W Sejmie potrzebna jest rzetelna debata na temat tworzenia prawa

Od wielu lat Trybunał Konstytucyjny przy badaniu zgodności ustaw z Konstytucją zwraca Sejmowi uwagę na potrzebę nie tylko przyzwoitej legislacji, ale przede wszystkim na zgodność uchwalanych ustaw z zapisami Konstytucji RP.

Liczba zakwestionowanych przez Trybunał ustaw jako niezgodnych z Konstytucją rośnie i obecnie sięga 1/3 skierowanych do Trybunału Konstytucyjnego. Poważne zastrzeżenia do procesu legislacyjnego w Sejmie zgłasza Sąd Najwyższy przy okazji corocznych Informacji Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego o działalności SN. Podobne zastrzeżenia płyną ze środowisk naukowych i prawniczych. W czasie debat Sejmowych nad wieloma projektami ustaw słyszy się zarzuty nie tylko przeciwników projektów, ale także posłów zatroskanych o to aby proces legislacyjny przebiegał zgodnie z zasadami Konstytucji i aby proces legislacyjny nie odbiegał od norm konstytucyjnych i nie pozbawiał posłów możliwości wnikliwej analizy projektowanych rozwiązań iż przebiega często wbrew tym zasadom.

Krytyka pośpiesznego procedowania była szczególnie głośna przy okazji rozpatrywania projektu ustawy o lasach państwowych. Dotyczyła ona także innych projektów. Nie istotne jest w tym przypadku wymienianie wszystkich kwestionowanych projektów. Rzecz w tym czy zarzuty o naruszenie Konstytucyjnej zasady o której bardzo często mówił Trybunał Konstytucyjny, a więc przyzwoitej legislacji są zasadne?

Aby odpowiedzieć na tak postawione pytanie należy rozważyć co kryje się pod pojęciem przyzwoitej legislacji?

Pod pojęciem przyzwoitej legislacji rozumieć należy przede wszystkim takie postępowanie które jest zgodne z zasadami prawa (ustawa o prawach i obowiązkach posłów i senatorów) oraz regulaminom Sejmu i Senatu. Granice przyzwoitej legislacji określa Ustawa o prawach i obowiązkach posłów i senatorów, która stanowi, że każdy poseł ma prawo uczestniczenia w debatach nad rozpatrywanymi projektami ustaw. To jest zarówno prawo posła jak i zasada.

Niestety w imię usprawnienia postępowania w Sejmie zasada ta została ograniczona w debatach do tzw. oświadczeń klubowych. Stąd trudno się dziwić, że zasada wyjątkowości w zadawaniu pytań przez posłów w trzecim czytaniu stała się normą i moim zdaniem często bezcelową ze względu na nieuzyskanie w bardzo licznych przypadkach odpowiedzi ze strony członków rządu. Bezcelową często także ze względu na zadawanie tych samych pytań na posiedzeniu Komisji, a także w czasie pierwszego i drugiego czytania.

Regulamin Sejmu określa terminy m.in. do rozpatrywania projektów Kodeksów czy zmian w Kodeksach. Często prezydium Sejmu proponuje skrócenie tych terminów. To uprawnienie jak się okazuje jest także wykorzystywane zbyt pochopnie. To o czym była mowa wyżej zmierza do tego aby poseł mógł się dokładnie zapoznać z projektem ustawy, wyrobić sobie pogląd na proponowane rozwiązania w tym także przez skorzystanie z konsultacji społecznych czy specjalistycznych.

Następny problem jaki wiąże się z przyzwoitą legislacją to przebieg prac głównie w Komisjach Sejmowych które umożliwia rozważenie wszystkich okoliczności związanych z projektowanymi ustawami poprzez analizę merytoryczną i interdyscyplinarną. Do spełnienia tego założenia często potrzebne są analizy przeprowadzane przez znawców przedmiotu z dziedziny, która ma być uregulowana.

Przez przyzwoitą legislację rozumieć należy także kierowanie projektów ustaw do właściwych Komisji (merytorycznych).

Regulamin Sejmu przewiduje przykładowo, że gdy projekt ustawy dotyczy prawa europejskiego kieruje się go do Komisji branżowej bez względu czy dotyczy to także Kodeksów dla procedowania nad którymi ustalony jest odrębny tryb. Dochodziło do paradoksalnych sytuacji w których pomijano skierowanie projektów, które przewidywały także zmiany w kodeksach do Komisji branżowych. Doprowadzało to w rezultacie do rozmontowania spójności Kodeksów, a także wprowadzania regulacji sprzecznych z przyjętymi dotąd w Kodeksach. Zrozumieli to wszyscy, którzy poważnie traktują procedowanie nad Kodeksami od Ministerstwa Sprawiedliwości (porównaj w tej sprawie wystąpienie Sekretarza Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Jerzego Kozdronia oraz przedstawicieli wszystkich klubów poselskich w debacie nad zmianami w k.p.k.

Uczestnicy tej debaty zwrócili się do mnie o przygotowanie stosownych zmian w regulaminie Sejmu nad czym obecnie pracuję.

Przy okazji sprawy Mariusza T. ze wszystkich stron dostaje się lanie Sejmowi za ustawę ………………………………. ………………………………….W tym przypadku w nadmiarze i często w sposób zadziwiający.

Oto niektórzy zwolennicy obrony dóbr osobistych i praw człowieka (tak ze środowisk naukowych, jak i adwokackich) do absurdu sprawdzają zasadę praw człowieka. Wynika z niej (według tych teorii), że jednostkowa ochrona dóbr nawet wielokrotnego zabójcy jest ważniejsza od ochrony ogółu obywateli i bezpieczeństwa dzieci. Doprowadziło to do innej tezy, że w Polsce chroni się bardziej zbrodniarza niż jego ofiary. A tak nawiasem mówiąc mamy tu do czynienia z absurdalną sytuacją w imię źle pojętej formalnej zasady ochrony dóbr osobistych, że o wielokrotnym zbrodniarzu o którym jeszcze kilka tygodni temu mogliśmy mówić wymieniając jego nazwisko, dziś aby nie naruszyć formalnej zasady w niczym w tym przypadku nieuzasadnionej możemy wymieniać tylko pierwszą literę jego nazwiska. To już hipokryzja i przykład na totalne niezrozumienie istoty ochrony dóbr osobistych.

Analizując to wszystko co dzieje się w Sejmie w procesie legislacyjnym oraz co mówi się o tym procesie i do czego w przypadku nieprzestrzegania zasad przyzwoitej legislacji on prowadzi twierdzę, że czas najwyższy, aby Sejm w interesie społecznym ale także własnym poważnie podszedł do tego zagadnienia.

Konieczna jest zatem dobrze przygotowana debata pokazująca dobre i złe strony przebiegu procesu legislacyjnego. Do debaty takiej należałoby zaprosić Trybunał Konstytucyjny, Sąd Najwyższy oraz rząd. Wynikiem takiej debaty powinien być projekt ustawy o tworzeniu prawa lub co najmniej zmiany w regulaminie Sejmu. Byłaby także okazja do uświadomienia posłom jak ważne jest zagadnienie tworzenia prawa zgodnego z zasadami sztuki legislacyjnej, prawa jasnego, czytelnego i społecznie akceptowanego.

dr Józef Zych

 


Zamów prenumeratę: zielonysztandar.com.pl/prenumerata
Cały tekst dostępny w wersji papierowej tygodnika Zielony Sztandar lub na platformach sprzedaży online



Podobne artykuły