacunek dla wiary i tradycji narodowej czy wreszcie społeczny wymiar proponowanej przez Stronnictwo polityki gospodarczej. To te czynniki w moim przypadku zdecydowały o „kierunku na PSL”. Dziś to jedyne ugrupowanie pozbawione skrajności. Niektórzy złośliwie nazywają to brakiem programu. Dla mnie jest to racjonalność i zwyczajna normalność ugrupowania. Na dylemat, dlaczego ludowcy najczęściej odpowiadam, odwracając pytanie: „dlaczego nie inne ugrupowanie?”. Dokonuję przy tym krótkiej oceny programów i haseł najważniejszych aktualnie partii w Polsce.

Zacznijmy od PO. Nigdy realnie nie brałem pod uwagę członkostwa w PO. Od początku kształtowania własnych poglądów politycznych jestem bardzo daleki od liberalizmu zarówno gospodarczego, jak i obyczajowego. Jest to bezpośredni powód, który każe mi wykluczać aktywne członkostwo w partiach o liberalnych poglądach gospodarczych, a za taką uważam PO. Dziś po siedmiu latach koalicji PO-PSL mam dużą satysfakcję, gdyż ludowcy niejednokrotnie korygowali zbyt liberalne „zapędy” polityków Platformy. Postrzegam to jako duży sukces polityków spod znaku zielonej koniczynki.

Robert Plebaniak

Czytaj więcej na e-wydaniu zielonego sztandaru: http://wydawnictwoludowe.embuk.pl/pub/zielony-sztandar-zielony-sztandar-17-23-czerwca


Zamów prenumeratę: zielonysztandar.com.pl/prenumerata
Cały tekst dostępny w wersji papierowej tygodnika Zielony Sztandar lub na platformach sprzedaży online



Podobne artykuły