Według szacunków CBOS w Polsce jest obecnie blisko milion osób uzależnionych od hazardu. Najczęściej ofiarami nałogu padają osoby młode i biedne, które dzięki grom losowym chcą poprawić sytuację materialną rodziny. Niemal zawsze kończy się to tragicznie. Sytuacja, stała się na tyle poważna, że sprawą zajęło się ministerstwo zdrowia.
Specjaliści oceniają, że w Polsce jest dziś około miliona osób uzależnionych od hazardu. W mniejszym lub większym stopniu. O wadze problemu świadczy fakt, że przy Ministerstwie Zdrowia utworzono specjalną komórkę – Fundusz Rozwiązywania Problemów Hazardowych. W styczniu ubiegłego roku minister zdrowia określił, na jakich warunkach można z tego Funduszu korzystać. Aby było ciekawiej realizację zadań w ramach tego Funduszu powierzono Krajowemu Biuru ds. Przeciwdziałania Narkomanii. Wprawdzie narkomania to uzależnienie od substancji psychoaktywnych, a nałogowy hazard to jedno z uzależnień behawioralnych, ale komuś trzeba było te działania powierzyć i od czegoś trzeba było w ogóle zacząć. Dodajmy, że Fundusz jest funduszem celowym utworzonym na mocy ustawy o grach hazardowych z listopada 2009 roku.
O tym, że hazard staje się w Polsce coraz większym problemem społecznym opinia dowiaduje się przy okazji spektakularnych wydarzeń, jak to ostatnie, tragiczne zajście. Ale specjalistom od behawioralnych uzależnień temat znany jest od dawna. I przyznają, że w ciągu ostatnich trzech lat można mówić o prawdziwej lawinie. Poza pojawieniem się miejsc z automatami do gry o niskiej wygranej (hot spoty) złą statystykę robi upowszechnienie hazardu internetowego oraz powstawanie zakładów bukmacherskich oferujących zakłady na grach sportowych. E-hazard to zjawisko bardzo niepokojące z uwagi na łatwą dostępność, anonimowość i brak jakiejkolwiek kontroli.
Badania przeprowadzone wśród młodzieży gimnazjalnej i starszej nie dają jednoznacznej odpowiedzi, jaki jest wizerunek „typowego”, nastoletniego gracza. Wiadomo, że częściej grają chłopcy niż dziewczęta. Wiadomo, że czynnikiem sprzyjającym wysokim wydatkom na grę jest dobra sytuacja materialna rodziców połączona z ograniczeniem kontroli rodzicielskiej. Szczególnie narażeni są nastolatkowie, których rodzice pracują za granicą.
Ale z badań wyłania się też inny obraz – nastolatka ze skromnej rodziny, z niską samooceną, wyizolowanego z grupy rówieśników, lekko zakompleksionego, który przy automacie, albo „u buka” próbuje coś sobie i innym udowodnić. Skąd ma pieniądze? Początkowo to nie są wielkie pieniądze, więc jakoś się je kombinuje. Z czasem trzeba kombinować coraz bardziej rozpaczliwie. Dostępne statystyki mówią, że ten rodzaj gracza to najczęściej mieszkaniec małego miasta i wsi.
Tak to się zaczyna. Nie wielkie kasyno, panie w wieczorowych toaletach, panowie w smokingach i dyskretny kelner z darmowym drinkiem. Raczej obskurny bar, automat i właściciel, który ledwie wyrabia i który jest skłonny złamać wszelkie przepisy.
Magdalena Foland