Zatrzymajmy absurdalną wojnę czesko-polską!

Korbacziki czy oscypek? Morawska „kołbasa”, czy kiełbasa żywiecka? Między Polską a Czechami trwa wojna. Wojna o żywność. Ściślej mówiąc – o rynek zbytu. Polska żywność jest tańsza i smaczniejsza, czego sąsiedzi zza Olzy zdają się nie zauważać. Przez lata bowiem to u nich było taniej. Ale to se ne vrati Panowie!

Politycy czescy ponad rok temu, niemal rozpętali żywnościową wojnę „polsko-czeską”. A co jest jej przyczyną? Ano polska żywność. Polska jest lepsza i tańsza, niż ta produkowana w Czechach. „Wstrzymajmy polski import”, „Dajmy czerwoną kartkę Polsce”, „Polskie produkty są niebezpieczne”, „Polskich produktów nie powinniście jeść” – to tylko niektóre ze sloganów głoszonych przez wielu czeskich polityków. W sukurs politykom przychodzą także czeskie media pokazując nasze, polskie produkty, mówiąc: „To lody z Polski, które zawierają środek na wszy”…

– Nagonka na polską żywność w wykonaniu czeskich mediów i polityków, na pewno nie służy umacnianiu naszych stosunków. Powielanie nieprawdziwych informacji może zaszkodzić wymianie handlowej między naszymi krajami. Szczególnie dotyka to regiony przygraniczne, gdzie w każdy weekend można spotkać setki, a nawet tysiące Czechów kupujących na naszych bazarach i w naszych – polskich – sklepach – tłumaczy Andrzej Dąbrowski (PSL), poseł na Sejm RP.

Rajmund Paczkowski z Krajowej Rady Drobiarstwa twierdzi, że Czechom chodzi o to, żebyśmy zmniejszyli nasze dostawy na ich rynek, gdyż jesteśmy bardziej konkurencyjni, a co za tym idzie – skończyły się sielskie czasy dla czeskich producentów. Stąd ich wściekłość.

Jednak czeska Izba Żywnościowa nieustannie domaga się zakazu importu polskich produktów spożywczych. Takie stanowisko przedstawił ostatnio w czeskim radiu publicznym prezes Izby – Miroslav Toman. Jego zdaniem „państwo nie potrafi zagwarantować importu zdrowych polskich wyrobów spożywczych”.

– Na dzień dzisiejszy nie zauważyłem, na Dolnym Śląsku, z którego pochodzę, zmniejszenia ilości czeskich konsumentów. Ale dalsze propagowanie takich negatywnych i nieprawdziwych informacji może fatalnie wpłynąć na nasze bardzo dobre stosunki i zmniejszyć obroty producentów i handlowców. Może wpływ na tę kampanię medialną ma to, iż w czeskich sklepach pojawia się coraz więcej polskich produktów i co najważniejsze są chętnie kupowane, a i ich jakość oceniana jest wysoko – dodaje poseł Dąbrowski.

Natomiast prezes czeskiej Izby – Miroslav Toman uważa, że minister powinien wydać „zakaz importu polskiej żywności aż do chwili, kiedy Czechy będą mieć pewność, że instytucje kontrolne w Polsce będą działać tak jak powinny”. Dodaje także, że Czechy powinny zareagować tak jak Polska i Słowacja w czasie afery z trującym alkoholem zawierającym metanol. Wtedy państwa te zastosowały niemal natychmiastowe embargo na import czeskich alkoholi na swoje rynki.

Do tego głosu przyłącza się również czeski minister rolnictwa – Petr Bendl – chce on bowiem zgody Unii Europejskiej na zakaz importu jedzenia z Polski. Jego zdaniem nasze towary są zagrożeniem dla Czechów.

Na szczęście dla naszych producentów taki zakaz nie jest zgodny z obecnymi przepisami UE o wolnym handlu i mógłby się skończyć dla Pragi unijnymi sankcjami. Jednak czeski minister nie składa broni. Chce takiej zmiany unijnego prawa, aby zezwalałoby one na jednostronne wstrzymanie importu towarów.

Obecnie Czesi – broniąc się nie tylko przed polską, ale i unijną produkcją – uruchomili stronę internetową, na której klienci mogą dowiedzieć się, które produkty są u nich „pod kreską” (http://www.potravinynapranyri.cz).

Jako że w kampanię przeciwko polskiej żywności zaangażowani są wysocy czescy urzędnicy państwowi i politycy, którzy występują w mediach i wprost namawiają, by nie kupować produktów żywnościowych z naszego kraju, a sprawa dotyczy między innymi polskiego drobiu – trzeba temu powiedzieć NIE!, co robią politycy min. z PSL.

– Czesi graniczącą z Polską. Teraz straszą możliwością zatruciami polskimi produktami – to bzdura – przekonuje media Paczkowski.

Polscy producenci szykują już przeciwko czeskiemu protekcjonizmowi skargę do Komisji Europejskiej.

Do batalii na argumentu włączyli się również internauci – „@czeszek: Powiem tak 🙂 żywność czeska nigdy nie była „wybitna”. Znam trochę Czechów i wiem co jadają, i co mają czy mieli w sklepach, i nawet nasza żywność produkowana dla sieci TESCO w Czechach pod tą marką, jest taka jaką najczęściej kupuje czeski konsument, bo nie każdego Czecha stać na polskie dobre kabanosy SOKOŁÓW czy MORLINY. […] Kiedyś to my kupowaliśmy u nich miernej jakości wódki w ich sklepach, gdyż żywności praktycznie nie było u nich w ogóle, a teraz to się zmieniło diametralnie… To oni nas niejako „rozkradają”, to oni nas wykupują i nie czarujmy się – to my mamy lepsze wędliny i lepsze produkty, po które to Czesi do nas przyjeżdżają! No i dobrze […]

– Jestem zwolennikiem konkurencji i promowania narodowych produktów, ale musi się to odbywać w sposób uczciwy. Dlatego powinniśmy stanowczo i zdecydowanie protestować przeciwko nieprawdziwym informacjom na temat jakości polskiej żywności pojawiającej się w czeskich mediach – mówi poseł Andrzej Dąbrowski.

Zielony Sztandar dostał zapewnienie, że PSL na pewno będzie interweniować i zabiegać u naszych przyjaciół zza południowej granicy o nierozpowszechnianie nieprawdziwych informacji, gdyż wymiana towarowa i handlowa między naszymi krajami do tej pory rozwija się bardzo dobrze i jest korzystna dla obywateli obu państw.

Wojciech Andrzej Szydłowski


Zamów prenumeratę: zielonysztandar.com.pl/prenumerata
Cały tekst dostępny w wersji papierowej tygodnika Zielony Sztandar lub na platformach sprzedaży online



Podobne artykuły

  • Urodziny Macieja Rataja. Pamiętamy!

    19 lutego w 1884 r. we wsi Chłopy pod Lwowem urodził się Maciej Rataj. Był pierwszoplanowym parlamentarzystą i politykiem II …

  • Kto wygra z Kaczyńskim i jego „piątką”?

    Nie ma wątpliwości, że tzw. „Piątka Kaczyńskiego” jest ustawą niebywale szkodliwą dla polskiej wsi. Likwidując całą branżę hodowli zwierząt futerkowych, …

  • Sejm uchwalił ustawę o e-doręczeniach

    Prosta i przejrzysta komunikacja elektroniczna między administracją a obywatelem – do tego ma służyć uchwalona w środę przez Sejm ustawa …