Czy to możliwe, żeby jednocześnie być dobrym politykiem, dobrym poetą, ale przede wszystkim dobrym i przyzwoitym człowiekiem? To co wydaje się tak nieprawdopodobnie trudne do pogodzenia zbratał ze sobą ktoś, kogo radością jest znać – Franciszek Jerzy Stefaniuk. Polityk o randze ogólnopolskiej, który do zaszczytnych i odpowiedzialnych funkcji dochodził wytężoną pracą społeczną. Zawsze twardy i stanowczy w działaniu. Konsekwentnie ubiegający się o sprawy najistotniejsze dla społeczeństwa i kraju. Nie dziwi zatem, że od okresu przełomu 1989 r. nieprzerwanie sprawuje mandat posła. Ludzie jemu ufają. Doceniali to, że jest z nimi i dla nich. Wybierano Stefaniuka, gdyż to był dobry wybór.
Mamy jednak przed sobą nie tylko polityka zaangażowanego w swoją pracę, ale także zdolnego i wrażliwego obserwatora polskiej rzeczywistości. Poetę, którego twórczość podejmuje ważne kwestie, o które zabiega i walczy w Sejmie. Jest autorem 4 zbiorów literackich: Chlebie niechciany, Czas siewu, Rytm Ziemi – Rytm Serca, Unitów Drelowskich Droga Krzyżowa. W 2010 r. za swoją twórczość poetycką został uhonorowany Nagrodą imienia Władysława Orkana. Niektóre z jego utworów, jak chociażby Kiełbasa wyborcza i Zbliżenie tak spodobały się czytelnikom, że weszły do publicznego obiegu i żyją swoim życiem, co dla każdego autora jest wielkim wyróżnieniem.
Pamiętaj, że jesteś człowiekiem. Te słowa Simonidesa z Keos – greckiego myśliciela i liryka powinny być mottem w działalności publicznej każdego z polityków. Z pewnością pamięta o nich Franciszek Jerzy Stefaniuk. On szanuje każdą osobę. Z każdym człowiekiem wita się jak z ministrem. Zawsze życzliwy, pomocny i wrażliwy na ludzką krzywdę. Pracowity. Ujmuje serdecznością i przychylnością. Największego ponuraka potrafi rozbawić swoim legendarnym poczuciem humoru. Do dialogu zdoła wciągnąć i przekonać choćby krzykacza. Skłoni do posłuchania racji drugiej strony, tego kto nie potrafi słuchać. Dlaczego o tym wszystkim piszę? Dlatego, że nie da się smakować i znaleźć klucza do twórczości Stefaniuka nie wiedząc, jakim jest człowiekiem i politykiem. Bez tego rysu, rekomendacja najnowszej propozycji wydawniczej byłaby w moim przekonaniu niekompletna.
Na dotychczasową twórczość Franciszka Jerzego Stefaniuka składały się głównie poezje. Tym razem autor prezentuje się nam jako mistrz krótkiej formy artystycznej ekspresji, a mianowicie aforyzmów, fraszek i sentencji. Bardzo wyraźnie widać, że budulcem tej twórczości jest doświadczenie i życiowa mądrość. Znamienny jest tytuł zbioru: Dobrym słowem można uleczyć. Autor zna wagę słów i nie tylko jako polityk używa ich w dobrych celach. Ujmuje też symboliką ilustracja strony tytułowej książki. Widnieją tam dwie dłonie w geście powitania, na tle zbóż i pejzażu Południowego Podlasia. Podanie sobie rąk, to symbol pokoju, szacunku, zgody, porozumienia i zaufania. W europejskiej kulturze ten gest wywodzi się ze starożytnego Rzymu. Mężczyźni dotykali przedramion aby upewnić się, że napotkany człowiek nie chowa w rękawie noża lub sztyletu. Utwór inicjujący zbiór pt. Jak trudno odsłania nam osobowość autora i jest czymś w rodzaju jego życiowego credo. Z kolei utwór zamykający książkę pt. Metamorfoza pokazuje nam czytelnikom, że chociaż jest to trudne i można być niesprawiedliwie ocenionym, to jednak warto zmieniać się na lepsze. W mini rozdziale Dobre rady nikomu nie szkodzą Franciszek Jerzy Stefaniuk przekonuje nas, że Dobrym słowem można leczyć złamanych. Złym słowem można zabić zdrowych. I zachęca: Jeśli chcesz pomagać ludziom, to nie odbieraj im nadziei. Autor nie stroni także od celnych myśli odnoszących się do polityki. Ot choćby: Z politykami bywa jak z żonami, swego często się nie akceptuje, bo cudzy wydaje się lepszy. Albo: Nie ma na świecie silnego państwa ze skłóconym wewnętrznie społeczeństwem. Posiada duże doświadczenie życiowe i radzi: Całe nasze życie to wielki czas siewu. Kto życzliwie sieje, ten w radości zbiera. I dalej: Nawet największy gbur i arogant potrzebuje życzliwości i dobrego serca. Nie wszystko na świecie zasługuje na podziw, gdyż nie jest dobre. Wiele spraw i postaw dziwi. Stąd autor mówi: Wilk wilkowi nigdy nie był człowiekiem. Dlaczego człowiek człowiekowi ma być wilkiem? Franciszek Jerzy Stefaniuk jest zwolennikiem szukania dobra w drugim człowieku. I twierdzi: Prawdziwie mądry jest ten, kto potrafi zrozumieć drugiego człowieka. A następnie: Prawdziwy patriotyzm nie zna pogardy do drugiego człowieka. Autor nie uzurpuje sobie wiedzy o wszystkim i dlatego stawia również pytania, która skłaniają do refleksji: Życzliwość nic nie kosztuje. Dlaczego jesteśmy tacy skąpi? Ostrego dowcipu bynajmniej twórcy z Drelowa nie brakuje. Szczególnie dużo dobrego humoru znajdziemy w jego fraszkach. Oto próbka: Gdy komuś brakuje choć jednej klepki, to zawsze będzie szukał zaczepki. I jeszcze jedna: Na piedestał koniecznie wejść chcieli, ale nie weszli, bo kiedyś „wdepnęli”. Z kilkuset utworów, pochodzących ze zbioru Dobrym słowem można uleczyć – przytoczyłem zaledwie kilka. Jestem przekonany, że nowa pozycja książkowa Franciszka Jerzego Stefaniuka, zafascynuje i skłoni do zastanowienia się nad życiem wielu czytelników.
Naturalność wypowiedzi, szukanie dobra i harmonii w drugim człowieku, pomimo jego wad i cieni, są ważkimi zaletami tego zbioru. I jest coś jeszcze. Ta twórczość nie została wymyślona. Ona wyrasta z osobowości autora, z jego doświadczeń i głębokiej wiedzy o życiu, którą pozyskał udzielając się tak aktywnie i wszechstronnie w działalności publicznej. Gorąco polecam lekturę twórcy, który dowiódł, że potrafi jednocześnie być dobrym politykiem, dobrym poetą, ale przede wszystkim dobrym i przyzwoitym człowiekiem.
Robert Matejuk
Franciszek Jerzy Stefaniuk: Dobrym słowem można uleczyć. Wydawca Oficyna Wydawnicza ASPRA-JR. Warszawa–Drelów 2013. Str. 68