Od czasu wstąpienia Polski do UE 260 tys. gospodarstw rolnych zakupiło 1,150 mln maszyn rolniczych (dane bez 2012 r.). W samym 2012 r. zarejestrowano w Polsce 19 tys. ciągników rolniczych. Co istotne ilość przekłada się także na jakość, producenci rolni zainteresowani są nowoczesnym, a przez to coraz bardziej bezpiecznym sprzętem.
Rolnictwo staje się precyzyjniejsze i bardziej zautomatyzowane. Dziś nikogo nie dziwią już uprawianie pola przy zastosowaniu GPS lub sygnału z satelity. Standardem, jeśli chodzi o profesjonalną hodowlę, stały się w pełni zautomatyzowane linie paszowe. Sami rolnicy szybko przekonują się do nowych technologii, a tych na rynku nie brakuje. Świadczą o tym np. nowości, które będą prezentowane na targach AGROTECH w Kielcach.
Do takich należy m.in. elektrostatyczną przystawkę do oprysków KWH firmy Chemirol.
Nowoczesność to rozwój
Zastosowano tutaj innowacyjne rozwiązanie polegające na tym, że mgła opryskowa ze specjalnymi ładunkami elektrostatycznymi podanymi przez opryskiwacz KWH dzięki przewodnikom (np. wilgoć, sole mineralne unoszące się między roślinami) jest z łatwością przyciągana przez gałęzie drzew i liście.
Siłą rzeczy dzięki zastosowaniu nowych technologii rolnictwo staje się coraz bardziej przyjazne dla środowiska i energooszczędne. Sami rolnicy dzisiaj poszukują konkretnych rozwiązań i propozycji, z tego tytułu rośnie liczba osób odwiedzających m.in. takie targi, jak wspominane AGROTECH w Kielcach. W dużej mierze, jest to związane z rosnącą specjalizacją rolnictwa. – Rolnicy z województw, gdzie popularna jest hodowla bydła mlecznego, kupują ciągniki z ładowaczami czołowymi, natomiast np. rolnicy z woj. świętokrzyskiego częściej kupują ciągniki sadownicze – mówi Michał Poźniak. Podobne trendy widoczne są również np. jeśli chodzi o stosowanie nawozów. Prezes Grupy Azoty Jerzy Marciniak w czasie wywiadu, udzielonemu jesienią „Zielonemu Sztandarowi” (nr 43, 15-21 X 2012) przewidywał, że nawozy dedykowane pod konkretne rodzaje upraw będą się cieszyły rosnącą popularnością. – W tym obszarze mamy największe pole do rozwoju – ocenił. Przyznawał też, że to nie koniec zmian w tej dziedzinie, jaką chciałaby zaoferować producentom rolnym Grupa Azoty. – W nieco dalszej przyszłości pojawi się zupełnie nowe i bardzo ciekawe rozwiązanie dla właścicieli dużych gospodarstw rolnych. Otóż pojedziemy do takiego rolnika i zbadamy jego glebę. A następnie powiemy mu dokładnie jakich nawozów potrzebuje pod konkretną uprawę, by uzyskać największy plon – zapowiadał Marciniak.
Perspektywy dla rynku
W najbliższych latach popyt na rynku maszyn i sprzętu rolniczego kształtować będą dwie kwestie. Jedna to środki unijne, które znacząco przyspieszyły modernizację gospodarstw rolnych w ostatnich latach. Druga to sytuacja na rynku, a więc możliwość sprzedaży produktów rolnych po zadowalających cenach. W przyjętym budżecie unijnym na lata 2014-2020 nasz kraj otrzymał największe w UE środki na II filar Wspólnej Polityki Rolnej. Te pieniądze są jednak sporo mniejsze niż w latach 2007-2013 o czym trzeba pamiętać. Jednak zdaniem specjalistów, jeśli jednocześnie z tymi środkami rolnicy będą otrzymali za swoje produkty zadowalające ceny, to perspektywy dla rynku maszyn rolniczych do 2020 r. są dobre. – Przewiduję pewien spadek w roku 2014 r. w związku z tym, że dopiero ruszą pierwsze programy z perspektywy 2014-2020, jednak od 2015 r. sytuacja się poprawi i poziom sprzedaży będzie nie mniejszy niż obecnie – ocenia Michał Poźniak.
Mimo wszystko ciągle musimy pamiętać o dwóch istotnych sprawach. Po pierwsze w ostatnich latach modernizowało się 260 tys. gospodarstw (głównie tych największych), a w Polsce przecież mamy w sumie półtora miliona gospodarstw powyżej 1 ha. I tutaj trzeba się zastanowić co z tymi pozostałymi gospodarstwami. Po drugie maszyny rolnicze zwiększają wydajność produkcji rolnej, a to oznacza mniej pracy w rolnictwie. A więc trzeba się też zastanowić nad tworzeniem na wsi miejsc pracy poza rolnictwem.
Seweryn Pieniążek
Fot. Wiesław Sumiński