W czasach sprzed obecnego kryzysu gospodarczego, Europejczycy, w tym także Polacy, więcej jedzenia wyrzucali do śmieci niż zjadali. Pogarszająca się sytuacja ekonomiczna sprawiła jednak, że zaczęliśmy bardziej szanować zakupione towary i staramy się maksymalnie je wykorzystać, tym bardziej, że nawet niezjedzone resztki można przecież wykorzystać do stworzenia nowych przekąsek i dań. Warto jednak pamiętać przy tym o kilku podstawowych zasadach.
Przede wszystkim, resztki, których nie chcemy wyrzucać, w ciągu dwóch godzin od ugotowania (najlepiej zanim zdążą całkowicie wystygnąć), należy przełożyć do czystych pojemników z pokrywką, dzięki czemu dłużej zachowają smak i wartości odżywcze. Nie należy przechowywać jedzenia na talerzach, w salaterkach czy w garnku. Na pojemniki warto nakleić karteczki, na których zapiszemy datę, od której dany produkt jest przechowywany. Jedzenie, które mamy zamiar zjeść w ciagu najbliższych kilku dni, można przechować w lodówce, natomiast to, z którego planujemy korzystać później, lepiej jest zamrozić. Lodówka powinna być oczywiście czysta, możemy też do niej włożyć talerzyk z jakimś środkiem bakteriobójczym, np. sodą oczyszczoną. Niewypite wino, soki czy kompot można zamrozić i dodawać do napojów zamiast lodu. Mięso można zamrozić nawet na kilka miesięcy, jednak w przypadku, gdy mamy do czynienia z nadziewanym drobiem, przed zamrożeniem należy usunąć wypełnienie. Przy podgrzewaniu zamrożonych resztek, musimy pamiętać, by doprowadzić je do wrzenia, co zminimalizuje możliwość zatrucia pokarmowego.
Do czego konkretnie mogą przydać się pozostałości po posiłkach? Czerstwy chleb i bułki są doskonałym materiałem do zrobienia grzanek. Pieczywo wystarczy pokroić lub połamać na małe części, posmarować ulubionym sosem, dodać cienko posiekaną szynkę lub inną wędlinę, do tego pokrojone w kosteczkę ulubione warzywo, posypać np. tartym żółtym serem i zapiec w piekarniku. Grzanki mogą też być doskonałym dodatkiem do sałatek, np. cezar. Czerstwy chleb możemy też rozmoczyć i użyć jako zagęstnika np. do zup czy sosów. Także niezjedzony pieczony kurczak może posłużyć do przygotowania nowych dań. Jeśli dodamy do niego warzywa, gotowane na twardo jajka i sos, uzyskamy smaczną i zdrową sałatkę. Kurczaka możemy też wykorzystać do kanapek jako zamiennik dla wędliny. Jeśli natomiast zostały nam resztki niezjedzonych warzyw, możemy udusić je na patelni (według upodobań z mięsem bądź bez) lub wykorzystać do stworzenia wiosennej sałatki albo zupy. Z kolei niezjedzony sos do spaghetti może nam posłużyć jako zamiennik dla sosu do pizzy. Przyda się także jako dodatek do nadziewanej papryki. Aby ją przygotować, wystarczy odciąć czubek papryki, wyczyścić ją z nasion, do środka dodać pieczone mięso, gotowany ryż i właśnie resztkę sosu, następnie owinąć w folię kucharską i zapiec w piekarniku. Z kolei żółty ser, który nieco już stwardniał, może być doskonałym dodatkiem do gotowanego makaronu, sprawdzi się też doskonale jako baza do fondue. Jego przygotowanie jest bardzo proste: ser należy podgrzać w garnku do momentu aż się roztopi, dodać trochę białego wina i ewentualnie nieco czosnku i w tak przygotowanym sosie maczać przygotowane wcześniej grzanki. Wiosną jemy więcej owoców i także z ich resztek możemy przygotować pyszne, a przy tym bardzo zdrowe posiłki. Większość owoców doskonale ze sobą współgra, najłatwiej jest więc wrzucić je do blendera by stworzyć sycące i chłodzące koktajle. Aby były bardziej orzeźwiające, do blendera możemy też włożyć kilka kostek lodu. Plusem jest tu możliwość wykorzystania nawet takich owoców, które same w sobie mogłyby już nie smakować równie dobrze jak świeże. Przy okazji warto też pamiętać o tym, że banany mogą źle wpływać na inne owoce, dlatego jeśli dodajemy je do koktajlu, należy go wypić możliwie szybko po przygotowaniu.
TPB