Rozmowa z Gustawem Markiem Brzezinem wicemarszałkiem województwa warmińsko-mazurskiego.
• Po 14 latach sprawowania funkcji wójta gminy Ostróda, objął Pan stanowisko wicemarszałka województwa warmińsko-mazurskiego. Czy decyzja o przyjęciu propozycji objęcia stanowiska w Zarządzie Województwa, i to w połowie kadencji, była trudna, czy też przyjął ją Pan bez wahania?
– Propozycja pojawiła się w związku z powołaniem mojej poprzedniczki, pani Urszuli Pasławskiej na stanowisko podsekretarza stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa. Decyzję, oczywiście, że niełatwą, trzeba było podjąć szybko. W poprzedniej kadencji, kiedy również proponowano mi pracę w Samorządzie Województwa, nie zdecydowałem się na opuszczenie Gminy Ostróda, ponieważ uznałem, że jest to zbyt ważny czas w strategii rozwoju samorządu gminnego, za którą jako wójt bezpośrednio odpowiadałem. 14-letnia praca w samorządzie gminnym dała mi dużo satysfakcji. Wspólnie z mieszkańcami osiągnęliśmy zamierzone cele, a było to możliwe również dzięki pozyskaniu dużych środków unijnych na rozwój infrastrukturalny oraz działań w sferze społecznej. Dzisiaj uznałem, że czas na nowe wyzwania i sprawdzenie się w służbie społeczeństwu w działaniu na najwyższym szczeblu samorządu, jakim jest województwo. W jakimś stopniu do podjęcia takiej decyzji upoważnił mnie również fakt, że pozostawiam gminę w stosunkowo dobrej kondycji finansowej z przygotowanymi i będącymi w toku realizacji inwestycjami wewnętrznymi, na pokrycie których podpisane są umowy na kwotę ponad 10 mln złotych dofinansowania ze środków unijnych. Co jest niezmiernie ważne w dzisiejszych czasach, udało się też porozumieć z inwestorem, który zapowiedział zbudowanie w gminie Ostróda, w miejscowości Górka zakładu pracy produkującego hamburgery dla sieci McDonald’s. Budowa ruszyła 27 września.
• W Zarządzie Województwa odpowiada Pan za fundusze strukturalne z Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia Mazury 2007-2013 i Europejskiego Funduszu Społecznego, a także za rynek pracy. Jak ocenia Pan wykorzystanie unijnych środków?
– Pokazaliśmy już, że na Warmii i Mazurach potrafimy dobrze korzystać z możliwości, jakie dają europejskie fundusze. W ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury wdrożyliśmy w gospodarkę regionu ponad 3,2 mld zł, Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki – ponad 1 mld zł. Dobre wykorzystanie przez województwo warmińsko-mazurskie unijnych środków doceniło Ministerstwo Rozwoju Regionalnego przyznając nam z Krajowej Rezerwy Wykonania ponad 102 mln euro. Moją główną troską będzie, żebyśmy w dalszym ciągu te środki wykorzystywali skutecznie i jak najefektywniej. Unijne pieniądze mają służyć wyrównywaniu dysproporcji między regionami i podnoszeniu jakości życia, a dobra jakość życia to przede wszystkim praca, możliwość utrzymania siebie i rodziny.
• Tymczasem najpoważniejszym, najdotkliwiej odczuwanym przez mieszkańców regionu problemem jest bezrobocie.
– Warmińsko-mazurski rynek pracy należy do najtrudniejszych w kraju. Wysoka liczba bezrobotnych, niewystarczająca liczba miejsc pracy i ofert zatrudnienia, utrwalona niekorzystna struktura bezrobocia – to główne wyzwania, z jakimi dziś muszą zmierzać się urzędy zatrudnienia. Z drugiej jednak strony warto zauważyć, że choć mamy najwyższą w kraju stopę bezrobocia rejestrowanego, to jednocześnie notujemy wysoką różnicę pomiędzy nią, a stopą bezrobocia według BAEL. Te różnice w naszym regionie sięgają nawet 10 proc. Dla przykładu powiem, że na koniec I kwartału tego roku stopa bezrobocia rejestrowanego wynosiła w naszym regionie 21,1 proc., a stopa bezrobocia wg BAEL – 11,6 proc. To znaczy, że nie wszystkie osoby, które rejestrują się jako bezrobotne są gotowe do podjęcia pracy, potrafią jej aktywnie szukać, co więcej – nie wszystkie są zainteresowane podjęciem pracy. I tu widzę ogromne pole do działania dla służb zatrudnienia. Aktywizacja zawodowa osób pozostających bez zatrudnienia, dążenie do jak najwyższej efektywności programów rynku pracy, komplementarność projektów szkoleniowych i inwestycyjnych, umiejętne łączenie sfery nauki i biznesu, promocja przedsiębiorczości – to są nasze najważniejsze zadania na najbliższy czas. Ich realizacji służą m.in. programy unijne i unijne fundusze, w tym przypadku przede wszystkim z PO KL. Trzeba mieć jednak świadomość, że nawet najlepsze kursy i szkolenia pozostaną „sztuką dla sztuki”, jeżeli ich absolwentom nie będziemy mogli zaoferować pracy. A miejsca pracy tworzą inwestycje. I tu wsparciem służy RPO WiM.
• Powoli zmierzamy do końca okresu programowania. Przychodzi więc czas na pierwsze podsumowania.
– Jak już wspomniałem w gospodarkę regionu wdrożyliśmy dobre ponad 4 mld zł. Te pieniądze widać. Myślę, że szczególnie odczuwalne jest to w małych miastach i na wsi. Inwestycje w przedsiębiorczość, turystykę, rewitalizację miast, transport, czy wreszcie infrastrukturę społeczną i informatyczną z pewnością pozytywnie wpłynęły na zmianę poziomu i jakości życia mieszkańców. Liczymy na to, że uzbrojenie infrastrukturalne regionu w dalszej perspektywie zaowocuje zainteresowaniem inwestorów lokowaniem kapitału w tworzenie i rozbudowę firm na Warmii i Mazurach. Wiele udało się zrobić, ale wiele jeszcze przed nami.
Koniec okresu programowania, to jednak również czas rozliczania projektów. I tu mogą pojawić się problemy, związane z terminowością realizacji inwestycji, rozliczaniem ich płatności, a także nierzadką koniecznością nakładania korekt finansowych, co bardzo boli beneficjentów. Mając tak zdiagnozowaną problematykę pracujemy na „podwójnych obrotach”, ponieważ wiemy, że zrealizowanie zamierzonych zadań w określonych terminach będzie decydować o sukcesie wszystkich szczebli samorządów w ogólnej absorbcji środków z Unii Europejskiej.
Najbliższe lata stawiają więc przed samorządami dwa główne zadania. Po pierwsze – właściwie, czyli sprawnie i prawidłowo rozliczyć zrealizowane projekty, po drugie tak przygotować się (już teraz) do nowego okresu programowania, żeby jak najlepiej i w szybkim tempie wykorzystać kolejne unijne środki na lata 2014-2020.