To samorządy zmieniają Polskę lokalną. Z powodzeniem wykorzystują unijne środki. Budują drogi, oczyszczalnie ścieków, remontują budynki szkolne, urządzają wiejskie świetlice, doprowadzają wodociągi i kanalizację. Nie ma gminy, w której nie zobaczy się tablicy – inwestycję sfinansowano z funduszy unijnych.
Potrzeby kraju za wielkim miastem są nadal ogromne. Tylko zrównoważony rozwój i sprawiedliwy podział unijnych pieniędzy daje szansę na wyrównywanie dysproporcji rozwojowych między dużymi ośrodkami miejskimi a Polską gminną i powiatową. Inaczej narastać będą nierówności między zamożnymi regionami, do których napływa kapitał inwestycyjny, a uboższymi, które z powodu słabej infrastruktury i mniejszych dochodów są w gorszej sytuacji. O możliwościach dalszego rozwoju mniej zasobnych województw, powiatów i gmin oraz roli jaką w tych procesach odgrywają władze lokalne rozmawiano podczas Forum Samorządowego PSL, przygotowanego przez Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowe i Czesława Siekierskiego, eurodeputowanego, organizatora Instytutu Politycznego im. Macieja Rataja. W spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele wszystkich szczebli samorządu, parlamentarzyści, Janusz Piechociński, wicepremier, minister gospodarki, Józef Zych, poseł, honorowy prezes PSL oraz Marceli Niezgoda, wiceminister rozwoju regionalnego, Tadeusz Nalewajk, wiceminister rolnictwa, Aleksander Sopliński, wiceminister zdrowia i Zdzisława Wasążnik, dyrektor departamentu finansów samorządu terytorialnego ministerstwa finansów. –Samorządy dobrze zagospodarowują unijne środki. Jednak nakłada się na nie coraz więcej zadań i nie zapewnia wystarczającego zasilania finansowego, niezbędnego do ich realizacji. Stąd budżety wielu gmin i powiatów są napięte. To hamuje inwestowanie. Dlatego należy zastanowić się, jakie przepisy i rozwiązania ograniczają działalność samorządów, a jakie mechanizmy mogą im pomóc w ożywieniu gospodarczym ich gmin, powiatów i województw – powiedział Czesław Siekierski, eurodeputowany.
Więcej swobody dla władz lokalnych
-Za mało interesujemy się tym co dzieje się w Europie, a to ma wpływ na sytuację w Polsce. W debacie publicznej zagubiliśmy poczucie wspólnoty, patriotyzmu dnia codziennego. Mamy kryzys postaw. Pogarsza się otoczenie funkcjonowania samorządów, wygasa chęć do społecznikowskiego działania. W różnej przestrzeni aktywności trzeba szukać sojuszników. W każdym wymiarze budować szanse, odbudowywać nadzieję. Szukać tego, co nas łączy, a nie dzieli. Taka jest powinność patriotyczna. Unijne fundusze umożliwią nam skok cywilizacyjny. Pod warunkiem, że nie zostanie zmarnowane ani jedno euro. Konieczna jest poprawa działania instytucji rządowych. Administracja publiczna nie może bać się podejmowania decyzji. Musi jednak być świadoma, że nie da się dziś reformować czegokolwiek przeciwko ludziom. Nie ma zgody na nadmierne przykręcanie śruby samorządom, bo jest to prosta droga do ograniczenia ich aktywności inwestycyjnej, co jest szkodliwe nie tylko dla gminy czy powiatu, ale dla całego kraju. W nowej perspektywie finansowej brakuje funduszy na poprawę stanu dróg lokalnych. Dlatego należy wprowadzić trwały mechanizm finansowania ich budowy, na przykład oparty o pięcioletnie umarzalne pożyczki. Wszyscy oczekujemy lepszej polityki, ale wymaga to większej aktywności nie tylko rządu i parlamentu, ale także samorządów, organizacji pozarządowych, lokalnych stowarzyszeń, przedsiębiorców – stwierdził wicepremier Janusz Piechociński. Dr Igor Zachariasz, jeden z autorów raportu o samorządach, zwrócił uwagę, że stały się one sprawnym mechanizmem wydawania pieniędzy, ale nie udało się zbudować wspólnoty lokalnej. Ludzie nie angażują się w sprawy publiczne, oczekują iż wszystko załatwi wójt, starosta i ich pracownicy. Stąd zasadne jest pytanie – czym jest samorząd: wspólnotą lokalną czy administracją publiczną? Nieprawidłowością jest to, że wyłączono samorządy z kreowania polityki rozwoju kraju. Zepchnięto je wyłącznie do roli wykonawczej. Ponadto przerzucono na nie deficyt państwa. Błędem jest też resortowość w podejściu do władz lokalnych. To jest gorset, który je uwiera. Należy dać im więcej swobody. Przed nimi poważne zadanie, jakim jest budowa struktur wspólnot lokalnych.
Zdaniem Michała Karalusa, starosty pleszewskiego, samorządy traktuje się jako organ pomocniczy państwa. Jak w tej sytuacji mają się stać kreatorem państwa obywatelskiego? Tylko gminy mają stabilną, zapisaną w Konstytucji, pozycję. Takiego umocowania nie zapewniono ani powiatom, ani województwom. Zdaniem Stanisława Jastrzębskiego, wójta gminy Długosiodło, kuriozalna jest propozycja ministra finansów, by mieszkańcy opodatkowali się, gdy chcą, żeby jakieś inwestycje na ich terenie zostały zrealizowane. Ludzi zwyczajnie nie stać na ich współfinansowanie. A wiele gmin ma tak niskie dochody, że trudno im zgromadzić wkład własny, niezbędny do prowadzenia inwestycji za środki unijne. Zdaniem Zenona Szczepankowskiego, starosty przasnyskiego ograniczanie kompetencji powiatów nie służy ich rozwojowi. Wyłączenie z ich struktur służb – policji straży pożarnej czy sanepidu – sprawia, że nie mają one wpływu na ich działalność. A przecież to powiaty odpowiadają za zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom. Jednak to zły stan finansów najbardziej krępuje samorządy. Jak zauważył Wacław Strażewicz, starosta giżycki, na wykonanie zadań zlecanych przez rząd otrzymują dotacje na poziomie sprzed kilku lat. A w tym czasie koszty znacząco wzrosły. W rezultacie są zmuszone coraz więcej dokładać z własnej kasy, a nie jest ona bez dna. Ogromna skala inwestycji prowadzonych przez samorządy spowodowała, że rośnie ich zadłużenie. Od 2004 r. zwiększyło się trzykrotnie. Najbardziej w województwach i miastach na prawach powiatu. Sytuacja finansowa samorządów nie jest tak zła, gdyż zadłużenie w 74 proc. jednostek znajduje się na poziomie do 40 proc. ich dochodów. Jest to bezpieczne. Próg zadłużenia przekroczyło w sumie 30 samorządów – jedno województwo, trzy powiaty i 26 gmin. Samorządowe finanse zaczną się w najbliższych latach poprawić, gdyż do gmin, powiatów i województw będą spływać pieniądze z refundacji poniesionych nakładów. Jednak – przypomniała Zdzisława Wasążnik z ministerstwa finansów, Polska objęta jest unijną procedurą nadmiernego deficytu. Stąd konieczne są działania konsolidacyjne i stabilizujące finanse publiczne, także samorządów. Od stycznia 2014 r. wejdzie w życie wskaźnik ograniczający ich zadłużenie.
Fundusze spójności muszą zasilić wieś
Samorządy liczą na potężne zasilanie także w latach 2014-2002. Wstępnie już zostały podzielone środki na regiony. Władze nie wszystkie były zadowolone z puli pieniędzy, które mają do nich trafić. Podczas negocjacji z minister rozwoju regionalnego udało się im pozyskać większe kwoty niż wstępnie ustalono. –Trwają obecnie prace nad określeniem zasad finansowania inwestycji. Zakładamy, że w tym roku zostaną przyjęte rozporządzenia, które warunkują wykorzystanie tych funduszy. W przyszłym roku będą przedłożone województwom. Zależy nam na tym, by zostały wprowadzone takie mechanizmy, które umożliwią samorządom płynną realizację zadań – powiedział Marceli Niezgoda, wiceminister rozwoju regionalnego. Tadeusz Nalewajk, wiceminister rolnictwa podkreślił, że PROW nie może być jedynym programem służącym rozwojowi obszarów wiejskich. Z funduszy spójności muszą być wydzielone środki na określone zadania, zwłaszcza na budowę dróg lokalnych, ale też na gospodarkę wodną, odpadami, szerokopasmowy internet czy wspieranie przedsiębiorczości na obszarach wiejskich. Uczestnicy forum wskazywali na potrzebę uproszczenia zasad wykorzystania unijnych środków. Postulowali, by więcej pieniędzy przekazywano do województw, bo to one koordynują rozwój regionalny i lokalny oraz dobrze zarządzają nimi. Forum samorządowe powołało zespół do spraw rezolucji i wniosków, który zajmie się opracowaniem zebranych postulatów i wniosków w postaci dokumentu. Zostanie on przedłożony polskim władzom, a także do przedstawicielom Parlamentu Europejskiego oraz mediom.
Teresa Hurkała