Luka podatkowa to efekt szarej strefy

W zastraszającym tempie powiększają się straty naszego państwa. Ten negatywny scenariusz to skutek nieefektywności w poborze podatku VAT. Jak widać wzmożone kontrole organów podatkowych w zakresie polskich przedsiębiorców, które miały być antidotum w panującym kryzysie, tak naprawdę nie służą walce z luką podatkową. Czy w związku z tym, ministerstwo finansów wie, jak skutecznie zaradzić temu zjawisku?

Luka podatkowa stanowi różnicę między zakładanymi a faktycznymi wpływami do budżetu z tytułu podatku VAT. Do jej powstania z całą pewnością przyczynia się nieefektywność w poborze, co ma swoje odbicie także we wzroście szarej strefy oraz nadużyciach podatkowych. Przeprowadzona analiza wykazała, że w latach 2006-2012 średnia wartość luki wzrosła o ok. 30 mld zł. Na tle całej Unii Europejskiej, gdzie średnia wynosi 12 proc. wypadamy szczególnie słabo, ponieważ u nas luka podatkowa sięga ok. 40 proc. całkowitych wpływów z podatku VAT.

Gdzie leży przyczyna?

Wzrost luki podatkowej jest efektem nieujawnionej działalności gospodarczej. Niezarejestrowane nianie, pracownicy budowlani czy chociażby korepetytorzy to najczęściej spotykane przykłady. Do ucieczki przedsiębiorców w szarą strefę zmusza nie tylko panujący kryzys gospodarczy, ale także rosnące obciążenia administracyjne i fiskalne. Drugim z czynników jest wzrost procederu oszustw podatkowych polegających na nadużyciu konstrukcji podatku VAT i związanej z nią ograniczonej zdolności aparatu skarbowego do szybkiej reakcji skierowanej przeciwko organizatorom takich nieuczciwych praktyk. Choć w opinii ekspertów są to zasadnicze przyczyny, to nie można również nie wspomnieć o pobocznych czynnikach, które również pozostają w związku z problematyką przestępczości skarbowej. Chodzi oczywiście o takie kwestie, jak bankructwo przedsiębiorstw, czy niezamierzone błędy w obliczaniu podatku.

Uczciwi zapłacą za nieuczciwych

Polityka fiskalna naszego państwa w pewnych kwestiach pozostawia wiele do życzenia. Widząc spadające wpływy do budżetu, mniejsze niż te planowane, resort finansów zaciska politykę fiskalną w taki sposób, że konsekwencje czynów oszustów nierzadko przerzucane są na rzetelnych podatników.

Forsowane przez ministerstwo rozwiązanie w postaci klauzuli obejścia podatkowego, może pozwalać urzędnikom na orzekanie o decyzjach biznesowych przedsiębiorcy. Zgodnie z tym pomysłem, jeśli fiskus uzna, że transakcja została przeprowadzona tylko po to, by zapłacić niższy podatek, może zakwestionować rozliczenia takiego podatnika. Założenia projektu są tak szerokie, że urzędnik będzie mógł decydować i oceniać szerokie spektrum aktywności podatnika. Do tego, resort Rostowskiego forsuje zmiany prawne przewidujące solidarną odpowiedzialność nabywcy towaru za oszustwa podatkowe sprzedawcy. Te i inne pomysły mogą przynieść odwrotny efekt od zamierzonego. Największą obawę w tej idei widzą eksperci, którzy twierdzą, że tego typu rozwiązania funkcjonują wprawdzie w innych krajach, ale o innej kulturze prawnej oraz innym podejściu aparatu fiskalnego do kontrolowania działalności gospodarczej. W naszych realiach istnieje obawa, że nowe uprawnienia organów podatkowych mogą mieć efekt paraliżujący dla działalności przedsiębiorców. Założenia resortu finansów na temat wpływów podatkowych będą jeszcze bardziej oderwane od tego, co faktycznie będzie wpływać, a luka będzie się jeszcze bardziej powiększać z uwagi na exodus przedsiębiorców do szarej strefy.

Czy można tej sytuacji jakoś zapobiec?

Niezbędne mogą się okazać zmiany w prawie. Od wielu lat mówi się o problemie zabezpieczania przepadku mienia pochodzącego z przestępczości zorganizowanej. Zyski, jakie generuje dokonywanie oszustw podatkowych powinny być efektywnie zabezpieczane na poczet przepadku. Pozwoliłoby to unikać sytuacji szukania kompensaty w kieszeniach uczciwych podatników i zniechęcałoby do popełniania takich przestępstw. Ponadto, konieczne jest również położenie nacisku na współpracę między administracją podatkową a przedsiębiorcami. To oni posiadają największą wiedzę na temat rynku, technologii i procesów gospodarczych, bez znajomości których efektywne ściganie oszustw podatkowych jest niemożliwe.

W tym wszystkim nie można zapomnieć także o roli prewencji. Choć w Polsce jest ona niedoceniana, to tak naprawdę ma wielkie znaczenie. Na rynku fiskalnym istnieją takie rozwiązania, które mogłyby zmniejszyć skalę oszustów podatkowych. System oparty na papierowej fakturze VAT ma już ponad 50 lat. W dobie rewolucji informatycznej wszystkie transakcje objęte VAT mogą być automatycznie analizowane w celu „wychwycenia” nieregularności mogących świadczyć o „przekręcie” podatkowym. Ale w tym wszystkim konieczna jest zmiana polityki fiskalnej, która panuje w polskiej administracji. Zdaniem ekspertów, zamiast skupiania się na krótkookresowej perspektywie utrzymania lub zwiększania dochodów budżetowych, co owocuje zwiększaniem obciążeń wobec uczciwych podatników, ministerstwo powinno przede wszystkim bazować na rozwiązaniach, które minimalizują lukę i eliminują przestępców z rynku.


Zamów prenumeratę: zielonysztandar.com.pl/prenumerata
Cały tekst dostępny w wersji papierowej tygodnika Zielony Sztandar lub na platformach sprzedaży online



Podobne artykuły