Plenerowa rekonstrukcja starcia ułanów z wojskami bolszewickimi, która odbędzie się 15 sierpnia na polach Osowskich, będzie kulminacją dwutygodniowych obchodów 92. Rocznicy Bitwy Warszawskiej 1920 roku. Uroczystość zorganizowana przez powiat wołomiński, gminę Wołomin, Kobyłka i Zielonka, jest upamiętnieniem wydarzeń sprzed blisko wieku. 1920 roku pod Warszawą Wojska Polskie powstrzymały sowietów, którzy na bagnetach chcieli zanieść komunizm do zachodniej Europy.
Przed rekonstrukcją w kaplicy na Cmentarzu Poległych odbędzie się msza święta celebrowana przez jego ekscelencję arcybiskupa Henryka Hosera. Jak co roku wezmą w niej udział przedstawiciele lokalnych władz i mieszkańcy. W ten sposób będą chcieli uczcić pamięć bohaterów, którzy zginęli w obronie ojczyzny.
Bitwa Warszawska 1920 roku jest nazywana także „Cudem nad Wisłą”. Nazwa ta nie jest przesadzona, ponieważ niemal nikt na świecie nie liczył na to, że Polska może odeprzeć agresora ze wschodu. Najdobitniej pokazują to artykuły w niemieckich, francuskich i angielskich gazetach z tamtych lat, gdzie napisano, że Warszawa wpadła już w ręce bolszewików. Dopiero informacja o odparciu natarcia przez Armię Polską, zmusiła ówczesnych dziennikarzy do pisania sprostowań. Obecnie „Cud nad Wisłą” określa się jedną z 20 najważniejszych bitew w dziejach człowieka. – Nie jest to na pewno opinia przesadzona – mówi Marek Konieczny, historyk PAN. – Gdyby Polacy nie zatrzymali sowietów, mogliby oni dotrzeć, aż do Półwyspu Iberyjskiego. Nasz kraj w tamtym czasie był praktycznie jedynym bez silnej partii komunistycznej. Zarówno w Niemczech, Francji, jak i w Anglii takie partie były i prężnie działały. Gdyby doszło do konfrontacji między wojskami radzieckimi a zachodnioeuropejskimi, mogłoby dojść do masowych dezercji wśród Niemców, Francuzów i Anglików, co byłoby przypieczętowaniem zwycięstwa komunizmu w Europie – dodaje.
W wielu opracowaniach na temat Bitwy Warszawskiej 1920 roku, bardzo często pomija się role Wincentego Witosa w zwycięstwie nad bolszewikami. A był on obok Józefa Piłsudzkiego kluczową postacią, którego wpływ na przebieg wydarzeń trudno jest przecenić. Jako premier ówczesnego rządu zwrócił się do mieszkańców wsi o zaangażowanie się w wysiłek zbrojny mający na celu pokonanie agresora. Znaczenie Wincentego Witosa w pokonaniu wojsk komunistycznych, bardzo dobrze oddał w swoim wierszu członek Armii Krajowej Józef Piotrowski, ojciec obecnego burmistrza Radzymina Zbigniewa Piotrowskiego:
„Na apel Witosa sto tysięcy chłopów stanęło do broni
i szalę zwycięstwa przeważyli właśnie oni…”
Burmistrz Zbigniew Piotrowski, podobnie jak jego ojciec od lat stara się kultywować w świadomości publicznej pamięć o udziale mieszkańców wsi w zwycięstwie nad bolszewikami. Tak aby oddać należne im miejsce na kartach historii. Rocznica Bitwy Warszawskiej 1920 roku, jest najlepszym do tego momentem.
Łukasz Krawcewicz