Przed przyjazdem kibiców piłkarskich z Rosji na mecze Euro, w polskich mediach rozgorzała wrzawa wokół tego, jak należy reagować, gdy goście ze Wschodu założą czerwone koszulki z emblematami sierpa i młota. Należy zaznaczyć, że noszenie podobnych strojów i emblematów jest w Polsce prawnie dozwolone i nie podlega żadnej karze. Zamiast to wyraźnie i jednoznacznie wyjaśnić, liczni dziennikarze i politycy roztrząsali, czy pokazanie się w takich strojach nie jest obrazą polskich uczuć narodowych i promocją ideologii komuniastycznej. Roztrząsano również, jak zareagować na przemarsz kibiców rosyjskich w zorganizowanej kolumnie w dniu ich święta narodowego przez Most Poniatowskiego na Stadion Narodowy. Podobne przemarsze nie są niczym nadzwyczajnym i mają także miejsce w innych krajach.
W rezultacie podgrzewania nastrojów i emocji o zabarwieniu konfrontacji polsko-radzickich i rosyjskich, do jakich dochodziło w przeszłości, przy czym nie tylko czysto sporotwych, doszło do bijatyki pomiędzy kibolami, chuliganami polskimi i rosyjskimi. Musiała interweniować policja, ponad 180 chuliganów aresztowano, kilka osób zostało rannych. W świat poszły złe przekazy o Polsce, przynosząc nam wstyd. A przecież cała impreza Euro przebiega u nas nadzwyczajnie.
Sprawa ta ma jednak szerszy podtekst i wymowę. Rodzi się pytanie: co w pamięci i umysłach Polaków i Rosjan rodzi wizerunek sierpa i młota? Przywodzi on Polakom przede wszystkim totalitarny system radziecki, stalinowskie czystki z lat trzydziestych XX wieku, gułagi i więzienia, wywózkę na Syberię i do Kazachstanu, miliony niewinnych ofiar, hamulec dla swobód i wolności.
A Rosjanom? W dużej mierze to samo. Jednak nie należy zapominać, że oni pod tym znakiem żyli w państwie radzieckim przez ponad 70 lat, czyli przez trzy pokolenia. W tym okresie dokonał się u nich ogromny skok przemysłowy i cywilizacyjny. Byli mocarstwem światowym i współdecydowali o losach ludzkości. Dokonali podboju kosmosu, a przede wszystkim to, że w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej pod wodzą generalissimusa Józefa Stalina złamali potęgę hitleryzmu. Uratowali swą ojczyznę i własne życie, przegonili wojska Hitlera z innych terytoriów. Legenda tej zwycięskiej wojny jest bardzo żywa w całej Rosji, w starszym i młodszym pokoleniu. Dlatego sierp i młot oraz czerwona gwiazda pozostają nadal symbolami rosyjskiej tożsamości narodowej, i pojawiają się w różnych miejscach i czasie. Rosjanom prawa do tych symbolii nie można odmówić. Federacja Rosyjska ma swą trójbarwną flagę i herb z dwugłowym orłem. Używane są one oficjalnie i powszechnie. Jednak to nie przekreśla odwoływania się do symboliki z czasów radzieckich. Jak i do czerwonego koloru, który mają koszulki i spodenki reprezentantów rosyjskich.
Rozstanie z czasami radzieckimi nie przychodzi Rosjanom łatwo. Sam prezydent Władimir Putin kilka lat temu powiedział, że upadek ZSRR był największą klęską XX wieku. Muszą upłynąć jeszcze długie lata, by naród rosyjski nabrał dystansu do swej przeszłości i ocenił ją w sposób wyważony.
Niedawno, były już prezydent Dmitrij Miedwiediew znów powrócił do sprawy dalszej destalinizacji. Program zakłada, że budowane będą ze środków biznesu, budżetu i składek społecznych pomniki i monumenty tam, gdzie masowo ginęli ludzie, a więc na terenie dawnych gułagów, egzekucji „wrogów ludu”, czy morderczej budowy miast, kanałów i zakładów przemysłowych. Żyjący jeszcze, byli więzniowie gułagów otrzymują renty i emerytury specjalne. Otwarte zostaną dotąd tajne archiwa. Wprowadzi się odpowiednie zmiany w podręcznikach szkolnych. Przewiduje się zmienienie nazw ulic, placów i miast, które wciąż noszą imiona zbrodniarzy. Wzorem do upamiętnienia są wojenne cmentarze zamordowanych oficerów polskich w Katyniu, Miednoje i Charkowie.
Eugeniusz Jabłoński