Prace nad kształtem Wspólnej Polityki Rolnej

Jarosław Kalinowski jest jednym z najważniejszych twórców Wspólnej Polityki Rolnej dla całej Unii Europejskiej na lata 2014-2020. To między innymi dzięki jego staraniom jest ona tak korzystna dla naszego rolnictwa.

Dla mnie, jako posła pracującego w Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi Parlamentu Europejskiego, miniony rok upłynął przede wszystkim pod znakiem ostatecznych rozstrzygnięć reformy Wspólnej Polityki Rolnej. Owszem, pracowaliśmy nad wieloma tematami, poruszaliśmy bardzo dużo istotnych zarówno dla Europy jak i dla Polski kwestii, takich jak chociażby tzw. dyrektywa tytoniowa, lecz dla mnie, jako rolnika, to właśnie prace nad ostatecznym kształtem WPR na lata 2014-2020 były najważniejsze. Dlatego też chcę podsumować z mojego punktu widzenia najistotniejsze zapisy, które nadadzą formę europejskiemu rolnictwu w przyszłej perspektywie finansowej.

Wypracowane rozwiązania są rozwiązaniami kompromisowymi, dlatego nikogo nie powinno dziwić, iż z niektórych zapisów możemy się cieszyć, a z innych zadowoleni być nie możemy. Jednakże, na poszczególnych etapach negocjacji – zaczynając od spotkań wewnętrznych członków komisji rolnictwa z grupy Europejskiej Partii Ludowej, poprzez dyskusje na forum Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, na negocjacjach trójstronnych Parlamentu z Komisją i Radą kończąc – udało nam się wprowadzić sporo rozwiązań, które, z punktu widzenia naszego polskiego rolnictwa, czynią tą reformę w mojej ocenie łatwą do wdrożenia i niestwarzającą nowych barier i problemów.

Najbardziej politycznie dyskutowana jest zawsze kwestia dopłat. Uzgodniliśmy wreszcie, iż różnice w dopłatach między państwami członkowskimi będą stopniowo wyrównywane. Będą one zwiększane w krajach, które otrzymują poniżej 90 proc. średniej unijnej (m.in. w Polsce). Różnica między wysokością tych dopłat a średnią UE ma być zmniejszona o jedną trzecią w okresie 2015-2020, aponadto do roku 2020 dopłaty we wszystkich państwach członkowskich nie mogą być niższe niż 196 euro/ha. Koszty wyrównania dopłat poniosą kraje z poziomem dopłat wyższym niż średnia UE. Po przesunięciach, które dokonamy na szczeblu krajowym, dopłaty dla polskich rolników będą na poziomie średniej europejskiej, czyli pomiędzy240 a250 euro/ha. Oczywiście mam na myśli średnią, bo nie wszyscy dostają identyczne dopłaty. Chcieliśmy utrzymania średniego poziomu dopłat, ale żeby to osiągnąć musimy przesunąć do 25 proc. środków z II filaru i ewentualnie uzupełnić je środkami z własnego budżetu.

Jarosław Kalinowski o reformie WPR

Dla mnie, jako posła pracującego w Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi Parlamentu Europejskiego, miniony rok upłynął przede wszystkim pod znakiem ostatecznych rozstrzygnięć reformy Wspólnej Polityki Rolnej. Owszem, pracowaliśmy nad wieloma tematami, poruszaliśmy bardzo dużo istotnych zarówno dla Europy jak i dla Polski kwestii, takich jak chociażby tzw. dyrektywa tytoniowa, lecz dla mnie, jako rolnika, to właśnie prace nad ostatecznym kształtem WPR na lata 2014-2020 były najważniejsze. Dlatego też chcę podsumować z mojego punktu widzenia najistotniejsze zapisy, które nadadzą formę europejskiemu rolnictwu w przyszłej perspektywie finansowej.

Wypracowane rozwiązania są rozwiązaniami kompromisowymi, dlatego nikogo nie powinno dziwić, iż z niektórych zapisów możemy się cieszyć, a z innych zadowoleni być nie możemy. Jednakże, na poszczególnych etapach negocjacji – zaczynając od spotkań wewnętrznych członków komisji rolnictwa z grupy Europejskiej Partii Ludowej, poprzez dyskusje na forum Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, na negocjacjach trójstronnych Parlamentu z Komisją i Radą kończąc – udało nam się wprowadzić sporo rozwiązań, które, z punktu widzenia naszego polskiego rolnictwa, czynią tą reformę w mojej ocenie łatwą do wdrożenia i niestwarzającą nowych barier i problemów.

Najbardziej politycznie dyskutowana jest zawsze kwestia dopłat. Uzgodniliśmy wreszcie, iż różnice w dopłatach między państwami członkowskimi będą stopniowo wyrównywane. Będą one zwiększane w krajach, które otrzymują poniżej 90 proc. średniej unijnej (m.in. w Polsce). Różnica między wysokością tych dopłat a średnią UE ma być zmniejszona o jedną trzecią w okresie 2015-2020, a ponadto do roku 2020 dopłaty we wszystkich państwach członkowskich nie mogą być niższe niż 196 euro/ha. Koszty wyrównania dopłat poniosą kraje z poziomem dopłat wyższym niż średnia UE. Po przesunięciach, które dokonamy na szczeblu krajowym, dopłaty dla polskich rolników będą na poziomie średniej europejskiej, czyli pomiędzy 240 a 250 euro/ha. Oczywiście mam na myśli średnią, bo nie wszyscy dostają identyczne dopłaty. Chcieliśmy utrzymania średniego poziomu dopłat, ale żeby to osiągnąć musimy przesunąć do 25 proc. środków z II filaru i ewentualnie uzupełnić je środkami z własnego budżetu. Na szczęście kraje z dopłatami poniżej 90 proc. średniej UE będą miały taką możliwość, a ubytek ten będzie zrekompensowany zwiększeniem współfinansowania krajowego programów II filaru i przesunięciem części programów realizowanych teraz przez WPR do polityki spójności, o czym za chwilę.

Udało nam się przekonać pozostałe kraje członkowskie, że warto nadal stosować uproszczony system dopłat, który Polska kiedyś zainicjowała. Realizujemy go z powodzeniem i chcemy nadal go stosować, w całej perspektywie finansowej do 2020 roku, mamy zapewnioną taką możliwość.

Jeśli chodzi o tzw. capping, czyli górny limit płatności bezpośrednich, uzgodniliśmy, iż rolnikom, którzy otrzymują rocznie powyżej 150 tys. euro dopłat, nadwyżka będzie redukowana o 5 proc. Obecnie redukcja ta dotyczy gospodarstw otrzymujących powyżej 5 tys. euro.

W przyszłej perspektywie finansowej do 15 proc. koperty I filaru będzie można przeznaczyć na wsparcie powiązane z produkcją. Czyli jeżeli w Polsce uznamy, że chcemy nadal wspierać np. producentów bydła (bo dostają oni dodatkową pomoc z tytułu posiadania użytków zielonych), to będą oni mieli wyższe dopłaty. Ponadto, można będzie wesprzeć produkcję, np. roślin wysokobiałkowych i strączkowych, ziemniaków skrobiowych, wołowiny lub chmielu.

Z sukcesem wprowadziliśmy zmiany w zapisach mówiących o płatnościach z tytułu ONW, czyli dla obszarów z utrudnionymi warunkami gospodarowania. Miały pojawić się zupełnie nowe zasady, zgodnie z którymi ponad połowa polskich rolników, którzy dziś uzyskują takie wsparcie, zostałaby tego wsparcia pozbawiona. Jednakże udało się nam uzyskać zapisy, pozwalające na kontynuację obowiązujących dotychczas norm. Jeżeli gospodarstwo jest w strefie ONW, którymi jest objęta blisko połowa Polski (dwie strefy górskie i dwie strefy nizinne), rolnik będzie wciąż otrzymywał, w ramach II filaru WPR, zwiększone wsparcie z tego tytułu.

Innym często wspominanym w mediach zagadnieniem jest tzw. zazielenienie – pojęcie, którego głównym zadaniem jest w pewnym sensie legitymizowanie wydatków na Wspólną Politykę Rolną (poprzez przeciwdziałanie zmianom klimatycznym i poprawę stanu środowiska). Nakłada ono dodatkowe wymogi niezbędne do otrzymania części przysługującego wsparcia, konkretnie 30 proc. Jednak z punktu widzenia polskiego rolnika nie będzie to specjalnie dotkliwe. Dlaczego? Dywersyfikacja, czyli zmianowanie, nie będzie obowiązywać w gospodarstwach do 10 ha – a to już jest połowa polskich gospodarstw. W gospodarstwach o wielkości od 10 do 30 ha trzeba będzie prowadzić przynajmniej dwie różne uprawy – myślę, że dla polskiego rolnictwa to nie jest żaden problem. Natomiast co najmniej trzy uprawy trzeba będzie stosować dopiero w gospodarstwach większych niż 30 ha – to też nie powinno stanowić żadnego szczególnego obciążenia.

Nowym, dość trudnym, wymogiem ma być przymusowe wyłączenie części gruntów ornych na tzw. powierzchnie proekologiczne. Każde gospodarstwo w Unii Europejskiej powyżej 15 ha (tu też wywalczyliśmy zmianę, Komisja Europejska pierwotnie sugerowała 3 ha), będzie musiało wyłączyć z uprawy 5 proc. swojej powierzchni gruntów ornych. Na szczęście wprowadziliśmy poprawkę, według której uprawa roślin wiążących azot będzie uznana za powierzchnie proekologiczne. W tej chwili mamy w Polsce z powodzeniem realizowany, wspierany z pieniędzy unijnych, program upraw roślin strączkowych. Jest to działanie bardzo dobrze wpływające na zmianowanie, a przy tym produkujemy białko, tak więc w efekcie końcowym będzie to korzystne rozstrzygnięcie.

Reguły programu dla drobnych producentów rolnych, który w wersji zaproponowanej przez KE nie mógł być w Polsce zastosowany, również udało nam się zmodyfikować. Wsparcie nie będzie miało charakteru ryczałtowego, niezależnie od wielkości gospodarstwa, lecz jego wysokość będzie ściśle uzależniona od ilości hektarów. Dzięki temu program ten będziemy mogli realizować w naszym kraju.

Młodzi rolnicy (poniżej 40 roku życia) do tej pory dostawali w ramach II filaru premię – 75 tys. zł na rozpoczęcie działalności. Wsparcie to będzie kontynuowane. Nowym rozwiązaniem będzie obowiązkowe wsparcie w I filarze, skutkujące podwyższeniem dla nich dopłat bezpośrednich o 25 proc., a państwa członkowskie określą do ilu hektarów będą przyznawać to dodatkowe wsparcie. A więc jeśli w Polsce, gdzie mamy ok. 100 tys. młodych rolników, średnia płatność będzie się kształtowała w okolicach 240 euro, to do swoich kilku, bądź kilkunastu, hektarów dostaną oni ok. 300 euro. Kraje UE mają przeznaczyć na ten cel 2 proc. swej całkowitej puli dopłat, a wsparcie będzie wypłacane przez pierwsze 5 lat działalności rolnej.

Kilka słów o kwestiach budżetowych. Owszem, mamy o 6 miliardów euro więcej na dopłaty bezpośrednie, ale przysługuje nam to z faktu, iż zaczynaliśmy z niskiego pułapu, by stopniowo dojść do 100 proc., tak więc nikt nam tutaj łaski nie robi. Mamy mniej na II filar, to niewątpliwie minus, jednak znów otrzymamy najwięcej spośród wszystkich państw członkowskich. Poziom współfinansowania programu rozwoju obszarów wiejskich z budżetu krajowego ma zostać zwiększony. Dostaniemy z Unii ok. 11 mld euro, ale każde państwo musi z własnego budżetu dołożyć na ten cel co najmniej 25 proc. własnych środków. W Polsce będziemy się starali podnieść ten pułap, aby utrzymać obecny poziom wsparcia. Na skutek decyzji politycznych podjętych na poziomie krajowym część zadań, które były do tej pory finansowane w ramach II filaru, ma być realizowana z funduszy polityki spójności, żeby nie podkreślać podziału na obszary miejskie i wiejskie, lecz z tych środków równomiernie wspierać przedsiębiorczość. Zwiększone zostanie także współfinansowane unijne programów rozwoju wsi dla regionów oddalonych i słabo rozwiniętych – z 75 do 85 proc.

Jest jeszcze jedna zmiana – coś, z czego osobiście czerpię satysfakcję. Udało mi się wprowadzić poprawkę, która obliguje Polskę do wprowadzenia definicji tzw. aktywnego rolnika – czyli rolnika, który orze, sieje, pielęgnuje, ponosi koszty i produkuje. To on ma być podmiotem, który uzyskuje dopłaty bezpośrednie, a dziś w Polsce nie do końca tak to wygląda. Będziemy musieli tą definicję wprowadzić. Pierwotnie miała one obejmować tylko gospodarstwa, które uzyskują powyżej 5000 euro, co wyłączyłoby z definicji blisko 80 proc. polskich gospodarstw. O wyłączeniu z uprawnień będzie zamiast tego decydować negatywna lista podmiotów, którą państwa członkowskie będą mogły modyfikować. Dzięki temu kwestie te zostaną należycie uporządkowane, a środki z Unii będą wspierały prawdziwych rolników, a nie tych, którzy działalności rolniczej nie prowadzą. Właścicielom ziemi oczywiście przysługuje umowny czynsz dzierżawczy.

Nie zapominajmy, że nowe zasady nie będą wprowadzone w roku 2014, który uznany został za rok przejściowy i będą w nim obowiązywały dotychczasowe przepisy.

Jarosław Kalinowski

Poseł do Parlamentu Europejskiego

Przewodniczący Rady Naczelnej PSL


Zamów prenumeratę: zielonysztandar.com.pl/prenumerata
Cały tekst dostępny w wersji papierowej tygodnika Zielony Sztandar lub na platformach sprzedaży online



Podobne artykuły

  • Urodziny Macieja Rataja. Pamiętamy!

    19 lutego w 1884 r. we wsi Chłopy pod Lwowem urodził się Maciej Rataj. Był pierwszoplanowym parlamentarzystą i politykiem II …

  • Kto wygra z Kaczyńskim i jego „piątką”?

    Nie ma wątpliwości, że tzw. „Piątka Kaczyńskiego” jest ustawą niebywale szkodliwą dla polskiej wsi. Likwidując całą branżę hodowli zwierząt futerkowych, …

  • Sejm uchwalił ustawę o e-doręczeniach

    Prosta i przejrzysta komunikacja elektroniczna między administracją a obywatelem – do tego ma służyć uchwalona w środę przez Sejm ustawa …