Dwie osoby zginęły, a setki domów zostało podtopionych lub zniszczonych w wyniku huraganowych wiatrów i gradobić. To efekt burz, które od tygodnia przetaczają się przez Polskę. W tym czasie straż pożarna musiała interweniować ponad tysiąc razy. Straty materiale liczone są obecnie już w milionach złotych, a synoptycy przewidują, że to jeszcze nie koniec anomalii pogodowych.
Na drodze w Sołdanach k. Giżycka (woj. warmiński-mazurskie) przewrócone przez wiatr drzewo przygniotło volkswagena polo. Jechały nim 4 osoby. Potężna gałąź przebiła przednią szybę, po czym uderzyła w klatkę piersiową 19-letnią pasażerkę. Mimo natychmiastowej reanimacji nie udało się jej uratować. Trzy inne osoby pozostały w szpitalu na obserwacji.
Podobnie tragiczne w skutkach zdarzenie mało miejsce w woj. łódzkim. Na przejeżdżający samochód spadło drzewo. Na miejscu zginęła kierująca pojazdem 37-letnia kobieta. W samochodzie jechało jeszcze czworo pasażerów. Dwoje dzieci w wieku 14 i 11 lat trafiło na obserwację do szpitala, pozostałym udzielono pomocy medycznej na miejscu.
Dlatego strażacy ostrzegają, aby nie podróżować podczas letnich burz. – Najlepiej podjechać do najbliższej stacji benzynowej i tam przeczekać nawałnicę – mówi starszy brygadier Tomasz Wójcik. – Jeśli jest to niemożliwe należy zatrzymać pojazd w nie zadrzewionym miejscu. Dzięki gumowym oponom, które są izolatorem, pasażerom nie grozi porażenie piorunem – zapewnia.
Burze i towarzyszące im gradobicia zniszczyły setki domów i tysiące hektarów upraw. Całe rodziny zostały bez dachu nad głową. W Bisztynku w Warmińsko – Mazurskim padający przez ok. 10 minut grad, który – według relacji świadków – miał wielkość kurzych jaj, zniszczył dachówki na blisko 4000 budynków, z czego dużą część stanowiły obiekty mieszkalne i uszkodził kilkaset samochodów.
Poza województwem warmińsko-mazurskim, burze duże zniszczenia wyrządziły jeszcze w województwie łódzki, mazowieckim i pomorskim. Władze samorządowe oraz wojewodowie od razu ruszyli z pomocą dla poszkodowanych. Uruchomiono specjalne środki, z których wypłacane są pierwsze zapomogi.
Choć letnie nawałnice nie są czymś niezwykłym dla naszej strefy klimatycznej to ich intensywność i siła z jaką mamy do czynienie obecnie jest według meteorologów zjawiskiem niecodziennym.