PSL wraz z Komitetem Inicjatywy Ustawodawczej zebrało 150 tysięcy podpisów pod projektem ustawy, który ma uregulować ustawowo ustrój sądów rejonowych, tak, aby niemożliwym było znoszenie ich poprzez wydanie rozporządzenia. 10 września, podpisy zostały złożone do Marszałek Sejmu. To nie jedyna inicjatywa PSL w obronie sądów rejonowych.
W czerwcu br. grupa posłów stronnictwa złożyła wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności z Konstytucją RP przepisów ustawy o ustroju sądów powszechnych przewidujących możliwość wydania przez Ministra Sprawiedliwości rozporządzenia znoszącego sądy rejonowe.
Dwie wizje Polski
Minister Jarosław Gowin, chce zlikwidować 79 sądów rejonowych. Ich zniknięcie może poruszyć lawinę, która zmiecie powiaty z mapy administracyjnej kraju. Na naszych oczach rozpoczyna się walka o przyszły kształt Polski. PSL chce silnych prężnie rozwijających się społeczności lokalnych. PO stawia na kilka miast molochów jak Warszawa czy Poznań otoczonych wymierającymi, powoli tracącymi na znaczeniu miasteczkami i wsiami.
Pozorne oszczędności
Według Jarosława Gowina proponowana przez niego likwidacja, albo jak woli mówić, reorganizacja sądów rejonowych to tylko kosmetyczny zabieg. To nieprawda! – Sądy zostaną zamknięte, a mieszkańcy tych miejscowości, będą musieli dojeżdżać nawet kilkadziesiąt kilometrów by dochodzić sprawiedliwości – mówi mecenas Wojciech Błaszczyk, szef stowarzyszenia Amici Curiae, które walczy o zachowanie sądów rejonowych. Dzięki niby reformie Gowina, budżet państwa ma zaoszczędzić w 2013 roku 600 tys. złotych. Czyli mniej więcej tyle, ile Ministerstwo Sprawiedliwości wydaje na paliwo do służbowych aut i tusz do drukarek.
Cios w zwykłych mieszkańców
Solidarność Sądowa o propozycji ministra Gowina mówi wprost – To pomysł człowieka, który kompletnie nie zna się na sądownictwie – mówi mecenas Waldemar Urbanowicz z Solidarności Sądowej. – Małe sądy działają najlepiej i najsprawniej, ich likwidacja to cios w cały wymiar sprawiedliwości. Nie pojmuję jak minister może świadomie niszczyć swój resort. Przecież to uderzy przede wszystkim w zwykłych mieszkańców – dodaje.
Kto chce zlikwidować powiaty?
Likwidacja sądów rejonowych może być jedynie początkiem problemów przed jakimi staną zagrożeni planami ministra Gowina mieszkańcy powiatów. Może to ruszyć lawinę, która powiaty zdegraduje do roli gmin. – Jak nie będzie sądu, to po co w powiecie prokuratura? Jak nie będzie prokuratury, to po co komenda powiatowa policji? Za tym tokiem myślenia można iść dalej.
Już teraz z wielu powiatów znikają Powiatowe Stacje Sanitarno-Epidemiologiczne. Nie wiem czy jest to akcja przez kogoś koordynowana, ale obserwujemy, że instytucje państwowe wycofują się z powiatów. Jeśli ten czarny scenariusz się spełni, to w końcu ktoś zapyta, a po co wam powiat? Przecież możecie być gminą – ostrzega mecenas Błaszczyk.
Na konferencji prasowej przewodniczący Klubu Parlamentarnego PSL Jan Bury powiedział:
– Od początku uważaliśmy, że pomysł ministra Gowina, który będzie falandyzacją prawa, pomysł likwidacji kilkudziesięciu sądów rejonowych jest chybiony i niepotrzebny. Polsce potrzebne są głębokie zmiany w sądownictwie, ale powinny one dotyczyć kwestii proceduralnych, a nie struktury organizacyjnej. Oszczędności, jakie przyniesie planowana przez Gowina reorganizacja sądów, są minimalne, a nawet śmieszne, natomiast koszty społeczne tego kroku. W reakcji na niepotrzebne pomysły szefa resortu sprawiedliwości pojawił się pomysł obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej blokującej te plany. Pod projektem zebrano ponad 150 tys. podpisów w czasie krótszym niż to jest wymagane prawem. Jesteśmy przekonani, że ten projekt, który zakłada, że w formie ustawy będą tworzone lub znoszone siedziby sadów apelacyjnych, okręgowych, rejonowych, po wsze czasy spowoduje, że ani minister Gowin, ani jego następcy nie będą nigdy mieli niepotrzebnych pomysłów likwidacji sądów.