Janusz Piechociński, prezes PSL, wicepremier, minister gospodarki
– Drodzy Ludowcy, 25 maja 2014 r. po raz trzeci będziemy wybierać swoich przedstawicieli do Parlamentu Europejskiego. Będzie to generalny sondaż przed wyborami samorządowymi, dlatego też musimy zrobić wszystko żeby osiągnąć dobry wynik tej elekcji. Proszę żebyście pomogli wybrać najlepszych kandydatów na listy wyborcze. Okręgów jest 13. Na liście 10 osób, zgodnie z parytetem płci – minimum 4 kobiety lub 4 mężczyzn. PSL musi wystawić najlepszych, bo dobry wynik w wyborach europejskich da nam doskonały wynik w wyborach samorządowych, na czym nam wszystkim bardzo zależy.
Pokazujmy efekty działań PSL w koalicji
Jarosław Kalinowski, eurodeputowany, przewodniczący RN PSL:
– Wyborcy głosują na kandydatów do europarlamentu, ale oceniają ich przede wszystkim przez pryzmat polityki krajowej. Precyzyjnie zaś mówiąc, przez to, czego dokonały ich ugrupowania. Jesteśmy w koalicji rządzącej i dlatego wyborcy będą oceniali nasz w niej udział. Musimy więc pokazywać problemy rozwiązane przez koalicję, a zwłaszcza rozstrzygnięte tak, a nie inaczej w wyniku działań PSL Szczególnie ważnym obszarem naszej aktywności jest wspólna polityka rolna. Jej efekty są korzystne dla wsi. Wynegocjowane rozwiązania dotyczące dopłat bezpośrednich pozwalają nam na płatności na poziomie średniej unijnej. Wzmocni to pozycję polskich rolników na konkurencyjnym rynku unijnym. Ponieważ część środków na dopłaty została przesunięta z drugiego filaru, stoi przed nami zadanie takiego dofinansowania go z budżetu krajowego, by inwestycje modernizujące rolnictwo i jego otoczenie odbywały się przynajmniej na dotychczasowym poziomie. W tej sprawie trwają uzgodnienia polityczne i mam nadzieję, że uda się nam przekonać koalicjanta do takiej decyzji. Pora już finalizować te rozstrzygnięcia i przejść do konkretnych rozwiązań prawno-finansowych, by można było je przedstawić wyborcom. Wielu Polakom wydaje się, że wybory do europarlamentu dotyczą spraw dość odległych, ale wcale tak nie jest. Musimy przypominać, że 75 proc. decyzji przesądzających o finansowaniu polskiego rolnictwa zapada właśnie w Brukseli. Unijne regulacje mają też wpływ na inne dziedziny naszego życia. Przykładem może być energetyka. Pakt klimatyczno-energetyczny wprowadza wymóg redukcji emisji CO2, a to oznacza konieczność modernizacji elektrowni i zwiększenie udziału energii pozyskiwanej ze źródeł odnawialnych w ogólnym bilansie mocy. A zielona energetyka jest szansą dla mieszkańców wsi. Ludzie głosując muszą mieć świadomość, że kto jest nieobecny, ten nie zostanie wysłuchany. Dlatego tak ważna dla środowiska wiejskiego jest obecność ludowców w parlamencie europejskim.
Musimy otworzyć się na różne środowiska
Jan Bury, przewodniczący Klubu Parlamentarnego PSL:
– Najważniejsze są dobre listy wyborcze, układane już teraz, a nie w ostatniej chwili. Kampania nie może być prowadzona przez ostatni miesiąc przed wyborami, lecz przez co najmniej pół roku przed nimi. Musimy otworzyć się na różne środowiska. Naszymi kandydatami do europarlamentu mogą być także osoby, które nie noszą legitymacji partyjnej. Ważne jest bowiem, by wyborami europejskimi zainteresować także środowiska związane ze światem nauki i kultury czy biznesu. Bruksela jest przecież obszarem aktywności w wielu dziedzinach życia społecznego i gospodarczego. Każdy ma interes by być tam obecnym i prowadzić działalność na rzecz kraju jak i całej Wspólnoty. O wynikach wyborów w dużej mierze zdecyduje też aktywność liderów. Jeśli tacy znajdą się na czele listy, staną się lokomotywą zdolną ją pociągnąć. Liderami mogą być obecni eurodeputowani, ale nie tylko oni. Trzeba również szukać ludzi, którzy cieszą się zaufaniem i autorytetem w swoich regionach. I nie muszą być z PSL. Na przykład prof. Józef Zając jest bardziej znany jako rektor uczelni w Chełmie niż senator. Udało mu się zdobyć mandat w wyborach większościowych, co nie było łatwe. Podobny sukces ma na swoim koncie Andżelika Możdżanowska. Uzyskała tak dobry wynik, że pozbawiła PO wydawało się pewnego mandatu. Takich ludzi w Polsce, którzy utożsamiają się z programem PSL jest wielu. Jeśli sięgniemy po nich, to mamy szansę nawet powiększyć liczbę swoich posłów w parlamencie europejskim.
Silni ludowcy – siłą Europy
Władysław Kosiniak-Kamysz, wiceprezes NKW PSL, minister pracy i polityki społecznej
– Nie ma siły politycznej, która lepiej potrafiłaby zatroszczyć się o interes polskich rolników w Unii Europejskiej niż PSL. To oczywistość. Pytanie przed którym stajemy dzisiaj, u progu kampanii wyborczej do europarlamentu, brzmi: czy potrafimy rozszerzyć nasz tradycyjny elektorat o nowych wyborców?
Nie mam wątpliwości, że jest to możliwe. Potrafimy przecież – skutecznie jak nikt inny – zabiegać na forum europejskim o jak najkorzystniejsze warunki dla polskiego rolnictwa. Przykładem niech będzie wynegocjowane ponad 21 mld euro na dopłaty bezpośrednie w latach 2014-2020. Przypomnę, że w poprzedniej było to o 6 mld euro mniej. To wielki sukces PSL.
Dlaczego równie skuteczni nie mielibyśmy być w staraniach o poprawę sytuacji polskich pracowników na unijnych rynkach pracy. Pilnych spraw do rozwiązania daleko nie musimy szukać. W Holandii Polacy zatrudniani są głównie na niekorzystnych warunkach przez agencje zatrudnienia. Utrudnia im to dostęp do świadczeń socjalnych przysługujących pracującym Holendrom. Nie wolno nam dłużej takiej sytuacji tolerować.
Równie skutecznie możemy zabiegać o interesy polskich przedsiębiorców. Nasze produkty mają już swoją renomę w Europie dzięki wysokiej jakości, a przy tym są znacznie tańsze od wyrobów konkurentów. Ich ekspansji na nowe rynki nie mogą blokować dyskryminujące przepisy. Czas aby polscy przedsiębiorcy mieli równe możliwości rozwoju jak ich konkurenci z państw Starej Unii.
Nie ma dziś lepszego forum do obrony interesów polskich rolników, pracowników i przedsiębiorców w Unii niż Parlament Europejski. Dzięki wzmocnieniu jego pozycji w Traktacie lizbońskim zyskaliśmy realny wpływ na decyzje podejmowane przez Wspólnotę. Głos polskich ludowców powinien być tam wyraźnie słyszany. Silniejszy PSL w europarlamencie to silniejsza Polska na arenie europejskiej.
Postawmy na ludzi doświadczonych, charyzmatycznych i skutecznych
Urszula Pasławska, wiceprezes NKW PSL, wiceminister skarbu
– Sukces wyborczy jest pochodną wielu czynników. Obok aktualnych nastrojów społecznych, popularności danego kandydata i zaufania do jego ugrupowania liczy się dobra identyfikacja oczekiwań wyborców oraz znalezienie pomysłu na ich spełnienie. Właśnie ten czynnik w wyborach do Parlamentu Europejskiego jest zadaniem najtrudniejszym. Kandydat na eurodeputowanego oczekiwania wyborców musi traktować wielopłaszczyznowo.
Zaryzykuję stwierdzenie, że wybory do parlamentu europejskiego to jedno z najważniejszych wydarzeń politycznych w najbliższym czasie. Czy tego chcemy, czy nie, dziś najistotniejsze decyzje kształtujące przyszłość zapadają nie w Warszawie, lecz w Brukseli, od finansów po strategie rozwoju. Dlatego tak istotne jest, żeby w przyszłorocznych wyborach wystawić jak najsilniejszą drużynę – drużynę indywidualności, ludzi skutecznych i przede wszystkim doświadczonych. Parlament Europejski powinniśmy traktować jako najwyższy szczebel władzy ustawodawczej. Podobnie jak nikt po szkole podstawowej nie dostaje się na studia, tak samo w wyborach musimy postawić na osoby, które wspinały się od samorządów gminnych przez samorządy województw po Sejm czy Senat, będących w polityce wiele lat. Ludzi potrafiących się zdystansować od lokalnych wydarzeń, bo w Brukseli pracuje się przecież nad sprawami całych regionów. Zbyt szybki przeskok może skutkować czymś w rodzaju przypadku Zbigniewa Ziobry i jego kolegów – zamiast załatwiać w Brukseli ważne sprawy dla kraju zajmują się pryncypialnymi rozgrywkami na polskim podwórku. Nie możemy też pozwolić, by europosłowie byli oderwani od własnych regionów, bo nic dobrego z tego nie wynika. Przykładowo Warmię, Mazury i Podlasie reprezentują w PE politycy z Pomorza, w tym Jacek Kurski, który już na dobre przeprowadził się wraz z rodziną do Brukseli i w ogóle nie interesuje się sprawami tego regionu. Dlatego apeluję do Was, Koleżanki i Koledzy – wybierzmy wśród nas ludzi doświadczonych, nie traktujmy PE jako miejsca zsyłki czy politycznej emerytury, bo zasiadanie tam jest ukoronowaniem kariery każdego polityka. Postawmy na ludzi doświadczonych, charyzmatycznych i skutecznych. Dla dobra PSL, ale przede wszystkim dla dobra Polski.
Wciągnijmy Polaków do dyskusji o sprawach europejskich
Adam Jarubas, wiceprezes PSL, marszałek województwa świętokrzyskiego:
– Przede wszystkim musimy wciągnąć Polaków do dyskusji o sprawach europejskich. Ta wiedza jest dość ograniczona. A przecież wiele elementów naszego życia zależy dziś od decyzji podejmowanych w Brukseli. Funkcjonujemy w świecie ponad 200 tys. unijnych dyrektyw i rozporządzeń, które mają wpływ na nasze życie. Trzeba mieć świadomość, że tematy podnoszone w kampanii wyborczej będą miały ścisły związek z tym, co dzieje się w kraju. Jako PSL musimy być blisko ludzkich spraw. Analizować problemy ludzi, szukać sposobów ich rozwiązania. Z uwagą powinniśmy przyjrzeć się raportom, diagnozującym sytuację społeczną Polaków, także mieszkańców wsi. To właśnie na wsi zaszły w ostatnich latach największe zmiany. Dziś 60 proc. mieszkających tam ludzi nie zajmuje się rolnictwem. To każe nam trochę inaczej przyglądać się temu środowisku. Zwłaszcza PSL powinno stawiać pytania i formułować diagnozy przyszłych scenariuszy rozwojowych. I być przewodnikiem tej społeczności, o której inne partie przypominają sobie tuż przed wyborami. Niezależnie, czy rządzimy, czy też nie, czujemy się odpowiedzialni za wieś. Starajmy się skupić uwagę ludzi wokół oferty programowej PSL. Do debaty o sprawach wsi zaangażujmy samorząd. To on decyduje o jakości życia mieszkańców gmin, powiatów o województw. Musimy zachęcić ludzi do pójścia do eurowyborów. Nie tylko poprzez spoty telewizyjne. Dużo ważniejsze są bezpośrednie spotkania. Mówmy, jak istotne jest, by w parlamencie europejskim reprezentowali Polskę nie celebryci, lecz posłowie z pełnym zaangażowaniem wypełniający swoją misję. Warto się zastanowić przy głosowaniu, czy postawić na Siekierskiego, czy Ziobrę. Porównać dorobek obydwu w europarlamencie, a nie tylko popularność w krajowych mediach.
Stronnictwo jest pożądaną partią w parlamencie krajowym, jak i w samorządach
Andżelika Możdżanowska, sekretarz Rady Naczelnej, członek Prezydium Klubu Parlamentarnego PSL, (36 566 głosów w wyborach do Senatu RP)
– PSL w wyborach do PE ma niezwykle trudną sytuację; przede wszystkim postrzegana dziś „europejskość” przez wyborców – nie jest utożsamiana z PSL jako partią w europejskiej przestrzeni politycznej. W wyborach do PE potrzebna jest naszemu Stronnictwu nowoczesność i wyjątkowość. Dziś Stronnictwo jest pożądaną partią zarówno w parlamencie krajowym, jak i w samorządach, niestety ze zmarginalizowaną potrzebą aktywności i zaangażowania w politykę międzynarodową. Dla wyborców, UE – to otwartość, nowoczesność, polityka globalna, a więc Stronnictwo chcąc być reprezentantem wyborów UE w swojej „niezwykłej zwykłości” tradycji musi być postrzegane jako tradycyjnie nowoczesne. Decydujący wpływ na taki społeczny odbiór ma zarówno zaangażowanie w politykę krajową, rola w trudnej koalicji rządowej, ale także oczekiwania tradycyjnego elektoratu, a przede wszystkim postęp cywilizacji. Te trudne zmiany w postrzeganiu partii zapoczątkował Waldemar Pawlak, uważany na arenie polityki europejskiej za jednego z najbardziej innowacyjnych polityków; dziś konsekwentnie realizując i podejmując inicjatywy Klub Parlamentarny PSL otwiera nową przestrzeń dla spraw istotnych gospodarczo i socjalnie dla szerszego elektoratu wyborców, dla przyszłości Polski i Europy. Najbliższy czas w PSL musi być konsekwentnie wykorzystany jako szansa oraz determinacja wspólnych działań w osiągnięciu sukcesów dla partii; to wyłącznie uczciwa odpowiedzialności wszystkich za dobry wynik, który kaskadowo zadecyduje o wspólnej politycznej przyszłości, szczególnie tej samorządowej. W stworzenie list wyborczych oraz pozyskiwanie zaufania wyborców, co przełoży się na dobry wynik, powinni zaangażować się wszyscy liderzy – od prezesa i wicepremiera, wiceprezesów, ministrów, marszałków województw po zaangażowanych działaczy w terenie. Wspólny start – po zmianie, która nastąpiła w PSL wszystkich liderów będzie metodą weryfikacji podjętych na kongresie zmian. Zaangażowanie oraz większy udział kobiet w czołówkach list wyborczych jest także szansą wykorzystania olbrzymiego potencjału przedsiębiorczości oraz zawodowej aktywności dla sukcesu Stronnictwa. Sukcesem będzie w obecnej sytuacji 5 mandatów. Osiągnięcie mniej niż 4 wyznaczy potrzebę podjęcia debaty nad przyszłością partii w politycznej przestrzeni.
W kampanii postawmy na kontakty bezpośrednie
Czesław Siekierski, eurodeputowany:
– Musimy zaprezentować swój program, wyróżnić kilka ważnych celów oraz określić, jak chcemy je zrealizować. Mamy program wyrazisty ale zbyt mało ofensywnie go przedstawiamy. Przypomnijmy, że to my byliśmy w 2002 r. za twardymi negocjacjami w Kopenhadze. Wtedy inni straszyli, że przez PSL Polska nie wejdzie do UE. Okazało się, że to my mieliśmy rację – można było wejść do Unii na dobrych warunkach, mimo, że niektórzy twierdzili, iż pieniądze na dopłaty dla rolników lepiej przeznaczyć na armię europejską. Tej determinacji nie zabrakło nam także w walce o kształt reformy WPR czy budżetu UE na lata 2014-2020. To my mówiliśmy o konieczności zwiększenia środków na regionalne programy operacyjne dla województw. Podkreślajmy, że w polityce krajowej dzięki PSL zostały rozwiązane problemy m.in. tzw. spreadów walutowych w umowach kredytowych czy kwestie płatności VAT. Nasze rozwiązania są więc bardzo konkretne i służą ludziom. Musimy pokazywać, że tam gdzie PSL współrządzi, tam wprowadza dużo spokoju i stabilizacji. Jedni nas krytykują za to, że nie troszczymy się o wieś i rolnictwa, inni zaś, że koncentrujemy się głównie na tym. Chcemy, aby wieś się nie rozwarstwiała i by jej mieszkańcom nie żyło się gorzej niż w mieście. Namawiamy rolników do organizowania się w grupy producenckie, odbudowy spółdzielni, aby stali się liczącą siłą ekonomiczną na wsi. Trzeba odzyskać ten elektorat na wsi, który dał się nabrać tym, którzy przychodzą tylko po głosy. Musimy więcej wyborców pozyskać w miastach. W kampanii należy postawić na kontakty bezpośrednie z wyborcami. Dlatego tak ważne są nasze struktury i aktywność naszych kolegów. Bez ich wsparcia nie da się uzyskać dobrego wyniku.
Musimy wreszcie uświadomić ludziom, że 75 proc. rozstrzygnięć prawnych obowiązujących w kraju zapada na szczeblu unijnym i muszą tam być nasi doświadczeni i kompetentni przedstawiciele. Nie wstydźmy się wreszcie swojej „chłopskości”, bo jak mówi wybitny pisarz Wiesław Myśliwski „my wszyscy jesteśmy ze wsi”.
Współdziałanie, to recepta na sukces
Andrzej Grzyb, poseł do Parlamentu Europejskiego
– Kampania do Parlamentu Europejskiego została już zainaugurowana. Obecnie intensywne prace legislacyjne w Brukseli i Strasburgu będą łączyły się z coraz intensywniejszymi działaniami w terenie. Z pewnością PSL oraz my jako posłowie Stronnictwa w Parlamencie Europejskim możemy poszczycić się w tej kadencji konkretnymi osiągnięciami, które są efektem naszego współdziałania. Właśnie we współdziałaniu przy wyborach europejskich i następnych upatrywałbym tak potrzebnej nam – Stronnictwu – recepty na sukces. Współpraca, kooperacja, działanie wszystkich struktur będzie nam w zbliżającej się kampanii bardzo potrzebne. Jedynie wystawienie kandydatów we wszystkich okręgach wyborczych oraz mobilizacja członków do udziału w tych wyborach da nam szansę na utrzymanie bądź zwiększenie naszej reprezentacji w strukturach europejskich. Dużych szans na powodzenie naszej kampanii upatruję też we współdziałaniu Stronnictwa z Europejską Partią Ludową. Kampania wyborcza do Parlamentu Europejskiego budziła dotychczas mniej emocji niż ta do Sejmu i Senatu. Czy tym razem będzie podobnie, zobaczymy, gdyż sąsiedztwo wyborów samorządowych zmieni optykę wyborów. Musimy być świadomi kilku rzeczy. Po pierwsze, że trzeba połączyć obie kampanie i pokazać, że to co dzieje się na szczeblu lokalnym łączy się z tym, co na europejskim, np. inwestycje samorządów wsparte środkami unijnymi, polityka rolna, edukacja w wymiarze wymian studentów i uczniów, kwestie energetyki zależne od polityki klimatycznej UE; Po drugie: że Polska jest dużym krajem i już blisko 10 lat członkiem Unii Europejskiej. Musimy wyzbyć się kompleksów i uzmysłowić sobie skok cywilizacyjny, jaki dokonał się w naszym otoczeniu. Ponadto 65 proc. obecnych regulacji prawnych w Polce wynika z regulacji europejskich; Po trzecie: Od poprzednich wyborów już 5 roczników młodych ludzi zyskało prawo do głosowania w wyborach. Ich potrzeby i oczekiwania są inne niż te, które znamy. Po czwarte: Inna jest struktura mediów; powstały media społecznościowe, które znacząco zmodyfikowały sposób komunikowania i będą miały wpływ na prowadzenie kampanii wyborczej. Po piąte: Zmieniły się zapisy kodeksu wyborczego; musimy uwzględnić parytet ety na listach wyborczych, a w swoim komunikowaniu wyborczym mamy zakaz korzystania z bilbordów reklamowych. Po szóste: Musimy mieć także świadomość, że kampania do Parlamentu Europejskiego skupi się z pewnością na polityce wewnętrznej. To na sprawy krajowe, często lokalne zorientowana będzie okres przedwyborczy.
Tylko razem możemy wygrać te wybory
Dariusz Klimczak, wicemarszałek woj. łódzkiego:
– Na wynik PSL-u największy wpływ będzie miała nasza działalność polityczna, postrzegana przez pryzmat bieżących spraw i sposobów rozwiązywania problemów oraz propozycji kolejnych działań rządowych i parlamentarnych. Trudno powiedzieć, co zdominuje kampanię wyborczą, lecz łatwo przewidzieć, że niekoniecznie będzie to związane z polityką europejską. Niewątpliwie należy opracować kilka zasadniczych tematów, które pozwolą w prosty sposób zrozumieć wyborcom nasz cel i strategię polityki europejski. Inną sprawą jest kompleksowy, dobrze opracowany i przemyślany program wyborczy PSL. Jest bardzo istotny, choć nie łudźmy się że tylko on zapewni nam sukces. Pierwsze kroki w kampanii większość kandydatów skieruje na wieś. Warto tutaj pamiętać, że wieś bardzo się rozwarstwiła. Obok małych, rodzinnych gospodarstw, pojawili się również wielcy dzierżawcy, a także agrobiznes. Dlatego nie możemy mówić do tych ludzi tak samo. Choć w ostatnich latach wiele procesów gospodarczych nabrało dynamiki, to niestety zradykalizowało również nastroje społeczne. W związku z tym nasze podejście do wrażliwych i delikatnych tematów rolniczych musi być wyjątkowo dobrze przemyślane i starannie przygotowane. Musimy też zauważyć, jak zmienia się młodzież wiejska, która dzięki nowoczesnym technologiom zdecydowanie wyrównuje swoje szanse. Polityka wobec tych osób stawia nam nowe wyzwania. Chciałbym poruszyć sprawę zasadniczą i najważniejszą. Otóż pod względem personalnym ta kampania nie ma prawa być eksperymentem. Niska frekwencja zmusza nas nie tylko do mobilizacji, ale i do wykorzystania najbardziej znanych nazwisk spośród naszego grona. Tym bardziej, że wnioski z poprzedniej kampanii wyborczej są pod tym względem jasne i czytelne. Tylko razem możemy wygrać te wybory.
Przygotowała Teresa Hurkała